3.0/6
Dałam tylko dobrą opinię ponieważ z powodu pogody w Wenecji lub awarii urządzeń naprowadzających , do końca nie wiem jaka była prawda, wycieczka skróciła się o półtora dnia. Ponieważ chciano zrealizować wszystkie punkty programu zrobiono to w przyśpieszonym tempie i nie wyszło to za dobrze. To na co czekałam z mężem najbardziej czyli bazylijka św Marka obejrzana została przez nas w tempie wprost nie do przyjęcia , byłam totalnie rozczarowana.Pamiętam jedynie kawałki podłogi i część przepięknego sklepienia, nie mówiąc o tym że złoty ołtarz pozostał nadal marzeniem do obejrzenia. Można było zrezygnować z wielu mniej interesujących punktów wycieczki takich jak getto weneckie , które o zmroku tym bardziej nie było za ciekawe a pokazać te najbardziej piękne. za dnia i bez takiego pośpiechu . Na zamówienie jedzenia i skonsumowanie go mieliśmy tak mało czasu,że pizzę zwijaliśmy jak naleśnika i pochłanialiśmy go tak szybko jak się tylko dało.Sylwester niestety też mocno rozczarował , pokazu sztucznych ogni nie miałam nawet żadnej szansy zobaczyć, tłum ludzi był tak niewobrażalny że żałowałam że nie zostaliśmy w hotelu. Najbardziej podobał mi się pobyt na wyspie Burano gdzie ze spokojem można było zjeść i pooglądać przepiękne kolorowe domy , jak również podziwiać hafty ( wiele z nich oczywiście zrobionych maszynowo), z których wyspa ta słynie.Może dlatego że wystarczyła na to spokojnie godzinka czasu. Ogólnie rzecz ujmując wycieczka mnie mocno rozczarowała.