5.2/6 (18 opinii)
5.0/6
Program intensywny, jak to na objazdówce. Mieliśmy to szczęście, że była z nami nasza przewodniczka Karolina, która dysponuje ogromną wiedzą na temat kraju, a najważniejsze, że umie to przekazać w łatwy przystępny i przyswajalny sposób. Osoby pragnące poznać miejsca i historię Kuby będą zadowolene, jednak nie należy się nastawiać na luksusy w hotelach. Możemy się spotkać z brakiem ciepłej lub z zupełnym brakiem wody. Poniżej jakichkolwiek standardów jest hotel w Santiago de Cuba "La Aldaba" (brak wody, grzyb, odpadające tynki, wilgoć, smród, zepsute drzwi, robactwo). Na wycieczce były opcje zorganizowanego obiadu w restuaracjach, i nie zawsze było opcji dla osób, które nie są głodne-przykład góra El Mondo w Santiago de Cuba-wywieziona grupa na szczyt i czas wolny 3h- i co miały robić w tym czasie osoby nie korzystające z obiadu-wkoło nic nie było oprócz twierdzy, którą można było zwiedzic w 40 min - nadmieniam w pełnym Słońcu. Z kolei nie do końca jest przemyślana sprawa czasu wolnego w poszczególnych miejscowościach, bo nie raz w miejscowości nie za bardzo ciekawej było 1,5 h (grupa chodziła po 3 razy wkoło Starówki), a w miescowości bardzo urokliwej 45 minut (zdecydowanie za mało czasu w Havanie). To co napisałam to nie krytyka, ale podpowiedź - jak można byłoby udoskonalić wycieczkę. Hotele na pobytach były najlepsze z wszystkich, a pobyt w Playa Santa Maria-raj na Ziemi. Właśnie tam widzielismy o 7 rano naturalne stado delfinów:) Byliśmy też samodzielnie na eksploracji miasta wiczorami/nocą. Jest bezpiecznie. Z tego miejsca, osoby kt. się wybieraja na Kubę, życzę Wam, abyście trafili do Karoliny R.- przekonaliśmy się ile dała nam od siebie extra, poza programem-świetna osoba. Co zabrać warto: długopisy, wszędzie o nie pytają, oraz różne rzeczy do rozdrania. Nie myślcie, że na Kubie bieda bije w oczy jak w Indiach-doskonale sobie radzą, nauczyli się zarabiac na turystach. Zabierzcie Euro, a nie dolary(przy wymianie dolarów, trzeba zapłacić podatek). Na Kubie - w tym programie mało jest obcowania z naturą, w zasadzie jedna wizyta na farmie krokodyli i przepłynięcie łódkami i przejazd autokarem przez park Humolta, gospodarstwo z kakaowcem. Co mogę odradzić: wycieczkę śladami Hemingwaya- my nie byliśmy, ale opowiadali nam, że porażka, a my za to mieliśmy w ten sposób 3h na ekspolorowanie Havany-fajnie jest usiąść w knajpce na spokojnie i posłuchać lokalnej kapeli. Przejazd kolorowymi autami w Havanie zapewnił Rainbow.Ogólnie Kuba nieprzyzwoicie pięna i inna niż inne miejsca na świecie, my mieliśmy to szczęście, że nasza grupa była cudowna, momentami nieprzyzwoicie zabawna, a zawarte znajomości trają do dzisiaj. Zatem pakujcie się i jedźcie:)) 9
5.0/6
Wycieczka ciekawa, ale szału nie ma. Ledwo zaczynaliśmy funkcjonować w przesuniętym czasie, a tu noc sylwestrowa. O godz. 18.00 czyli o "naszej" północy mały "szampan" owocowe, cienkie gazowane winko. Prawdziwy sylwester był fatalnie zorganizowany przez hotel w Hawanie. Wrzaskiwe telebimy z hiszpańskimi i kubańskimi lipnymi piosenkami. Zespół tańcująco śpiewający dość miernie i nierówno, długie przerwy. Brak min. miejsca do nawet symbolicznego tańca, Taki sam napitek o 24, pięć min po północy poszliśmy spać z powodu nuda. Trasa nowa, intensywna, dość ciekawa. Dużo miejscowości, niektóre komuno-zabytki można pominąć. Ale sądzę, że nie wolno. Pilotka profi, sympatyczna, panowała nad wszystkim. Stanowczo za duża grupa 40 osób dla wypełnienia autokaru. Bez sensu, często trzeba odliczać, kompletować grupę. Jestem trochę zawiedziony, Kuba jest przereklamowana. No i droga, najlepszy sposób na wypełnienie kasy to zdzieranie z turystów, ciągłe podnoszenie cen. W połowie stycznia w Varadero nasze trzy dni na wypoczynek i opalanie padał deszcz, było pochmurno i chłodno. Jedna kąpiel to za mało. Pełna własność państwowa, czyli wszystko jest niczyje doprowadziło do ruiny większość budunków nie tylko w Hawanie. Pola w 60% leżą odłogiem, bo państwowe, czyli niczyje. Spontaniczna muzyka do każdego kotleta jest zawsze aranżowana dla kasy. Kilka hoteli np. Guatanamo dwie małe gwiazdeczki, te z trzema też często marne. Stęchlizna, przeciekające dachy, wyjąca klima. Przy późnej kolacji nie zawsze było co jeść, nie wszystko było strawne.
