Opinie klientów o Riadh Palms

4.6 /6
111 
opinii
Atrakcje dla dzieci
4.2
Obsługa hotelowa
4.6
Plaża
5.2
Pokój
4.4
Położenie i okolica
5.2
Rezydent
4.8
Sport i rozrywka
4.5
Wyżywienie
4.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Jagoda, Miechów 22.10.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Hotel Riadh Palms

Ładny hotel, położony w super miejscu, blisko centrum Sousse. Pokoje są w porządku, łazienki jak dla mnie wymagają ponownego położenia płytek i zadbania o estetykę. Jedzenie jest bardzo dobre, jedynie co może irytować to długie kolejki po posiłek. Obsługa jest miła i chętna do pomocy. Bardzo sympatyczna i kompetentna pani rezydentka, o ile się nie mylę Agata. Byłam w tym hotelu trzy razy i wrócę tam w przyszłym roku.

5.0/6

Anna, Legionowo 30.09.2019

Hotel Riadh Palms sierpień 2019

był to mój drugi raz w Tunezji. Hotel wybrałam głównie ze względu na położenie w centrum miasta. Razem z koleżanką przebywałyśmy na wyjeździe w terminie 29.08-5.09.2019 r. Hotel sam w sobie bardzo fajny, duże lobby przy recepcji, gdzie jest darmowe WiFi. Na dole przed hotelem pod zadaszoną częścią stoją stoły do bilarda (za opłatą) oraz stoły do cymbergaja. Na plaży dużo leżaków z parasolami, o każdej porze dnia było można znaleźć wolny leżak bez problemu. Plaża wydzielona, prywatna, na plaży ochrona jak i na całym obiekcie. Również sporo leżaków z parasolami przy basenie. Minusem było to, że nie było ręczników basenowych/plażowych do wypożyczenia - trzeba zabrać swój z domu. Codziennie różne atrakcje prowadzone przez animatorów: siatkówka, aqua aerobik, zumba itp.. Wieczorami animatorzy przygotowywali różne przedstawienia i pokazy tańców. Wszyscy bardzo mili i pomocni. W sytuacji kiedy zatrzasnęłam kartę pokojową wewnątrz pokoju i zgłosiłam to na recepcji, w ciągu 10 minut Kierownik otworzył mi pokój bez problemu. Stołówka również bardzo duża, jednak kelnerzy nie do końca potrafili ogarnąć natłok ludzi. Jako, że napoje do posiłku podają kelnerzy, zdarzało się, że przez cały posiłek nie dostałyśmy szklanek i picia. Trzeba było osobiście podejść i poprosić o napoje. Kolejki do jedzenia również były, jednak nigdy nie czekałam w niej więcej niż 5-7 minut. Najbardziej było to widoczne podczas dwóch dni, kiedy padał deszcz i wszyscy goście siedzieli w hotelu. Jedzenie ok, pyszne spaghetti robione na bieżąco przez kucharza, pizza również pyszna! W większości również górowały różne warzywa pieczone, kasze, ryż, makarony. Na śniadanie różne płatki śniadaniowe, omlety, jogurty, pyszne konfitury (z figi pychotka!), słodkie bułeczki/rogaliki. W pokojach czysto, zadbanie. Sejf płatny w pokojach oraz pilot do telewizora również. Łazienki czyste, ale mogłyby być wyremontowane (dla mnie to najważniejsza rzecz w pokoju). W łazience suszarka, ubikacja oraz wanna z zasłonką (osobiście wolę w takich miejscach prysznice ze względów higienicznych). Położenie hotelu bardzo na plus. Wieczorem spokojnie było można sobie wyjść na spacer. Było bardzo bezpiecznie, na każdym kroku ochrona (przed każdym hotelem/barem/restauracją). W pobliżu dużo różnych sklepików z pamiątkami, barów, restauracji. Pani rezydent Agata - super! Przedstawiła przydatne wskazówki dotyczące pobytu jak i kultury Tunezji Ogólnie wyjazd bardzo udany, polecam!

