5.0/6
Moja wycieczka odbyła się w dniach-28.01.2017-08.02.2017.Dwie uczestniczki w wieku +60. Samolot czarterowy,niestety ciasny,bardzo ciasny!!ale przed taką wyprawą,długo się tego nie pamięta! Ale utkwił mi niemiły akcent,kiedy to zrobiła się kolejka do toalety[stalam tuż przy zaslonce] i slyszę o? jest duża kolejka? powiedz że zbliżamy się w strefę turbulencji,to się rozejdą? no i rozeszli się?ale to nie ladnie ze strony przewoznika?[servis travel] a turbulencji oczywiśćie nie było?? Przylot do Colombo-około czwartej -piątej nad ranem?,na lotnisku trochę rozgardiasz,nikt nic nie wie?czy iść do wyjścia ,czy wymieniać pieniądze,czy wypełniać papiery-ale jakoś powoli,powoli i wychodzimy do autokarów,tutaj podział na autokary,i w drogę.Zwiedzamy,a w zasadzie męczymy się w upale,do okolo godz.14-15.Nie ma co ukrywać? po niezbyt komfortowym locie-zgnieceni jak sardynki,teraz bez odpoczynku,brak możliwości odświeżenia się. Pilot pan Miłosław-i dzieki niemu złość mi minęla,dusza człowiek,robił co mogł-bo przecież to nie on to wszystko aranżuje i uklada,widział zmęczenie na twarzach. Nowy dzień,nowe wyzwania,jedziemy do sierocińca słoni,Dambuli-świątyń jaskiniowych,itd itd. Sigiriya-cel mojej wycieczki!! skalna forteca,jak sama nazwa wskazuje,forteca trudna do zdobycia!!-i to jest prawda? osoby z lękiem wysokości? dysfunkcją stawów kolanowych,nie mają co tam szukać?Dosyć trudna wspinaczka,nie można wycofać się,-schody wąskie,strome,wysokie stopnie. Kandy-przyjemnie i relaksowo w ogrodzie przypraw,światynia zęba jak dla mnie nic ciekawego?ale to moje zdanie.Popoludniowy pokaz tańcow b.ladny ciekawy.Królewskie ogrody botaniczne-prześliczne,pelen relaks,odpoczynek,zakupy. Nuwara Eliya-liczne serpentyny,malownicze wzgórza porośnięte krzewami herbacianymi.Fabryka nieczynna,degustacja herbaty,zakupy,zakupy... Park narodowy równiny Hortona-2000mn.p.m - i tutaj też dosyć duży wysilek jak dla coponiektorych.Trasa okolo 9km,w górę i dól,dosyć skalista,wyboista,trzeba przeskakiwać z kamienia na kamień-nie dla wszystkich.Punkt widokowy zwany końcem świata,dosyć trudny do zdobycia. Park narodowy Yala-udział w jeep safari.Przesiadamy się do jeepów,po 6 osób,trzeba uważać bardzo ,bardzo uważać,bo samochody jadą bardzo szybko,można zgubić czapkę,szal itp.Na sawannie straszne dziury,samochody wywijają strasznie,trzeba sie trzymać siedzeń[bo nie ma pasow] osoby z chorobami kręgosłupa-a po operacji kręgosłupa to naprawdę niech się nie wybierają na tę eskapadę.Sama wycieczka niezbyt relaksująca,po powrocie bol głowy,pleców,ciało w kolorze pomarańczowym-[w hotelu po powrocie dają nasączone ręczniczki do wytarcia] ciśnienie idzie w gorę!Można zobaczyć pawie,żółwie,bawoły,krokodyle,słonie,ibisy,kormorany-ale zwierzaki są daleko,najlepiej mieć lornetkę? Galle-przepiekne miasto szkoda ze tylko dwie godziny zwiedzania?zakupy,zakupy,zakupy Pobyt w wybranym hotelu-w moim przypadku hotel Bentota-przyjemny polożony na cyplu,między rzeką,a oceanem indyjskim.Miało być All-Incl- bylo HB[trzeba o wszystkim pamiętać?niestety miałam zmianę hotelu,i nie napisano mi że mam All.]tak bywa?trochę szkoda że na koniec maly zgrzyt! mam nadzieję że biuro zrekompensuje nam to niedociągnięcie. Sama wycieczka piękna,ładne