4.0/6
Po przeczytaniu opinii uczestnika z wcześniejszej grupy byliśmy pełni obaw, czy dobrze wybraliśmy wakacje. Opinia Pana, który był wcześniej nie do końca była obiektywna. Po przylocie z lotniska zabrała nas pilot Anna. Przejazd do Hawany trwał 2 godziny, a następnie szybki kwaterunek w hotelu. Dostaliśmy pokój z widokiem na Ocean. Mimo późnej godziny w hotelu czekała na nas kolacja. Zwiedzanie Hawany zaczynaliśmy od 9.15 - 9.30. Program w całości zrealizowany, powrót do hotelu w granicach 16-17. Widzieliśmy fort Morro, Plac Katedralny, spacer po starówce miejsca związane z Ernestem Hemingwayem (hotel Ambos Mundos i bar Bodequita del Medio), plac targowy i barokowa katedra. Muzeum Rumu. Plac Rewolucji, Muzeum Rewolucji, cmentarz Kolumba. Wycieczka „Śladami Hemingway’a (warto zapłacić i zobaczyć) Zwiedzanie nowej Hawany: Kapitol i Opera. Następnie przejazd przez dzielnice Miramar i Cubanacan Śniadania i kolacje w hotelu w Hawanie był bardzo urozmaicone, rano soki, kawa, herbata. Mnóstwo owoców. pościel czysta, ręczniki zmieniane codziennie. jedyny minus - woda w kranie letnia. W trzeci dzień wykwaterowanie rano i cały dzień w Hawanie, około 18.30 wyjazd na lotnisko i przelot samolotem Antonow do Santiago de Cuba - wylot ok. 21, czas ponad godzinę. Z tym że lot nie do Santiago de Cuba, a na jedno z pobliskich lotnisk - czas dojazdu do hotelu w Santiago de Cuba ponad 2 godz. Samolot nowy, czysty, lotnisko… ech, taśmociąg do bagażu to perełka - dziura w ścianie na zewnątrz od strony pasa startowego, wózek leniwie podjeżdża i wrzucają (dosłownie) bagaże. Atrakcją jest to, że nie wiadomo po co ta dziura :) W hotelu w Santiago de Cuba czekały na nas kanapki i picie - woda lub napój. Hotel w formie domków, pościel i ręczniki czyste. Karaluchów brak. Rano podano nam śniadanie - takie sobie, w ostateczności dla marudów można było zjeść bułkę z dżemem, wyruszyliśmy w drogę do Sanktuarium Maryjnego - Virgen de la Cardid del Cobre - patronki Kuby, miejsce urokliwe, następnie powrót do Santiago de Cuba i zwiedzanie fortecy San Pedro de la Roca, domu Diego Valasqueza; katedry, calle Pedro Pico - schody łączące dolne i górne miasto, cmentarz Santa Efigenia z odprawą warty i słynne koszary Moncada - miejsce nieudanego ataku rewolucjonistów pod wodzą młodego Fidela Castro. Przejazd do hotelu w Guantanamo - pokój dwugwiazdkowy (miał być trzy), kolacja. Kolacja na ciepło - serwowano indyka, kurczaka i wieprzowinę. do tego ryż z fasolką i sałatka (kawałki pomidora poszatkowana kapusta i plasterki ogórka. Zastrzeżenia co do świeżości kurczaka. Deser - wiórki kokosowe starte z mlekiem kokosowym i cukrem. Rano śniadanie, kilka rzeczy do wyboru. Pojechaliśmy do Guantanamo na punkt widokowy i następnie do Baracoa a tam spacer po miasteczku, wizyta na plantacji kakao i obiad. Następnie przejazd przez Park Humboldta - droga po dziurach i za oknem rośliny (krótki postój na zdjęcia i toaletę). Ten punkt programu można sobie darować - lub o nim napomknąć - w okolicy znalazło by się więcej wartych uwagi rzeczy. Nocleg w hotelu w okolicach Guardalavaca - znowu dwugwiazdkowy. Tym razem mieliśmy brudne ręczniki, w