Opinie o USA - Oto Ameryka

5.5/6
(575 opinii)
Intensywność programu
5.4
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.6
Transport
5.5
Wyżywienie
3.9
Zakwaterowanie
5.0

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    44

    Warto zobaczyć,ale szału nie ma.

    Aleksandra, Warszawa 11.10.2019

    Od dawna chciałam wybrać się na tą wycieczkę i gdy mi się udało byłam szczęśliwa i podniecona,jakież było moje zdziwienie jak po długiej i z przesiadkami podróży wylądowaliśmy na lotnisku J.F Kennedy w N.Y.brudno masa bezdomnych i narkomanów wszędzie i w dużych i małych miejscowościach .inaczej wyobrażałam sobie USA,jedzenie słabe drogi też wszystko przereklamowane jedynie ładna i czysta dolina krzemowa i małe duńskie miasteczko.lot helikopterem za 230 dolców nie wart.pozytywnie to pogodni i uprzejmi ludzie można się odstresować po naszym chamstwie.Poleca

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    18

    Bez Ogródek, cała prawda i odczucia - oto Ameryka

    Marek Eugeniusz, Żory 29.05.2025 | Termin pobytu: maj 2025

    maj 2025 - małżeństwo razem mamy 120 lat :-) Poznaliśmy: niesamowite krajobrazy, Nowy Jork z najwyższych pięter, dużą część ciepłej Kalifornii, strefę szatana na Fremont Street w Las Vegas, Poczuliśmy: silny powiew wiatru na i pod mostem Golden Gate Bridge, niesamowity lot helikopterem przez Wielki Kanion Kolorado, suchy klimat pustyni, smak tradycyjnego steka w Bishop, soczystego homara Lobster Roll w NY, kawę Chagaccino w 901 Columbus i pysznej zupy z owoców morza Clam Chowder in Bread Bowl w Boudin w San Francisco. Zobaczyliśmy: ogromne terytoria rolnicze, piękne pasma gór, jezior i pustyni. Luksusowe domy i samochody bardzo bogatych ludzi, sklepy gdzie najbogatsi umawiają się na zakupy (drzwi otwarte ale nie można wejść do środka w Bewerly Hills), ok 300-metrowe plaże w Santa Monika, parki z szerokimi drogami dla rowerów, zakorkowane 8-pasowe drogi (w jednym kierunku) z dużymi i drogimi samochodami, fale Oceanu Spokojnego, surowe wzgórza i okolice Doliny Śmierci, koczownicze warunki życia potomków Indian, urokliwe miasteczko Duńskie, ciekawe muzeum R. Regana (jego samolot i helikopter od środka), Hollywood i plany oraz makiety filmowe Universal Studios, dawny bardzo ciekawy meksykański budynek w Los Angeles, mnóstwo narkomanów i ludzi bezdomnych koczujących na chodnikach (we wszystkich większych miastach USA), Dowiedzieliśmy się: o historii USA, życiu potomków Indian, o tym, że w USA najważniejszy jest pieniądz a nie człowiek. Dopóki jesteś młody zdrowy i możesz pracować jest ok - ale gdy zabraknie zdrowia lub sił szybko możesz znaleźć się na chodniku. Zawiedliśmy się na: jakości hoteli i moteli. Były stare i zniszczone. Pokoje często niewietrzone i cuchnące. Brudne okna i szyby w Sheraton NY, ciasna izdebka w Sam Wong San Francisco, na śniadaniach (jajecznica z jajek w proszku, twardy pieczony boczek, tosty, dżem, słodkie często twarde bułeczki, cieniutka kawa), miejsca w samolotach od skrzydła do ogona (najtańsze), Park Yosemite zamknięty (otwierają go w czerwcu lub lipcu). Byliśmy zaskoczeni: różnicami temperatur, jeżdżącymi taksówkami bez kierowcy, inteligentne sterowanie windami w hotelu Sheraton NY, piesi nie mają pierwszeństwa (rozładowanie korków samochodowych jest priorytetem), wysokimi łóżkami (80 cm wys w Sheraton NY), muszlami bez szczotek do czyszczenie (woda z nieczystościami jest wysysana), ilością kontroli na lotniskach i w USA, zaniedbanym San Francisco z China Town, napiwkami rzekomo tradycja, nie wszędzie dawali pokwitowanie zakupów, wiele punktów z wodą pitną za darmo, wszędzie w USA dostęp do darmowych ubikacji (nie zawsze czystych). Co było nie tak, czego oczekiwaliśmy: że pilot będzie nam towarzyszył od W-wy do końca wycieczki (spotkaliśmy się dopiero w NY), lotu bez przesiadki (w Amsterdamie sami szukaliśmy terminala - Amsterdam i Paryż to ogromne lotniska), lepszych warunków mieszkaniowych, obiadokolacji w hotelu (tracilismy czas na poszukiwaniu baru sklepu, jedzenia). Kierowca autokaru nie zabezpieczał bagażu które się przemieszczały w czasie jazdy (walizki się przewracały i brudziły). Polecamy: objazdówki po USA ze względu na niesamowicie ciekawe krajobrazy. Z takim pilotem jak Kasia można się wiele dowiedzieć. Rainbow powinien przemyśleć ofertę, bo pełną satysfakcję odbiera bardzo słaba jakość hoteli, niskiej jakości śniadania, brak obiadokolacji, przesiadki w sumie 10 godzinna strata czasu na lotniskach, kiepska obsługa kierowcy z parkingu Rainbow.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    32

