3.5/6
Moja wymarzona wycieczka do Chorwacji była daleka od ideału. Split, Trogir i Hvar bardzo piękne, klimatyczne miasteczka. Stary Grad nieciekawy i nieatrakcyjny. Komiźa na Wyspa Vis przepiękna, malownicza, pełna tajemniczych uliczek. Przepyszna komiżka pogaca w pizzeri na promenadzie. Pełno przytulnych kawiarenek z owocami morza. Wrażenie zepsuł zapomniany hotel Bisevo.
Dorota, Słaboszewko - 31.07.2014
10/11 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Muszę podzielić się swoją opinią na temat tej wycieczki. Myślę ,że czytając opis wycieczki i jej nazwę Vis dla leniwych” oczekiwałam zupełnie czego innego niż otrzymałam w rzeczywistości. Pierwszy dzień mimo rannego wylotu i tylko 2 godzinnego lotu kończy się na całodziennym transferze turystów na dużych odległościach do ich hoteli na pierwszy nocleg. Cały podany przez biuro plan zwiedzania zmieniony. To co zafundowano turystom do zwiedzania tak naprawdę mało atrakcyjne a jedzie się wiele godzin .Wycieczka łódka po „malowniczym kanonie rzeki Cetiny” bezsensowna strata czasu i pieniędzy. Wielogodzinne przeprawy promowe. Przeprawy stateczkami przyprawiały wiele osób po prostu o stres i były wątpliwą przyjemnością. Ostatnia noc dla odlatujących np. do Gdańska , Bydgoszczy czy Wrocławia wyglądała następująco : po całym dniu zwiedzania ,stresującym dwugodzinnym płynięciu stateczkiem na wyspę Korczulę zakwaterowano nas około godziny 19:00 po to aby o godz.1:00 nas wykwaterować. Około godzinne zbieranie turystów z hoteli znajdujących się na wyspie, kolejna stresująca tym razem nocna przeprawa stateczkiem, dwugodzinny transfer na lotnisko .”Vis dla leniwych” wymagał całodziennego odpoczynku po powrocie i przyprawił mnie z lekka o ból głowy. Tak na prawdę biuro zabiegając o swoich klientów powinno czuć się zobowiązane do rekompensaty turystom tej imprezy.
Elzbieta, Elblag - 26.07.2014
14/16 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Wyspa Vis owszem bardzo ładna, natomiast nie do końca chyba ta wycieczka była przemyślana pod względem transportu. Do wyspy można dopłynąć promem ze Splitu. Natomiast lądowanie samolotu było w Dubrowniku (odległość między Splitem a Dubrownikiem całkiem jest spora ...) Prom ze Splitu płynie jakieś 3 godziny i w zasadzie na tej wyspie człowiek jest odcięty od świata. Jeżeli chodzi o leniwość tej wycieczki to leniwe były tylko te dni na wyspie, natomiast pozostałe dni wycieczki absolutnie nie należały do leniwych, a zwłaszcza dzień przedostatni - wyjazd z hotelu o 4 rano i non stop przesiadanie się z jednego środka transportu w drugi (z promu na inny prom, z promu na autokar, itp) po to tylko, żeby rzucić okiem, np na jakiś klasztor. Nie było to warte tego wysiłku. I tak do wieczora. I potem godzina spania, bo o 1 w nocy już wyjazd na lotnisto w Dubrowniku (3,5 godziny jazdy autokarem od hotelu). Także podsumowując, wycieczka jeszcze do przemyślenia. Po tej wycieczce nie do końca jestem przekonana do pobytówek na wyspie, bo nijak się z tej wyspy nie można wydostać samemu z uwagi na określone godziny pływania promów, a w tym wypadku to było około 3 godziny płynięcia. Plus, jest się całkowicie zależnym od pogody - zła pogoda, nie płyniemy ... Poza tym, oprócz Splitu, to w zasadzie nic ciekawego w tej okolicy nie ma do obejrzenia. Generalnie to wróciłam do Polski bardzo zmęczona po tej wycieczce. Ale na plus zdecydowanie wypada kierowca. Rewelacja, zawsze jestem pod wrażeniem umiejętności bałkańskich kierowców, dla których wijące się serpentyny nie są żadnym problemem.