łazience brudno. Po interwencji zmieniono nam pokój i ręczniki (bez żadnych problemów). W nocy mieliśmy karaluchy w łazience - szt. 4, które po zapaleniu światła zwiały każdy w inną stronę… - od tego czasu do końca wycieczki obowiązkowo w nocy paliło się światło w łazience. Rano śniadanie, standardowe i w drogę do Biran. Zwiedziliśmy dom Castro. Następnie przejazd do Hotelu Memories Holguin Beach Resort - hotel 5 gwiazdek, pokoje super, sam obiekt bardzo duży, jedzenie urozmaicone, bardzo dobre. Plaża bardzo fajna, leżaki i ręczniki dostępne na plaży. Uwaga na słońce, naprawdę mocno pali. Woda w Oceanie super, tak samo jak w kilku basenach. Plaże nie są zatłoczone i dla każdego chętnego starcza ręczników i leżaków. - 2 pełne dni leniuchowania ;) - w hotelu w sumie 2 noclegi Po śniadaniu wyjazd do Holguin i Camaguey. W Holguin wizyta na Wzgórzu Krzyża - punkt widokowy. Po przyjeździe do Camaguey zwiedzanie: między innymi główny plac San Juan de Dios, domy kupieckie, dom Ignacio Agramonte (bohater narodowy), kościół Nuestra Senora. Nocleg w hotelu w okolicach Camaguey - dwie gwiazdki, brak zastrzeżeń, jedzenie w standardzie. Po śniadaniu wyjazd do Santa Clara zwiedzanie miasta Guevara Memorial (osobiste rzeczy Che) i „rewolucyjny” pociąg pancerny i przejazd na Cayo Santa Maria - Hotel Starfish Cayo Santa Maria - 5 gwiazdek - dwie noce, bajeczna plaża, super ocean, super jedzenia i odpoczynek. Po odpoczynku rano wyjazd do Santi Spiritus oraz Remedios. Następnie zwiedzaliśmy miasto na rikszach. przejazd do Trynidadu i zwiedzanie miasta - Plaza Mayor, klasztor franciszkanów, pałace „baronów cukrowych” - Canchanchara - i degustacja lokalnego trunku - mieszanki miodu, cytryny i rumu! Nocleg w okolicach Cienfuegos. Hotel 3 gwiazdki - jedzenie kiepskie, mały wybór. Rano zwiedzanie Cienfuegos. Jedną z atrakcji były zakupy na lokalnym targu - grupy po 4 osoby i do dyspozycji 100 peso narodowych. Jako zadanie kupić produkty na obiad - to nie było łatwe, z uwagi na ograniczone fundusze. Następnie przejazd do Zatoki Świń i zwiedzanie farmy krokodyli oraz krótki rejs po kanałach Półwyspu Zapata. Następnie przejazd do Varadero i zakwaterowanie w Hotel Memories Beach Resort na 3 noce. Tu niestety troszkę pogoda zawiodła i trzeba było wyciągać rzeczy przeciwdeszczowe (pierwszy raz). Ale to też był niej jako plus, ponieważ byliśmy spaleni przez słońce na maxa i ten krótki odpoczynek od słońca był potrzebny. Pogoda sprzyjała spacerom i odpoczynkowi. Najgorsza zlewa w dzień wyjazdu. Wykwaterowanie z hotelu około 11.40 i przejazd ok. 30 min na lotnisko. Samolot do Polski wyleciał o czasie Przejazdy nie są męczące, jak przedstawił Pan z pierwszej opinii - był de facto jeden, przy przelocie do Santiago de Cuba, ale lepiej przemęczyć się 3 godz. dłużej niż zarwać cały dzień. Ponadto jest dużo postojów, zwiedzania, oglądania materiałów w autobusie. Autobusy są wygodne, klimatyzowane, więc nie ma problemu. Zresztą każdy powinien wiedzieć na co się decyduje, to objazd. Kuba jest jaka jest i nie zmieni się natychmiast bo ja tak chcę.
4.0/6
Wycieczka udana pod prawie każdym względem, dobra organizacja , a grupa wyjątkowa.