widoki,korzystalam z masażu [polecam,chociaż panie wykonujące masaże,są tak rozpuszczone?,mają stawki ustalone jeśli chodzi o napiwki-a przecież jest to nasza dobra wola?bo płacimyza masaż 40usd.] Zieleń soczysta,bujna,w górach stromo,bez zabezpieczeń-trzeba uważać. Lankijczycy b.przyjazni do nas bialasów,usmiechnięci,zapraszający do swoich domów na herbatkę[miałam okazję],nie piją nie palą,chodzą spać wcześnie,kawiarnie zamykane po 21szej,mają problemy z wydawaniem pieniędzy? Ceny na straganach inne dla lokalsów,inne dla białasów? Sklepy z alkoholem jeden na 40tys.mieszkańców.Kobieta paląca,lub kupująca piwo-jest niemile widziana i dziwnie obserwowana? co innego w hotelach na pobycie,tu już wygląda to zupełnie inaczej. Powrócę jeszcze do pilotów bo należy im się kilka słów-slów uznania i sympati,słów podziękowania. Pan Miłeki i Subasz-zespół nieliczny ale prześliczny!!! Panowie spisali się na medal,śpiewali,czytali bajkę[b.ładna],Subasz częstował chipsami z manioka,polewal arakiem,częstował mango,no żyć nie umierać!!! Pan Milek-duża wiedza,ciekawie opowiadał,o SRI LANCE,zawsze podpowiedział coś ciekawego ,szczegolnego,można było kupić u niego znaczki,NO CZLOWIEK ORKIESTRA!!!! BRAWO<BRAWO-tak trzymajcie!!
Ewa Zawada - 14.02.2017
43/47 uznało opinię za pomocną
5.0/6
ogólnie jestem bardzo rozczarowana ,większość programu była naciągana miejscami czułam się jak na wyciecze handlowej . a pierwszy dzień w Colombo po przylocie to było wielkie nieporozumienie. Piękna zielona wyspa super jedzenie i chciałabym cofnąć czas i wtedy nigdy nie kupiłabym tej wycieczki objazdowej tylko stały pobyt w hotelu i wtedy zobaczyłabym wszystko to co bym chciała a nie puste fabryki plantacje bez ludzi i przymusowe sklepy gdzie ceny pod turystów poszły w góre na maksa .nigdy więcej takich wyjazdów a to nie jest nasz pierwszy
AGNIESZKA , Ostrowiec Świętokrzyski - 05.02.2017
12/14 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Jeździmy na wycieczki objazdowe od wielu, wielu lat. Ten objazd był jednym z najlepszych :) Po pierwsze program, bardzo urozmaicony. Nie można było się znudzić. Podziwialiśmy florę - w ogrodzie botanicznym, w ogrodzie przypraw i na planacji herbaty (którą potem próbowaliśmy - pychotka). Podziwialiśmy faunę - widzieliśmy słonie w sierocińcu i na drogach (naprawdę) i na dżip safari. Wchodziliśmy na Sigiriję - prawie dwa tysiące schodów - warto z góry jest cudowny widok. Byliśmy na 9-cio kilometrowym trekkingu; najlepszy był wodospad. No i świątynie, wpisane na listę Unesco - wrażenie. Lankijczycy - mili, uśmiechnięci i chętni do pomocy. Przewodniczka - p. Agnieszka BRAWO, BRAWO, BRAWO - warto zatrudniać takie osoby. Profesjonalna, zawsze przygotowana, z dużą wiedzą, pomocna - same plusy. (w październiku byliśmy w Tunezji - przewodnik porażka - bez reakcji ze strony Biura) Wadż - lankijski przewodni - też super. Pogoda przepiękna, nic tylko zwiedzać. Hotele - jak na objazdówkę mogą być (to za nie odjęłam jeden punkt). Na duży plus to, że nie spaliśmy każdej nocy w innym, tak więc mniej pakowania. Wyjazdy przeważnie o 8-mej - to też na plus. Autobus i kierowca - uff, był dobry (zrozumie ten, kto był w Azji i wie jak tam się jeździ) Polecam, polecam, polecam ............ Naprawdę warto.
