Kategoria lokalna 3
4.0/6
Byliśmy w Thapsus Hotel we wrześniu. Przyjechaliśmy o 22:30 do hotelu (grupka ok 15 osób) i BRAK wolnych pokoi!!! Musieliśmy czekać do 4 rano na pokój. Dostaliśmy posiłek, bar zamknięty od 24. Ale ok mamy pokój. Pani z Rainbow później załatwiła dla nas kompensację (masaże w SPA). Wyżywienie. Śniadania: mały wybór. Obiad oraz kolacja: wszystko było super. Codziennie coś nowego. Plaża oraz morze po prostu SUPER. Plaża jest szersza od plaż przy innych hotelach obok. Morze jest bardzo czyste. Tylko że po burze było sporo śmieci które zaczęli sprzątać dopiero na następny dzień. Obsługa. Na recepcji para osób gadają po angielsku. W sumie są pomocnym. Mieliśmy takie wrażenie że pracownicy baru chcieli pozbyć się ciebie jak najszybciej. Czasem można dostać napój w brudnej szklance. Widziałam jak Panowie z Niemców po prostu przychodzili że swoimi kubkami. Animacja jest słaba. Dla dzieci jest super. Ale dla osób w młodym wieku wieczorem nie ma co robić. Jest dyskoteka przy hotelu. Byliśmy tam 1 raz, oprócz nas było jeszcze z 5 osób. Wifi jest tylko przy recepcji. Jak są dużo osób w lobby to lepiej nie próbować połączyć się. Przy hotelu znajdują się 2 baseny. Jaden w środku i jeden na zewnątrz. Baseny są duże, czyste. W okolicach są sklepy z pamiątkami, kilka knajpek. Polecam do zwiedzania miasto Mahdia (7 km od Hotelu) oraz Monastir (35 km). Do Mahdii taksówka kosztuje 5 dinarów. Do Monastira jechaliśmy pociągiem (10 dinar 2 osoby w dwie strony). Tak naprawdę powiem że najlepszym było morze. Czyste, ciepłe. Plaża jest piaszczysta. Piasek biały. Właśnie po to i przyjechali do Tunezji. Więc jeżeli nie siedzieć tylko w hotelu to thapsus jest dobrym wyborem ponieważ jest to budgetna opcja.
Maria, Warszawa - 23.10.2018 | Termin pobytu: wrzesień 2018
19/23 uznało opinię za pomocną
4.0/6
Kiedy wylądowaliśmy w Tunezji i zobaczyliśmy te niedokończone budowle, sterty gruzu i śmieci, stwierdziliśmy, że nie będziemy mieć zbyt wygórowanych oczekiwań co do hotelu. Po przyjeździe okazało się, że mogliśmy odetchnąć z ulgą, bo hotel wyglądał ok. Lobby i recepcja robią pozytywne wrażenie. Na dodatek pracownicy recepcji bardzo mili. Dostaliśmy klucze i od razu zaproponowano żebyśmy poszli coś zjeść bo na pewno jesteśmy głodni. W istocie byliśmy. Stołówka duża i niestety bez klimatyzacji. Jest jeszcze osobne pomieszczenie z klimą ale służy jaki restauracja a'la carte. Podczas dużego obłożenia mogliśmy z niej korzystać (na plus). Jedzenie w dużej ilości i w miarę zróżnicowane - pod warunkiem, że nie spróbujesz wszystkiego pierwszego dnia. Ale były naleśniki i omlety oraz pączki smażone na świeżo przy tobie oraz pizza z tutejszym serem i spaghetti. Duży wybór sałatek i deserów, choć brakowało mi osobiście arbuzów. Rozrywka to tańce do tej samej muzyki co noc na scenie z animatorami - głównie młodymi ludźmi, którzy przechadzali się za dnia po obiekcie oferując gry w rzutki i tym podobne. Pokoje były średnio czyste i przestarzałe - remont przydałby się na pewno i może wymiana mebli na jakieś bardziej nowoczesne, bo biurko sprawiało wrażenie, że jest starsze ode mnie. Panie sprzątające ogarniały pokoje codziennie, ale w jakiś dziwny sposób bo raz nie dały nam w ogóle ręczników - musiał interweniować mąż i potem dostaliśmy, kiedy indziej