Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byłam na wycieczce w terminie 31.01-15.02.2015 r. 1. W tym terminie jechały 2 autokary, w każdym po 43 osoby. Kłopoty pojawiały się podczas posiłków, kiedy obie grupy przychodziły na ta samą godzinę, chociaż moja grupa I miała przychodzić, jako pierwsza. Najgorzej było podczas posiłku hotelowego w Mexico City, kiedy na śniadaniu zjawiło się 90 osób. 2. Pogoda. Na Jukatanie ciepło przez cały dzień, potem trzeba było ubierać się rano i wieczorem ciepło, czasami polar nie wystarczał. Temperatury w przedziale 7-30 stopni. W kanionie Sumidero podczas płynięcia zimno. 3. Jedzenie. Fakt podczas posiłków serwowanych podawana jest jajecznica na śniadanie, ale kiedy posiłki nie były serwowane ludzie i tak ustawiali się po jajecznicę. Czasami jedzenie było dobre np. hotel w Palenque, a czasami nie było prawie nic na talerzu – Meksyk. 4. Hotele. Różne jak to bywa. Zmienili hotel w Cancun z Parnasusa na Holiday Inn Arena. Hotel (jest pierwszym hotelem w strefie hotelowej Cancun, więc nie jedzie się długo z i na lotnisko) przy plaży, jedzenie nie porywa. W Meksyku spędziliśmy dwie noce w hotelu Fontan. Położenie fajne, bo centrum miasta, ale co z tego, kiedy w mieście były strajki i takiej ilości policji to widziałam chyba ostatni raz na początku stanu wojennego. Można było wyjść pospacerować, ale latający śmigłowiec nad głowami i dziesiątki policjantów przemieszczających się z miejsca na miejsce tarczami, pałkami w rekach powodował lekki dreszczyk niepokoju. Tu kolacja to śladowe ilości jedzenia. Dobry hotel i jedzenie w Palenque (obok hotelu duży market), ciekawy w Puebla hotel Monika, też centrum, najgorszy to po zwiedzaniu Campeche. 5. Autobus. Kierowca bardzo dobry, nie straszne mu zakręty i wąskie uliczki. Autobusy nowe, ale klimatyzacja bardzo różnie działała. Ponieważ siedzieliśmy z przodu miejsce 9-10 wszystko było ok. Ale tył marzł i siedział w kurtkach. Choć w ramach wyrównywania temperatur zdarzył się przypadek, że u nas był ciepło i gorące powietrze parzyło nogi. 6. co kupić? W Meridzie kapelusze typu panama, potem już trudno trafić, figurki zwierząt w Monte Alban i tutaj fajne figury robione wg starych wzorów, haftowane bluzki Uxmal, maski i kalendarze prawie wszędzie. Bardzo ciekawe kolory mają narzuty na tapczan, zasłony. Srebro w Taxco kupiły chyba tylko 2 osoby. Mezcal kupowaliśmy w tej wytwórni, tequilę na lotnisku – tam butelka kosztowała 13$ i przy kupnie 2 dawali 3 gratis. 7. Meksyk jest pięknym krajem, pełnym zabytków, urokliwej przyrody, fajnych pamiątek, ale teraz już nie wybrałabym Wielkiej konkwisty. Dlaczego? Pierwsze dni objazdówki nie są wcale męczące, często robione są postoje w atrakcyjnych miejscach, niestety wg mnie pomyłką jest jazda do Acapulco. Jedzie się jeden i wraca jeden dzień a podróż jest bardzo męcząca. Ominąć to miasto i mieć 3 dni wypoczynku więcej w Cancun.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka ogólnie udana. Kraj przepiękny, ludzie uśmiechnięci, masa zabytków.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Prawie 4000 km cudownej podróży, wiele godz w autokarze słuchając mega,ciekawych wykładów naszej przewodniczki Pani Ani.Piekna przyroda lasy deszczowe ,zaraz potem okazale kaktusy .Piękna cenota,runy, kościoły kapiace złotem .To trzeba zobaczyć.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo interesująca choć dosyć intensywna, hotele do zaakceptowania, no moze oprócz dwóch. Najsłabszym punktem było wyżywienie, zwłaszcza to serwowane. Kolacja w Puebli ponizej krytyki. Pilotka pani Kasia, profesjonalistka, pomagająca grupie z poczucia obowiązku, fajne humor i cierplwość. Minusem była emanacja lewicowo- liberalnymi poglądami, uwielbieniem rewolucji i konwiskaty mienia koscielnego. Pani Kasia koloryzowala realia meksykanskie malując kolokwialnie ujmując ,, trawę na zielono". Ale ogólnie ok.