Anna Maria, Pabianice - 01.04.2024 | Termin pobytu: marzec 2024
10/10 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Zaczne od tego ze napewno bym polecila te wycieczke! Plusy: - fantastyczna pani przewodnik (Pani Anna), ma duza wiedze i czuc ze mowi z pasja. Nigdy nie dala odczuc po sobie zmeczenia/zdenerowania i byla zawsze pomocna dla wszystkich - program zrealizowany w 100%, moze w Kandy mielismy za duzo wolnego czasu, ale rozumiem ze grupa roznorodna i czasem trzeba odpoczac - hotele byly w wiekszosci ok. Trzeba sie liczyc ze wilgotnosc wysoka wiec grzyb na scianach sie zdarza. Jedzenie bylo do przezycia, ale trzeba uwazac bo wiele potraw jest ostrych, wiec lepiej najpierw sprobowac - pogoda, nam sie trafila w kratke (a w grudniu mialo byc caly czas slonecznie), wczesniejsza grupa miala deszcz caly tydzien, wiec lepiej zabrac kurtki przeciwdeszczowe. Dla nas akurat lepiej bylo zwiedzac w deszczu niz w piekacym sloncu - autokar byl klimatyzowany i kierowca/pomocnik/przewodnik lokalny byli przemili i zawsze pomocni. Minusy: - samolot jest nie przystosowany na takie trasy w zwiazku z czym musi ladowac na tankowanie. W naszym przypadku nawet 2 razy poniewaz wiatr byl silny wiec dodatkowo ladowalismy w bulgarii (+2h lotu wiecej). Ponadto nie jest zapewniony zaden catering. ZERO. Nawet za wode trzeba zaplacic 10 zlotych. Mozna kupic pierogi/kanapki na pokladzie (ok 28pln). rainbow powinno doliczyc 100zl do ceny wycieczki i zagwarantowac chociaz minimum pryzwoitosci dajac posilek i wode. - hotel w Nuwara Eliya jest maskaryczny, niektore pokoje nie maja grzejnikow a temperatura na zewnatrz wynosi 14 stopni. Wiekszosc spala w ubraniach lub prosila o przenosny grzejnik. Jeden pokoj mial... dziure w oknie! Pozostale mega brudne. Jedyne wytlumaczenie to fakt ze w okolicy nie ma innch hoteli ktore moglyby przyjac tyle osob. - wspoltowarzysze... nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi. U nas oczywiscie w samolocie po wypiciu kilku drinkow panowie zaczeli sie bic i prawie ich wysadzili na miedzy tankowaniu. W autobusie jak zawsze na koncu glosna grupa ktora nie liczy sie z nikim i od rana tylko kupuje piwo od kierowcy. Po prostu zachowanie ponizej krytyki a przy probach zwrocenia uwagi tylko zaczynaly sie awantury. Na safari tak samo, zero szacunku dla kierowcy - ciagle poganianie i tylko 'gdzie slon?!? chcemy slonie!! teraz!' i ciagle przeklenstwa. Safari to nie zoo, zwierzeta nie sa na zawolanie i czasem sa a czasem nie. Jestem zszokowana takim zachowaniem, ale jak widac tacy ludzie tez jezdza na wycieczki.
Turystka 2024 - 08.01.2024 | Termin pobytu: grudzień 2023
15/15 uznało opinię za pomocną