dostaliśmy tylko 3 duże ręczniki na 4. Znajomi nie dostali natomiast prześcieradła do przykrycia. Lustra nie zostały przetarte ani razu - były brudne jeszcze przed naszym przyjazdem i takie pozostały do końca naszego pobytu. Widok z okna był piękny - mieliśmy widok na morze, które znajdowało się dosłownie dwa kroki od hotelu. Z leżakami przy plaży nie było żadnego problemu - zawsze była wystarczająca ilość, nawet podczas większego obłożenia na weekend. Gorzej z basenem kiedy hotel był pełen - bo jest tylko jeden basen i rano nie było dosłownie miejsca żeby się kąpać a ok 12 kiedy ludzie szli na obiad woda była mętna jak zupa i woleliśmy nie ryzykować. Plaża piaszczysta, w miarę posprzątana. Morze fantastyczne, ciepłe, długo płytkie. Z obsługą można się dogadać po angielsku a nawet po polsku - Tunezyjczycy znają podstawowe zwroty i są dość przyjaźni. W hotelu dużo Czechów oraz Tunezyjczyków. Mieliśmy opcję all inclusive - niestety dla dzieci nie było lodów, co uznaję za minus, a soki lane z dystrybutora im nie smakowały - do picia nadawały się tylko "sok" ananasowy i multiowocowy oraz woda. Mogliśmy skorzystać z jednego posiłku na pobyt w restauracji a'la carte. Menadżer restauracji bardzo miły i profesjonalny. Naprawdę można było poczuć się zaopiekowanym. Posiłek składał się z 5 dań - zupy ziemniaczanej (chyba? bo za bardzo nie miała smaku - moim dzieciom smakowała, bo mówiły, że jest jak w przedszkolu - nie przyprawiona), przystawki tatar z papryki chili i pomidora - bardzo ostry, pieróg w cieście nadziewany serem i ziemniakami (bardzo dobre), danie główne - grillowany kurczak lub ryba z frytkami własnej roboty oraz deser - owoce i ciastka (polecam tarty). W barze serwowano niskoalkoholowe piwo, wino i mocniejszy alkohol - rum, wódka i drinki. Można było zamawiać co się chciało. Drinki i picie z baru przy basenie można było zabierać na plażę w plastikowych kubkach. Ogólnie pobyt oceniam na udany, pierwszy raz w Tunezji i pierwszy raz all inclusive.
Joanna, Zielona Góra - 28.08.2022
2/2 uznało opinię za pomocną
3.5/6
Klima jest ale działa jak stary trabant. To był jedyny największy mankament, poza arabami w basenach i tłokach w restauracji. Tak to polecam plaża przepiękna.
banita8212011@gmail.com - 12.05.2018 | Termin pobytu: maj 2018
1/2 uznało opinię za pomocną
3.5/6
Zawsze mozna sie do czegoś przyczepić tylko po co? Hotel nieduży i moze dlatego bardzo przyjazny, fajna życzliwa atmosfera, gartulacje i uznanie dla obsługi. Miło, spokojnie, z uśmiechem. Smaczne świeże jedzenie dostępne o każdej porze w godzinach posiłku. Piękna plaża, mozna spacerować godzinami w obie strony, ciepła woda i nie jest głęboko przy brzegu. Pokoje czyste i sprzątane codziennie. Muzyka na zewnątrz gra tylko do 23.00 potem przenosi sie do wewnątrz dyskoteki a reszta śpi spokojnie. Turyści z różnych stron Rosjanie, Czesi, Niemcy, Włosi, Węgrzy a także Algierczycy. Bylismy przez pierwszy tydzień jedynymi Polakami. A wszystko to w miłej atmosferze multi kulti. Można spokojnie podrózować po okolicy. My jeździliśmy kolejką zwaną metrem lub taxi. Ludzie bardzo przyjaźni i życzliwi, pomogą, wytłumaczą, wskażą, Nie są też nachalni przy robieniu zakupów na bazarach.
Bogumiła i Andrzej, Warszawa - 12.10.2017 | Termin pobytu: październik 2017
22/23 uznało opinię za pomocną