5.2/6 (323 opinie)
Kategoria lokalna 5
6.0/6
Od 17.06,2021r spędziliśmy z przyjaciółmi wspaniałe dwa tygodnie w Mahdia Palace. Hotel zasługuje na swoje 5*, byłam w Tunezji w hotelu 5* który zasługiwał na 3*(na szczęście tylko jedną noc)W Mahdi pokoje, korytarze, klatki schodowe bez zarzutów wszędzie czyściutko, ekipa sprzątająca uwija się przez cały dzień w hotelu jak i na basenie. Jeżeli chodzi o jedzenie uważam, że każdy znajdzie coś dla siebie. Jest dużo potraw z kuchni tunezyjskiej, zawsze serwowana jest ryba, owoce morza, kurczak pod różnymi postaciami np. filet w panierce, przepyszne desery, ciasta, aromatyczna kawa w barze przy basenie. Na szczególne uznanie zasługują animatorzy. Grupa młodych ludzi, która robi wszystko aby rozleniwionych turystów zachęcić do zabawy. Pozdrawiamy Natashę, Mimi oraz Ramosa, Samuela i Marcelo. Wieczorem zawsze muzyka na żywo. Plaża przy hotelu czysta im dalej tym gorzej plastikowe butelki, folie, puszki po napojach(tak jak w całej Tunezji) morze piękne w różnych odcieniach błękitu. Polecam🌞⛱🌊😘 Ps. Szczególne podziękowania dla naszej rezydentki pani Agaty - osoby dla której nie ma rzeczy niemożliwych, bez pani nasze wakacje nie byłby tak wspaniałe.
6.0/6
Bardzo dobry hotel. Super plaża, łagodne zejście do morza, bardzo dobre jedzenie. Obsługa na wysokim poziomie. To był nasz 5 pobyt w Tunezji, a pierwszy w tym hotelu. Jeżeli w przyszłym roku będzie w ofercie, to planujemy właśnie w tym hotelu spędzić nasz 2 tyg. pobyt wypoczynkowy.
6.0/6
Hotel jest naprawdę bardzo ładny, lobby robi kolosalne wrażenie, W recepcji sympatyczna i pomocna obsługa, zresztą wszyscy Tunezyjczycy zarażają usmiechem i pogodą ducha. Nasz pokój był duży i ładny ( trzy pojedyńcze, bardzo wygodne łóżka - byłam z córkami 10 i 14 lat), duża łazienka, wyposażona w hotelowe kosmetyki, szafa w korytarzy pomieści mnóstwo ubrań, jest również sporo wieszaków. Widok z balkonu miałyśmy na basen i morze o obłędnym wprost kolorze. Pokój codziennie sprzątała uśmiechnieta, sympatyczna Pani, ku naszej uciesze układała na łóżkach wzory z pidżam. Nieco przygnębiające i pamiętające lepsze czasy są korytarze, ale były codziennie rano pucowane, łącznie z praniem dywanów, a poza tym w końcu nie spędzamy na nich za dużo czasu ( chociaż odkryłam, że na ławeczce prowadzacej do naszego pokoju działał internet:-)) No własnie, internet to zupełnie inna bajka, bywał a nie był, i to tylko w niektórych miejscach np. przy oknach w restauracji, w lobby tylko czasami, zdarzał się również przy basenie :-), ale szukając tu pozytywów- urlop nie jest od siedzenia w necie. Basen jest ogromny, plaża poprostu cudowna, woda przejrzysta nawet, gdy stoisz zanurzona po szyję, piasek drobny jak mąka i muszelki, tysiące muszelek, których niestety nie wolno zabierać na pamiątkę. Zadziwijącym zwyczajem było rezerwowanie leżaków już wieczorem albo jeszcze lepiej na cały pobyt - wystarczy zostawić ręcznik lub materaz do pływania i zaklepane. Można to krytykować, ale lepiej się dostosować i mieć spokój ( i parasol z leżakami na wyłączność). A panowie pracujacy przy basenie zawsze chętnie przyniosą materace i skombinują stoliczek- jeśli znikął w nocy - bez osławionych napiwków, chociaż można przed wyjazdem w taki sposób podziękować. Co do jedzenia, moim zdaniem było ok, nie zawsze powalało na kolana, ale zawsze można było znaleźć coś dla siebie, przy tym upale i tak najlepiej sprawdzały się arbuzy. Restauracja duża, pomimo licznych gości zawsze można było znależć wolny stolik, niektórzy narzekali na brak sztućców, szklanek oraz opieszałych lub olewających gości kelnerów. Moim zdaniem wystarczy się uśmiechnąć, zagadać, a nie traktować ich jak swoją służbę. Nie dawałam napiwków za widelce, wolałam się raczej zaprzyjaźnić, uśmiech i miłe powitanie nic nie kosztują a mają wielką moc i zawsze miałyśmy stolik, sztućce i szklane kielichy na napoje, a nawet zdarzały się ozdoby z kwiatków :-) Animatorzy to skarb tego hotelu, Bobo, Ramos i Momo zachęcą do zabawy nawet najbardziej zatwardziałego turystę ( czyli nastolatkę, która przed wyjazdem zaznaczała, że absolutnie nie będzie tańczyła:-)). Joga, tańce i ćwiczenia w basenie, a wieczorem zabawy dla dzieci i dorosłych - przy chłopakach nie ma nudy. Na tarasie przy restauracji co wieczór była muzyka na żywo, więc dla każdego coś miłego. Malutkim minusem był biedny snackbar, trochę kanapek ze śniadania, trochę ciastek , czasami pojawiała się pizza (ale przecież objadanie się jest niezdrowe), badziej bolesny był fakt, że drinki były kiepskie, sytuację ratowało piwo ze spritem ( argument, że picie jest niezdrowe nie ma tu racji bytu:-)) Wycieczka do Tunisu oraz dwudniowa na pustynię obowiązkowe, zabytki, oaza daktylowa i pustynia - tego nie można opisać- to trzeba przeżyć, zobaczyć, dotknąć kamieni w Kartaginie, wypić herbatę z daktylami ,na Saharze poczuć na twarzy gorący wiatr.i popatrzeć na świat z grzbietu wielbłąda. Podsumowując urlop uważam za bardzo udany, odpoczęłyśmy, zbrązowiałyśmy ( kremy z dużym filtrem to obowiązkowe wyposażenie walizki). Na pamiątkę warto kupić w hotelowym sklepie ( tylko tam był) oliwę do ciała z sokiem z cytryny oraz olejki różane i jaśminowe .
6.0/6
Wszystko jak należy, bardzo sympatyczny personel. Pyszne jedzenie, plaża na wyciągnięcie ręki. Jak na warunki Tunezji rewelacyjny hotel.