Anna, Olsztyn - 06.09.2014
1/1 uznało opinię za pomocną
1.5/6
Wycieczka w założeniu ciekawa, z mało intensywnym programem zwiedzania, jednak przebiegała nie zgodnie z opisem i umową, a z powodu totalnej porażki logistycznej i panującego chaosu dot.: przelotów, transferów, oraz b. odległych, nie znajdujących żadnego racjonalnego uzasadnienia miejsc noclegów - od samego początku sprawiła wrażenie zupełnie niedopracowanej i nieprzemyślanej. Jako długoletnia klientka tego biura, przywykła już do pewnych standardów postępowania pierwszy raz w życiu czuję się rozczarowana i oszukana przez Rainbow Tours, z powodu innych wcześniejszych zapewnień przedstawiciela biura oraz P. Łukasza odpowiedzialnego za ten kierunek. Ogólnie mówiąc wycieczka ta nie spełniła swojego celu tj. odpoczynku, a wiedząc jak będzie przebiegać na pewno nie zdecydowałabym bym się na nią. Wymienię kilka rzeczy: 1. jeszcze w Polsce dostałam zapewnienie, że nocleg na wyspie Korczula o którym piszą moi poprzednicy zdążył się tylko raz i to z powodu bardzo trudnych warunków atmosferycznych - podczas, gdy na miejscu rezydentka P. Wiola potwierdziła mi, że w zasadzie podczas wszystkich turnusów jest właśnie tam realizowany i to wbrew ogólnemu niezadowoleniu turystów, 2. być może właśnie w związku z obawami naszej grupy odnośnie powyższej kwesti, o czekającej nas w przedostatnim dniu całodniowej tułaczce z walizkami kolejno dwoma promami, a następnie łodzią na Korczulę - dowiedzieliśmy się dopiero rannym świtem tego samego dnia, 3. transfer z lotniska w Dubrownika, aż za Trogir odbywał się bocznymi drogami nieklimatyzowanym autokarem, bez wc, a miejsce noclegu wyznaczyły nam miejsca zakaterowania innych turystów, na których oczekiwaliśmy przed lotniskiem o następnie odwoziliśmy ich dohoteli rozsiainych po całym wybrzeżu, w dodatku o tym zupełnie nielogicznym, odległym miejscu noclegu, braku czasu na posiłek i planowanej godzinie przybycia nikt nas nie poinformował, 4. po dotarciu wieczorem pierwszego dnia do hotelu pojawił się problem z zakwaterowaniem, gdyż nie było z nami żadnego pilota, który pojawił się dopiero drugiego dnia informując grupę o zmianie kolejności wycieczki, co po przeczytaniu poprzednich opinii było do przewidzenia, 5. wobec moich wątpliwości jeszcze w Polsce dostałam zapewnienie, że nocleg na wyspie Korczula o którym piszą moi poprzednicy zdażył się tylko raz i to z powodu bardzo trudnych warunków atmosferycznych - natomiast na miejscu rezydentka potwierdziła mi, że nocleg na Korculi jest regułą w zasadzie podczas wszystkich turnusów i to wbrew ogólnemu niezadowoleniu turystów, 6. być może właśnie w związku z obawami naszej grupy odnośnie powyższej kwesti o czekającej nas w przedostatnim dniu całodniowej tułaczce z walizkami kolejno dwoma promami, a następnie łodzią na Korczulę dowiedzieliśmy się dopiero rannym świtem tego samego dnia, 7. całodzienna tułaczka z walizkami od 4 rano kolejno dwoma promami do Splitu, następnie na Hvar, jak też wielogodzinny rejs chyboczącą się i przeciekającą łódką, podczas którego zupełnie przemokły nam wtargane na dach bagaże nie miała raczej żadnego racjonalnego uzasadnienia, za wyjątkiem znacznych oszczędności po stronie organizatora, 8. transfer w przedostatnim dniu, rejsy jedną "łódką"( motorówką) pomiędzy wyspami ponad 40 osobową grupą - rażąco odbiegał od podstawowych warunków bezpieczeństwa żeglugi (kilka osób stojących na burcie oraz pomiędzy siedzeniami). Dodatkowo po naszej interwencji, wbrew zapenieniom pilota - w trakcie kolejnego rejsu kilkanaście osób zmuszonych było stać na burcie z powodu braku miejsc siedzących, 9. transfer na lotnisko wylotowe Dubrovniku z powodu zmiany w programie na wyspę Korcula - to sześciogodzinny dojazd na lotnisko, wliczając rejs "łódką"oraz taszczenie na "łódkę" bagaży w nocy, przy wzburzonym morzu. Warto dodać, że grupa została podzielona na tzw. "lepszych"- ulokowanych na promie, których bagaże zostały w autobusie oraz "Gorszych"- przeprawiających się "łódką" z bagażami w ręku. 10. Zmiana miejsca odpoczynku, czyli zakończenia wycieczki całkowicie zmieniła warunki