5.0/6

Natalia C 10.09.2018
Termin pobytu: sierpień 2018

Afryka wśród Palm

Czemu w tym roku nasz wybór wakacji padł na Tunezję? Sami nie wiemy. Skojarzenie przyszło jak z bicza strzelił "kochanie, a może Tunezja?". Na zdjęciach wyglądała ślicznie! Egzotycznie, rajsko, ciepło. Kusiła nas Djerba, och jak kusiła! Jednak zależało nam na bliskości centrum dlatego nasz wybór padł na Sousse, hotel Riadh Palms. Jego położenie było najkorzystniejsze ze wszystkich. Nie powiem,bardzo stresowaliśmy się tym wyjazdem, ponieważ opinie były bardzo zróżnicowane. A więc jak to naprawdę wygląda? Gdy z lotniska wjechaliśmy busem do Sousse trochę się przeraziliśmy. Wszędzie w koło hotele! I jak tu skupić się na wypoczynku? Starałam jednak zacisnąć się mocno oczy i wierzyć, wierzyć z całych sił, że zdjęcia hotelu na prawdę oddają rzeczywistość. W końcu podjechaliśmy. Hotel z zewnątrz wyglądał dość imponująco - był ogromny. Trzeba wspomnieć, że to w nim spędzała wakacje większość Polaków z Rainbow. To, że ludzie dbają tam o bezpieczeństwo było widać gołym okiem - ochroniarze przed hotelem przykładali do naszych toreb wykrywacze metalu, dużo ochrony kręciło się też na terenie hotelu. Muszę przyznać, że w niczym to nie przeszkadzało ani nie psuło wrażeń wakacyjnych - co więcej, podobało mi się. Czułam się bezpieczna. A panowie ochroniarze byli bardzo, bardzo sympatyczni! Wielkim plusem już na samym początku było to, że od razu po przyjeździe skierowano nas wszystkich do restauracji na kolację. Byliśmy na miejscu dość późno, gdyż już przed 22 i wszyscy myśleliśmy, że jedyne co dostaniemy to kawałek suchej bułki. Niestety, ale tak potraktowano nas w Grecji. A tutaj? Miła niespodzianka. Pełna ekscytacji nawet nie pamiętam co jadłam. Przełknęłam kilka składników pragnąc szybko zobaczyć pokój i resztę hotelu. Mimo wszystko głód zaspokoiłam - i od razu moje nastawienie było dużo lepsze. Zameldowanie przebiegło szybko i sprawnie. Wykupiliśmy wcześniej pokój z widokiem na morze i taki też dostaliśmy. Pani podała numerek pokoju i udaliśmy się do windy. Nie pozwolono nam jednak dźwigać bagaży! Zrobił to boy hotelowy, bardzo uroczy chłopak. Wszystko wytłumaczył, opowiedział trochę o hotelu, sejfie, klimatyzacji. Można rzec - właściwy człowiek na właściwym miejscu. Gdy przekroczyliśmy próg hotelu uśmiech wykwitł na naszych twarzach. Był naprawdę ładny. Duże łóżko, piękny obraz na ścianie. Co więcej, był czysty! Lśnił. Zaskoczona, dotykałam mebli wierzchem dłoni. Dlaczego ludzie tak źle pisali o tych pokojach? Nasz był bardzo w porządku. Największą jednak perełką tego wyjazdu był widok z balkonu. No czyż słowa mogą opisać tak czyste piękno? Chyba nie. Nie ma nic piękniejszego niż wstać z samego rana, usiąść na krześle na balkonie i obserwować budzące się ze snu Sousse. Miliony palm, spokojne morze, biegający po plaży ludzie. Widok zapierał dech w piersi. Dzięki niemu czuło się, że jest się w Afryce. To była bajka. Jeśli chodzi o łazienkę była bardzo przyzwoita. Na pewno było czysto i tutaj nie można niczego zarzucić hotelowi. Znaleźliźmy także pięć białych, czystych ręczników i oczywiście mydełka, szampon, żel pod prysznic. Byłam mile zaskoczona, ponieważ wiele osób pisało, że takich