    Jakiś nieśmieszny żart

    ANDRZEJ, ZDUNSKA WOLA 09.02.2025 | Termin pobytu: sierpień 2024

    Opiekunowe wycieczki: w Nowym Jorku co chwile sie zmieniali, bo oczywiście nasz przewodnik nie doleciał przez co zainteresowanie ich Nami było zerowe. Po przelocie do Las Vegas było lepiej, ale niestety przewodnik nie był zbyt ogarnięty i zapominał mówić ze mamy wziąć sluchawki i nawijał sam do siebie przez mikrofon .. Jedzenie: im dalej tym gorzej, sniadanja były tak niejadalne, ze to byka tragedia, ludzie kupowali zapasy w Subway zeby tylko nie jesc w danym miejscu sniadania. Atrakcje: wszystko fajnie gdyby przewodnixy cos więcej opowiadali i zabierali Nas np na chociaz godzine na Empire State Building a nie na 3h na najdroższa dzielnice finansowa w Los Angeles. Generalnie organizacja wycieczki tragiczna, rekompensata znikoma, ale czego sie mozna spodziewac po Waszym biurze. Z tego co wiem 90% wycieczki również złożyło reklamacje. Zastanówcie sie Państwo nad ta wycieczka, i to dobrze.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    61

    Jak zniszczyć dobrze zapowiadającą się wycieczkę...