wycieczki. Wycieczka w założeniu ciekawa, z mało intensywnym programem zwiedzania, jednak przebiegała nie zgodnie z opisem i umową, a z powodu totalnej porażki logistycznej i panującego chaosu dot.: przelotów, transferów, oraz b. odległych, nie znajdujących żadnego racjonalnego uzasadnienia miejsc noclegów - od samego początku sprawiła wrażenie zupełnie niedopracowanej i nieprzemyślanej. Jako długoletnia klientka również tego biura, przywykła już do pewnych standardów postępowania pierwszy raz w życiu czuję się rozczarowana i oszukana przez Rainbow Tours, z powodu innych wcześniejszych zapewnień przedstawiciela biura oraz P. Łukasza odpowiedzialnego za ten kierunek. Ogólnie mówiąc wycieczka ta nie spełniła swojego celu tj. odpoczynku, a wiedząc jak będzie przebiegać na pewno nie zdecydowałabym bym się na nią. Wymienię kilka rzeczy: - Jeszcze w Polsce dostałam zapewnienie, że nocleg na wyspie Korczula o którym piszą moi poprzednicy zdążył się tylko raz i to z powodu bardzo trudnych warunków atmosferycznych - podczas, gdy na miejscu rezydentka P. Wiola potwierdziła mi, że w zasadzie podczas wszystkich turnusów jest właśnie tam realizowany i to wbrew ogólnemu niezadowoleniu turystów, - być może właśnie w związku z obawami naszej grupy odnośnie powyższej kwesti, o czekającej nas w przedostatnim dniu całodniowej tułaczce z walizkami kolejno dwoma promami, a następnie łodzią na Korczulę dowiedzieliśmy się dopiero rannym świtem tego samego dnia, - transfer z lotniska w Dubrownika, aż za Trogir odbywał się bocznymi drogami nieklimatyzowanym autokarem, bez wc, a miejsce noclegu wyznaczyły nam miejsca zakaterowania innych turystów, na których oczekiwaliśmy przed lotniskiem o następnie odwoziliśmy do rozsiainych po całym wybrzeżu hoteli, a o tym zupełnie nielogicznym, odległym miejscu noclegu, braku czasu na posiłek i planowanej godzinie przybycia nikt nas nie poinformował, - po dotarciu wieczorem do hotelu pojawił się problem z zakwaterowaniem, gdyż nie było z nami żadnego pilota, - pilot pojawił się dopiero drugiego dnia informując grupę o zmianie kolejności wycieczki, czego czytając poprzednie opinie już się sama domyślałam, - wobec moich wątpliwości jeszcze w Polsce dostałam zapewnienie, że nocleg na wyspie Korczula o którym piszą moi poprzednicy zdążył się tylko raz i to z powodu bardzo trudnych warunków atmosferycznych - podczas, gdy na miejscu rezydentka P. Wiola potwierdziła mi, że w zasadzie podczas wszystkich turnusów jest właśnie tam realizowany i to wbrew ogólnemu niezadowoleniu turystów, - być może właśnie w związku z obawami naszej grupy odnośnie powyższej kwesti o czekającej nas w przedostatnim dniu całodniowej tułaczce z walizkami kolejno dwoma promami, a następnie łodzią na Korczulę dowiedzieliśmy się dopiero rannym świtem tego samego dnia, - całodzienna tułaczka z walizkami od 4 rano kolejno dwoma promami do Splitu, następnie na Hvar, jak też wielogodzinny rejs chyboczącą się i przeciekającą łódką, podczas którego zupełnie przemokły nam wtargane na dach bagaże nie miała raczej żadnego uzasadnienia, za wyjątkiem osczędności kosztów organizatora że transfer w przedostatnim dniu rejsy jedną "łódką" - motorówką )pomiędzy wyspami całą grupą, ponad 40 osobową rażąco odbiegało od podstawowych warunków bezpieczeństwa żeglugi. Kilka osób stojących na burcie oraz pomiędzy siedzeniami. Po interwencji u pilota otrzymanie informacji, że "łódka" powinna być większa w kolejnym rejsie, jednkaże sytuacja byłajeszcze gorsza bo kilkanaście osób stało na burcie z powodu braku miejsc siedzących. 5. Transfery na lotnisko wylotowe Dubrovniku w wyniku zmiany końcowego miejsca pobytu wyspa Korcula spowodowało prawie seściogodzinny dojazd na lotnisko z rejsem "łódką" przenoszeniem bagaży na "łódkę" w godzinach nocnych przy wzburzonym morzu oraz zalewaniu "łódki" falami. 6. Transfer na lotnisko lepszych i gorszych. Lepsi promem, autobusem i z bagażami w autobusie. Gorsi "łódką" z bagażami w ręku. 7. Zmiana miejsca odpoczynku, czyli zakończenia wycieczki całkowicie zmieniło warunki wycieczki.
Agata - 03.03.2015
5/6 uznało opinię za pomocną