przyborów w tym hotelu nie znajdziemy. A tutaj? Niespodzianka! Można było dostrzec pęknięcia kafalek, źle pomalowany sufit i tego typu mankamenty. Jednak czy warto psuć sobie tym wakacje? Trzeba zrozumieć, że to Afryka, która budzi się dopiero do życia turystycznego po atakach. Ludzie starają się, utrzymują obiekt w czystości, codziennie ulepszają - dlatego nie plujmy się o niedociągnięcia, ledwo gołym okiem widoczne. Nasz pokój znajdował się na szóstym piętrze, a więc często korzystaliśmy z windy. Windy to była naprawdę dziwna sprawa. Przez większość pobytu jeździły dobrze, troszkę trzeba było poczekać, ale przecież to normalne przy takiej ilości osób. Dziwna sprawa, ale tunezyjskie windy mają humorki, tak samo jak ludzie. Zdarzył się dzień bądź dwa gdy ten techniczny wynalazek jeździł jak chciał. Nie reagował na "komendy" rzucane mu z przeróżnych pięter. No cóż, wtedy wybierało się schody i też była zabawa. Grunt to pozytywne podejście i uśmiech, po co zawracać sobie głowę błahostkami? Muszę jeszcze dodać, że jedna winda była przeszklona. Miała po prostu dłuuugie okno. Jadąc, można było oglądać basen i morze. Widok był świetny, a ja często, wjeżdżając na górę, czułam jakby była to winda prosto na księżyc. Super! Ogród hotelowy był nieziemski. Przecudny. Jak sama nazwa wskazuje, roiło się w nim od palm. Klimat był iście afrykański, egzotyczny, rajski! Nie mogłam się napatrzeć. Trawniki utrzymane były z największą schludnością i starannością. Idealnie przystrzyżone, wysprzątane, bez jednego śmiecia. Można było po nim wciąż spacerować i spacerować, codziennie odkrywając nowe skarby. W jednym miejscu pomiędzy palmami kołysał się zielony hamak, było kilka mostków, które znajdowały się centralnie nad basenem. Sam basen, tak jak na zdjęciu, był ogromnych rozmiarów. Dzieciaki miały tam mnóstwo frajdy, ciągłe piski i zachwyty były tego najlepszym potwierdzeniem. Nocą również widok był imponujący. Zwisające lampki, niczym wiszące ogrody Semiramidy chwytały za serce i nie chciały puścić! Hotelowa plaża to kolejny plus tego wypadu. Szeroka, piaszczysta, śliczna. Piasek parzył stopy, ale mimo to nie chciałam ubierać klapek, ponieważ w dotyku był jak mąka! Drobny, miękki, dający ukojenie. Plaża była czysta, utrzymana z wielką starannością. Podziwiałam chłopców pracujących w hotelu, którzy chodzili codziennie i zbierali najmniejsze śmieci. Należy ich pochwalić bo dzięki nim czuliśmy się trochę jak na Dominikanie. Wiem, może to przesada, ale taki porządek był nieprawdopodobny z tym, co znajdowało się tuż obok, czyli na plaży publicznej. Była zasyfiona do granic możliwości, wszędzie butelki, papierki, zniszczone zabawki, a nawet bielizna. Obok tego "piekła" czuliśmy się naprawdę - jak w niebie. Morze było przeźroczyste, wieczorem zmieniało barwę na ciemnoniebieskie. Było bardzo ciepłe, aż nie chciało się z niego wychodzić. Zejście do wody bardzo łagodne, płytkie. Dzieci spokojnie mogły pluskać się do woli. Jedyne co przeszkadzało to boje, które ograniczały wolną przestrzeń. Nie można było wypłynąć poza linę, ponieważ tuż obok przestrzeń morska należała do ekipy prowadzącej sporty wodne. No cóż, coś za coś. Z drugiej strony, dzięki takim rozrywkom jak lot na parachute czy przejazd motorówką dodały tym wakacjom niespodziewanej pikanterii. Polecam każdemu! Wszystko jest bezpieczne, a chłopacy profesjonalni. Nie było nudy! Na plaży zawsze można było zjeść przepyszną bagietkę z tuńczykiem, którą robili baardzo cierpliwi kelnerzy. Plus dla nich, byli niesamowici! Jeśli chodzi o jedzenie, było dobre. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Pizza codziennie świeża i chrupiąca, bardzo dużo ryb i warzyw. Troszkę brakowało frytek, ale przecież to Afryka, a nie Europa!:) Na wielkie uznanie zasługuje przepyszna lasagne. Palce lizać! Fajnie, że wszystko było bardzo dobrze doprawione. Na wielki ukłon zasługują także słodkości. Ciasta mięciutkie, niebanalne. Można było jeść i jeść... Uciążeniem były ogromne kolejki do jedzenia. Rozumiem, że w hotelu znajdowało się dużo ludzi, jednak problem chyba powodowało to, że stanowisk z jedzeniem było trochę mało, tylko z jednej strony. Troszkę nieprzemyślane:) Nalewanie napoi do obiadu i kolacji to kolejny minus, który powodował irytację. Bywało, że zjedliśmy posiłek i wtedy dopiero zapytano nas czy chcemy coś do picia. Kelnerzy mieli bardzo dużo pracy, nie mogli być wszędzie. Może pora pomyśleć o dystrybutorach? Ułatwiłoby to sprawę i każdy byłby szczęśliwszy. Jeśli chodzi o obsługę, byli to bardzo fajni i sympatyczni ludzie. Niekórzy z całym swym wysiłkiem zasługiwali jak najbardziej na napiwek i taki też od nas dostawali. Miło było oglądać jak ich oczy błyszczały radośnie i zapalała się mała iskierka. Wzruszało to ogromnie:) Alkohole, alkohole. Były mega mocne! Zdziwiliśmy się bardzo, ale przecież to nie żaden minus. Tylko się cieszyć:) Jeśli chodzi o kwestię sprzątania pokoju przez sprzątaczki - bez dinarka nie posprzątały :) Bardziej nas to bawiło niż denerowało. Napiwek zostawiliśmy raz i już do końca pobytu zawsze mieliśmy sprzątane na błysk. Tak więc bez narzekania. Co więcej, każdego dnia dostawaliśmy od Pań 1,5 litrową butelkę wody. To było świetne rozwiązanie, bardzo wygodne. Dziękujemy za te wody, ratowały nam życie! Rezydent, Pani Agatka zasługuje na bukiet róż. Bardzo kompetentna, profesjonalna osoba. Wszystko nam opowiedziała, szczerze doradziła, zażartowała. Bez zbędnego owijania w bawełnę i niepotrzebnych ozdobników. Przejrzyście opowiedziała o swoich dyżurach, o nagłych wypadkach, co robić i jak się zachować. Dzięki niej czuliśmy, że mamy przy sobie Anioła Stróża i wsparcie - dlatego poruszaliśmy się już pewniej po tym, dla nas, nieznanym terenie. Zawsze uśmiechnięta i pełna empatii, taka nasza, taka swojska :) Położenie hotelu było bardzo dobre, czyli takie, o jakie nam chodziło. W samym centrum. Do Medyny piechotką doszliśmy w około 25 minut. Po drodze znaleźć można wiele supermarketów, małych sklepików z pamiątkami. W Sousse jest też kilka dyskotek, otwartych od północy. Młodzież nie będzie się nudzić. My do miasta wybraliśmy się jedynie dwa razy. Te wakacje były tak aktywne, że wieczorem już po prostu byliśmy padnięci :) Osoby, które jednak szukają zabawy i hulanek, jak najbardziej znajdą je. Balować, nie umierać :) Na terenie hotelu znajdziemy także siłownie. Sprzęt nie był nowej generacji, ale niczego mu nie brakowało. Można było solidnie się zmęczyć. Kto chce, ten potrafi! My byliśmy kilka razy i za każdym razem wracaliśmy mokrzy, zmęczeni, szczęśliwi. Ochotnicy mogli również skorzystać z basenu krytego, który nie był tak oblegany jak ten na dworze. Do popływania, idealny. W koło cisza, spokój, prawdziwy relaks. Animacje były wesołe, żywe, głośne. Dzieciaki wniebowzięte, tańczyły jak szalone. A i starsi się załapali :) Grupa animatorów to młodzi ludzie, którzy żyli dla zabawy. Było to widać, ich zaangażowanie, ich uwielbienie. Muszę wspomnieć tutaj o dwudniowej wycieczce na Saharę, na którą również pojechaliśmy z Rainbow. To, co tam przeżyliśmy do końca zostanie w nas, w naszych ciałach, umysłach, w naszej duszy. Przygoda idealna dla miłośników podróżowania. Na wstępie wielki ukłon dla przewodnika jakiego dostaliśmy, pana Mahomeda. Był to Pan z Tunezji, który śpiewająco mówił po Polsku. Ogrom ciekawostek, którymi nas częstował zaspokajały głod największych głodomorów! W żartach sytuacyjnych także czuł się rewelacyjnie, co tylko utwierdzało nas w przekonaniu, że na lepszego przewodnika trafić nie mogliśmy! Był także bardzo opiekuńczy, pomocny. Osobom, które miały problemy z żołądkiem kupił leki, wytłumaczył w jakich ilościach brać i jak często. Rainbow także pomyślało - z racji tego, że wycieczki na Saharę organizuje się w niedziele i w odwiedzanych miejscach jest tłok, biuro podróży zmieniło kolejność wycieczki. Dzięki temu w naszych punktach podrożniczych byliśmy praktycznie sami. Idealnie :) Zwiedziliśmy Chebikę, Matmatę, wioskę Berberów, odwiedziliśmy Troglodytów w ich domku w skale, przejechaliśmy jeepami po Saharzę, do wioski Star Wars, przeżyliśmy karawanę na wielbłądach. Nie da opisać się tego prostymi słowami, którymi władam. Jeśli ktoś ma możliwość - jechać, nie zastanawiać się! Podsumowując nasz pobyt - był wspaniały. Kilka minusów hotelu znacznie kryje się przed plusami, które naliczyłam. Wiadomo, ktoś kto będzie oczekiwał luksusu rodem z Dubaju może lekko się zdziwić, ale dla nas - ludzi chłonących inną kulturę, obyczaje i świat - było pięknie. Nie obyłoby się bez profesjonalizmu biura, które wybraliśmy i ludzi czuwających nad nami. Jeśli chodzi o Tunezję, warto to zobaczyć. Nie tylko kurorty turystyczne, które piękna tego kraju nie oddadzą, ale te dzikie, rzadko spotykane miejsca. Można zachłysnąć się głęboko tym innym światem, poznać codzienny żywot ludzi, którzy nie wiedzą co to internet, a nawet bieżąca woda. Ludzie żyjący w Afryce są cudowni. Pomocni, ciepli, sympatyczni. Na każdym kroku okazują swą pomoc i obdarzają ludzi uśmiechem. Oni cieszą się, gdy widzą turystów, okazują nam swe serce, więc warto byśmy i my je okazali. Nie ma nic piękniejszego niż okazanie człowieczeństwa drugiemu człowiekowi. Brawo Tunezja!

5.0/6

Jan, Poznań 25.07.2016

Wakacje w Tunezji - Sousse

Duży hotel, ok 640 pokoi. Podczas naszego pobytu (przyjechaliśmy 2 czerwca) było niewielu gości - głownie Niemców. Zaskoczyło nas usttuowanie w pobliżu hotelu zmiennego patrolu policji oraz patrolowanie plaży przez patrole policji i policji turystycznej. Ciekawą rzeczą jest przydzielenie stolików na kolację - na pozostałe posiłki mozna zajmować dowolne miejsca.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem