Opinie o The Mirage Resort and Spa

5.0/6

Udane pierwsze all inclusive

Przy wyborze swojej pierwszej wycieczki all inclusive, postawiłem na ten hotel - w opisie oferty przekonały mnie przede wszystkim baseny oraz powierzchnia pokoju (byliśmy zakwaterowani w około 60 mkw superior suite). Zdecydowanym pozytywem i najjaśniejszym punktem obiektu jest wyżywienie - restauracja posiada dość miejsc aby o każdej porze znaleźć wolny stolik, a obsługa jest zaangażowana. Wspomniany przy kolacji dress code nie jest zbytnio egzekwowany, co mi osobiście odpowiadało. Zróżnicowany wybór dań - przy każdym posiłku bez problemu skomponujemy talerz (a nawet dwa) z odpowiadających nam składników. Oprócz gotowych dań, działają również sekcje z kucharzami gotującymi na żywo, np. naleśniki oraz jaja w różnych odmianach na śniadanie, grill z rybą i mięsami, makarony czy (przeciętna) pizza. Jedzenie jest uzupełniane na bieżąco. Zabawnym widokiem przy każdym obiedzie jest długa kolejka do "kącika brytyjskiego", serwującego głównie frytki i nuggetsy. Skoro już przy tym jesteśmy, wśród gości przeważają nacje zachodnie: Anglicy, Francuzi i Niemcy. W tych trzech językach jest przygotowana kartka z informacjami powitalnymi, które mam wrażenie że są trochę nieprecyzyjne: mimo prób, nie udało nam się trafić ani na późne śniadanie, ani na przekąski, które teoretycznie są częścią oferty. Natomiast miłym akcentem jest możliwość wstąpienia do restauracji nawet o 5:00-6:00 rano (na przykład przed wycieczką fakultatywną lub wczesnym wylotem) i zabrania sobie drobnych wypieków na wynos. Kończąc wątek kulinarny - ta jedna "serwowana" kolacja w trakcie pobytu nie jest nadzwyczajnym doświadczeniem i można bez żalu ją pominąć. Uwaga: wczesny przylot do Enfidhy oznacza, że przez kilka godzin do ok. 14:00 będziemy musieli gdzieś się podziać w oczekiwaniu na pokój - nieco wynagradza to dostępne od razu wyżywienie i napitek. Wygląd i wyposażenie pokoju są zgodne z opisem i fotografiami, chociaż szumnie nazwany "minibar" jest pustą - i niedostatecznie chłodzącą - lodówką. Klimatyzacja działa bez zarzutu. Ilość kosmetyków do kąpieli jest symboliczna i zalecam zabranie swoich. Wbrew opisowi, Wi-Fi w pokoju działało przez może 5% czasu - pewny internet jest tylko w okolicy recepcji i baru. Mieszane odczucia odnośnie plaży - po pierwsze, przy alei prowadzącej nad morze (swoją drogą - bardzo klimatycznej) strategicznie ulokowali się sprzedawcy dodatkowych wycieczek (w ofercie: statek piracki, quady w górach i Sahara). Trzeba sporo nadłożyć, aby się na nich nie natknąć - jest to jednak daremny trud, ponieważ recepcja również spróbuje nam "dosprzedać" jakąś aktywność fakultatywną, np. przy okazji wymiany waluty. Po dotarciu na miejsce mamy szeroką, piaszczystą, przeciętnie utrzymaną plażę (lekkie zaśmiecenie, hałdy trawy morskiej przy samym brzegu). Odejście od leżaka skutkuje natychmiastowym spotkaniem ze sprzedawcami pamiątek lub przejażdżek na wielbłądzie. Wspomniane interakcje nie są bardzo uciążliwe - daleko im do egipskich "standardów" - jednak ujmują z ostatecznej oceny i chęci powracania na plażę. Teren hotelu jest rzeczywiście duży, ogrodzony - czułem się bezpiecznie, schludnie utrzymany, a architektura zazwyczaj pomaga trafić w pożądane miejsce. Ofertę hotelu wzbogaca wiele opcji, spośród których skorzystałem z nielicznych, a wymienię te które zauważyłem: siatkówka plażowa, tenis, siłownia (ukierunkowana na trening cardio), bilard, piłkarzyki, ping-pong, shisha bar (według mnie to on kryje się pod hasłem "kawiarni maurenańskiej" - otwarty od 16:00), SPA, fotograf, dedykowany budynek "teatru" gdzie odbywała się potańcówka. Miałem wrażenie, że zawsze można znaleźć coś do roboty. Sprostowania wymaga informacja, że hotel jest położony "naprzeciwko pola golfowego" - w rzeczywistości golf jest w odległości jazdy taksówką (ok. 10-12 DT w jedną stronę), za to imponujący. Baseny: czynne 9:00-18:00, duże, wypełnione niedrażniącą oczu, niestety ZIMNĄ (pobyt w 1. połowie maja) wodą. Dla pływaków użyteczny jest tak naprawdę 1 z 3 akwenów, pozostałe są zbyt płytkie. Ich ogrzewanie naprawdę by mnie uszczęśliwiło. Podzielę się sytuacją związaną z ręcznikami plażowymi - jeden został zabrany z pokoju przez sprzątaczki, przez co groziło mi potrącenie kaucji. Ostatecznie udało się je rozliczyć, natomiast zdarzenie wytrąciło mnie z relaksu - do dziś zastanawiam się czy było to nieporozumienie, czy próba wyłudzenia. Zalecam nie rozstawać się z ręcznikami, a gdy z nich nie korzystamy - wymieniać je z powrotem na karty kaucyjne. Bar może rozkręcić głośną imprezę o dowolnej porze aż do 24:00 - jeśli macie wybór, nie bierzcie pokoju z widokiem na baseny. Na zakończenie ocena organizacji od strony Rainbow - dzięki opiece rezydentek nie sposób się zgubić ani po przylocie, ani przed odlotem. Spotkanie w hotelu odbyło się drugiego dnia pobytu - p. Patrycja treściwie opowiedziała o ofercie hotelu, charakterystyce kraju i okolicy czy ochronie ubezpieczeniowej, oraz nienachalnie zaprezentowała opcjonalne wycieczki - skusiliśmy się na 1-dniowy objazd m.in. do El Jem. Podsumowując: jestem zadowolony z pobytu, a obiekt moim zdaniem nadaje się nawet na dłuższe pobyty niż nasze 8 dni.