    Anna M. 21.07.2024

    Jesteśmy świeżo po powrocie z wycieczki "Oto Ameryka". Niestety, z powodu braku profesjonalizmu Pani Pilot (Pani Marty) wycieczka ta okazała się nieprzerwanym i stresującym biegiem po wybranych fragmentach Stanów. Wybierając biuro podróży i wycieczkę zorganizowaną liczyłam na opiekę i wsparcie Pilota. Wierzyłam, że przekaże mi wszystkie niezbędne informacje bym mogła wraz z Synem poznawać kraj, podziwiać krajobrazy i korzystać z opłaconych atrakcji. Tak się jednak nie stało. Pani Marta pędziła przodem nie zwracając kompletnie uwagi na uczestników, który pozostali w tyle. Gdyby nie zainteresowanie pozostałych uczestników grupy kilka osób zgubiłoby się w różnych miejscach lub też być może straciło życie. Pani Pilot nie miała pojęcia o tym, że komuś zrobiło się słabo i potrzebne było posadzenie kogoś na ławce i podanie wody, że część grupy nie jest w stanie w takim tempie dotrzeć do jakiegoś punktu i została gdzieś w Central Parku, trzeba to było zgłaszać w momencie gdy się do niej "dobiegło". Nie wykazywała praktycznie żadnej chęci pomocy. W momencie gdy potrzebowałam wyjąć z bagażnika swoją walizkę aby wyciągnąć z niej plastry i leki przeciwbólowe (po tej pogoni miałam nogi w odciskach, choć korzystałam ze sprawdzonych butów sportowych) niby poprosiła o pomoc kierowcę ale gdy on odmówił patrzyła tylko na mnie z uśmiechem. Musiałam sama prosić kierowcę o otwarcie bagażnika a gdy ten łaskawie się zgodził, sama musiałam wyjąć swoje walizki a następnie zapakować je z powrotem do bagażnika. Innym razem gdy jedna z nastolatek rozchorowała się i poprosiła o możliwość pozostania w autokarze bez zwiedzania jednej z atrakcji (przeznaczone na nią było 30 lub 45 min.) Pani Marta wraz z Kierowcą odmówili i stwierdzili, że powinna wysiąść, bo na zewnątrz będzie jej lepiej. Pilotka zresztą nie była zainteresowana tym jak się czujemy, czy mogłaby nam jakoś pomóc - wręcz przeciwnie, uważała, że powinniśmy świetnie orientować się co gdzie jest, jak działa, biegle mówić po angielsku, a plany np. Universal Studio mieć w jednym palcu albo chociaż w aplikacji. Nigdy nie podawała nr pokoju w którym moglibyśmy ją zastać gdybyśmy potrzebowali pomocy a gdy popełniała jakiś błąd żartowała, że każdy ma czasem gorszy dzień. My oczywiście takiego gorszego dnia mieć nie mogliśmy, kiedy ktoś się spóźnił minutę lub dwie niezadowolona mówiła o braku szacunku nie zwracając w ogóle uwagi na fakt, że mieszkaliśmy np. na 26 piętrze do którego jeździły tylko dwie windy (z czterech) i po prostu nie mieściliśmy się czasem i musieliśmy czekać na kolejną bez możliwość przyspieszania jej przyjazdu itp. Zresztą myliła też godziny naszych spotkań, umówiła się z nami na 15.30 a potem miała pretensje, że nie przyszliśmy na 15.00 tak jak byliśmy umówieni. Uczestniczy przestali już nawet zwracać uwagę na takie pomyłki bo to i tak nie mało żadnego sensu. Zamiast otrzymać istotne informację dotyczące opłaconych przez nas atrakcji słuchaliśmy fragmentów książek, wywiadów lub wywodów na temat książki, jej autora i pierwszego wydania tego dzieła. Czasem zastanawiałam się czy opłaciłam poszerzony kurs literatury czy wycieczkę wakacyjną. Niestety bardzo mało wykorzystaliśmy też bilety do Universal Studio, mieliśmy bilet dwudniowy a w parku byliśmy 6 godzin. Zamiast zaprowadzić grupę na wycieczkę kolejką po Universal Studio abyśmy mogli zapoznać się z ofertą i wybrać interesujące nas atrakcje usłyszeliśmy w autokarze: Hulaj dusza piekła nie ma! - co w zasadzie miało znaczyć: Idźcie i radźcie sobie sami. Kolejna rzecz (mam nadzieję, że ostatnia) bo w zasadzie nie o tym powinnam pisać, Pani Marta zleciła nam zebranie napiwków dla kierowcy chociaż w dniu przylotu do Stanów pobrała od nas po 540 $ od osoby, które miały być przeznaczone na łapówki, napiwki i bilety. Oczywiście z otrzymanych pieniędzy w żaden sposób się nie rozliczyła. Ach! Jeszcze jedno... korzystanie z zestawów audio... nie byliśmy w stanie praktycznie z nich korzystać bo albo piszczały, albo charczały albo Pani Marta nosiła mikrofon na szyi w taki sposób, że jak obróciła głowę w lewo lub w prawo to nie słyszeliśmy co do nas mówi. Większość uczestników porzuciła je po pierwszym dniu użytkowania. Dodatkowo: pozostawianie naszych pytań bez odpowiedzi (nie wiem, sprawdzę i brak powrotu do tematu) oraz kpienie z uczestników wycieczki typu: czyżby znowu były zakupy? Teraz mogę w końcu wrócić do samej wycieczki. Widać, że ktoś kto wybierał hotele/motele w których nocowaliśmy zrobił to z głową. W większości z tych miejsc było naprawdę bardzo przyjemnie, nie czuło się, że ktoś chciał tu na nas oszczędzić. W niektórych lokalizacjach lodówki, sejfy, ekspresy do kawy czy mikrofalówki, czasem wszystko na raz. Najgorzej było w San Francisco, w chińskiej dzielnicy, hotel zamykany po 18-tej metalową kratą, telewizor kineskopowy ale to tylko jedna noc, więc było ok, zwłaszcza, że blisko była chińska restauracja w której w końcu najedliśmy się do syta. :) Amerykańskie śniadania są koszmarne, najczęściej słodkie pieczywo + jajecznica + tłuczone odsmażane ziemniaki + dodatek (bekon, niby kiełbaska, czasem jogurt albo biały ser), jednak tu też nie mam uwag, chcieliśmy poznać Stany no to poznaliśmy. :) Bardzo napięty harmonogram, codziennie w zasadzie musieliśmy wstawać po 5 rano a do hotelu wracaliśmy koło 18. Trzeba było jeszcze ogarnąć sobie coś do zjedzenia, bo nie zawsze mieliśmy taką możliwość w trakcie dnia, ogarnąć siebie i spakować się aby rano, po śniadaniu, wystawić walizki koło autokaru. Z walizkami też było zabawnie, podawana była godzina dostarczenia bagażu bo kierowca tak chciał i pakował bagaże samodzielnie, w ustalonej przez siebie kolejności (może dlatego, że pół bagażnika zawalone było jakimiś jego rzeczami i trudno było pomieścić nasze bagaże, choć wycieczka liczyła zaledwie 37 uczestników). Trzeba pamiętać, że woda z kranu nie nadaje się do picia, nawet po przegotowaniu. Jest tak wstrętna, że myślałam, że piję kawę z odkamieniaczem do ekspresu zanim zrozumiałam, że to kwestia wody (Pilotka też nam tego nie powiedziała) więc konieczne jest kupowanie dodatkowej wody butelkowanej do zaparzania kawy i herbaty. Podsumowując: To mogłaby być na prawdę fantastyczna wyprawa... zmieniła się jednak w szaleńczy koszmar po którym będę odpoczywać jeszcze przez jakiś czas. Szkoda... Zmarnowany potencjał, czyjaś ciężka w praca włożona w organizację tego przedsięwzięcia została zniweczona przez jedną osobę. Czy polecam? Tak, ale nie z tym Pilotem! Jednak jest plus. Z tego co słyszałam Pani Marta była na zastępstwie więc macie małe szanse na spotkanie jej tutaj na swojej drodze. Życzę powodzenia i udanej podróży!

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem