Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana aczkolwiek do łatwych nie należy, ale to co zobaczyliśmy to tego nie da się opowiedzieć w kilku zdaniach, po prostu trzeba pojechać i samemu zobaczyć. Wycieczka superowa !!! Przepiękne góry, piramidy, lot balonem i ta cudowna plaża w Cancun zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Mieliśmy fajnego pilota, ma na imię Bobi, super gość! ciekawie opowiadał o historii Meksyku i dobrze opiekował się naszą grupą. Hotele na objeździe całkiem przyzwoite. Autokar z wc. - fajny. Gorąco polecam tą wycieczkę.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Elegancko pod każdym względem ,grupa 25 osób bez zarzutów ,od samej rezerwacji wycieczki aż do jej zakończenia nie się do czego przyczepić,jedyny minus to taki że zbyt szybko się skończyła👍🏻
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała wycieczka, perfekcyjna organizacja, niezapomniane wrażenia, wszędzie sprawna klimatyzacja, ogromna ilość atrakcji w programie podstawowym. POLECAM!
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wielka Meksykańska Wyprawa rzeczywiście dla nas taką była. Byliśmy tam w grudniu 2022. Nie był to nasz pierwszy wyjazd na inny kontynent, ale ten był najbardziej intensywny. Nie będę streszczał programu wycieczki, bo jest opisany w ofercie. Mogę tylko dodać, że został zrealizowany, wrażenia niezapomniane. Niezapomniane też meksykańskie realia. Gdybym miał tam jechać jeszcze raz, to także zorganizowaną grupą, bo jeśli na własną rękę, to nie tam. Warto było słuchać pilota. Nam trafił się Bobby. Ciekawa postać, spora wiedza, jednostka ogólnie pozytywna. Na żadnego pilota z tej firmy, jak do tej pory nie możemy narzekać. Bobby wielokrotnie udzielał nam różnych życiowych rad przydatnych w Meksyku i w poszczególnych regionach oraz miastach, czy konkretnych miejscach. Odniosłem wrażenie, że czasem przesadzał, żeby łatwiej było mu ustrzec nas jako uczestników imprezy przed kłopotami, ale to moje subiektywne wrażenie. Zaznaczam, że akurat my ściśle się do tych jego rad stosowaliśmy. Jeśli chodzi o wyjazd na tę imprezę w grudniu, to warto zaopatrzyć się w cieplejszą kurtkę. Ja miałem dresową bluzę z kapturem i to mi wystarczyło, ale pod spodem miałem też ciepłą koszulę. Nie chodzi o to, żeby paradować tak przez całą wycieczkę, ale bywają chwile, kiedy oprócz krótkich spodenek i letniej bluzeczki taki cieplejszy przyodziewek warto na siebie założyć, np. podczas rejsu motorówkami po kanionie Sumidero rzeką Gnijalva oraz w trakcie zorganizowanych wieczornych wypadów po wybranych miastach i miasteczkach. Jeśli ktoś liczy, że w hotelach w trakcie objazdu nasyci się słynną meksykańską kuchnią, może się rozczarować. W tym celu warto skorzystać z fakultetów, jak np. lunch. Taki lunch mieliśmy okazję spożyć chociażby po kąpieli w cenocie na Jukatanie. I tu mały dylemat - czy kąpać się ledwo pół godzinki, a nawet mniej, a potem zjeść lunch, czy do woli wypluskać się w ciepłej wodzie w cenocie, a potem o pustym brzuchu trwać do kolacji, bo po drodze nie ma okazji, żeby kupić coś do jedzenia. Mało kto z grupy wybrał ten drugi wariant. W ogóle, jeśli chodzi o fakultety, z tych, którzy korzystali, raczej nikt nie narzekał. Warto zaznaczyć, że rejs po zatoce w Acapulco, to nie romantyczna przejażdżka łódeczką w ciszy o zachodzie słońca, tylko rejs statkiem z głośną muzyką i huczną taneczną imprezą, na której podawane są drinki z alkoholem. A teraz dlaczego przyznałem pięć punktów, a nie sześć za tę imprezę. Jedzenie, zwłaszcza śniadania, mógłbym przeboleć, bo naprawdę wolę jeść monotonnie i średnio, niż mieć jakieś problemy żołądkowe w trakcie długich przejazdów autokarem, a takich w trakcie tej imprezy nie brakowało (przejazdów, nie problemów) . Wycieczka jest intensywna i wymaga sporo wysiłku, ale tego należało się spodziewać po zapoznaniu się z programem. Do Meksyku raczej nie planujemy wyjechać po raz drugi, dlatego świadomie wybraliśmy akurat tę imprezę. Autokar wygodny i czysty, do pracy kierowcy też nie mam żadnych uwag. Biuro kompletnie zawaliło jedną sprawę - od dziesięciu lat jeżdżę na różne wypady z Rainbow, zdarzały się akcje, że pilot nie był wyposażony w TGS (taki mikrofon i słuchaweczki dla siebie i słuchaweczki dla uczestników), tak było w Tajlandii i na Kubie, ale żeby ta aparatura działała tak, jak podczas tego wyjazdu, jeszcze mi się nie zdarzyło. Właściwie, to nie działała w ogóle, bo w słuchawkach naszego pilota praktycznie słyszałem z takiej odległości, z jakiej słychać go było bez tego ustrojstwa w uszach. Jeśli znalazłem się kilka metrów dalej coraz mniej słów wypowiadanych przez niego do mnie docierało, a docierało coraz więcej trzasków. Kompletna porażka. Kiedyś były takie czerwone odbiorniki i te działały dobrze, ale komuś to przeszkadzało, wymienił na niebieskie i usprawnił. Mam, propozycję, żeby sam się usprawnił, albo jak będzie coś usprawniał następnym razem, niech najpierw sprawdzi, jak to usprawnienie usprawnia i czy aby rzeczywiście usprawnia, a nie wręcz przeciwnie. . Może to tylko ustrojstwo naszego pilota było takie felerne, ale to i tak niczego i nikogo nie tłumaczy . Wspólnymi siłami z pilotem jakoś radziliśmy sobie z tą techniką. Nie po to jednak lecę dziesięć godzin, żeby na tak intensywnej wycieczce tracić siły na zepsuty TGS, czy jak to się teraz nazywa. Ogólnie jednak wrażenia bardzo pozytywne, bardzo dobra impreza, warto pojechać. Naprawdę spacery po miasteczkach, czy przejażdżki dorożką dostarczają niesamowitych wrażeń. Szczególnie San Chuan. Taxco, czyli "srebrne miasto" też niczego sobie, ale z zupełnie innych względów, niż San Chuan. Zupełnie inne klimaty. Jakie? Sami zobaczcie, chyba, że ktoś oglądał Cejrowskiego. O piramidach nie będę się rozpisywał, bo wszyscy o tym piszą. Powiem tylko, że fajnie było połazić po kompleksach budowli, które dawno temu widziałem na zdjęciach w książkach różnorakich i o których czterdzieści lat temu uczyłem się w szkole, a ucząc się tak sobie myślałem, że dobrze byłoby kiedyś to zobaczyć na własne oczy, tylko tak odległy był wtedy ten Meksyk, a tu proszę, Meksyk jakoś się przybliżył i zobaczyłem.