Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Samą wycieczka udana, program zrealizowany chociaż pogoda trochę nawaliła. Wenecja w deszczu i w chłodzie, a szkoda. Sam program wycieczki jest zadawalający. Po 9 dniach mam wrażenie, że tylko liznęłam włoskich klimatów, architektury i smaków. Trzeba będzie tam wrócić.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wszystko było Rewelacyjne. Przewodniczka niezastąpiona (wszytko wyjaśniała i świetnie opowiadała o tym co najważniejsze - Pani Klaudia :)). Jedyne na co możemy zwrócic uwagę, to fakt iz przed wyjazdem wykupiliśmy obiadokolacje, a w dniu gdy miała być kolacja w RESTAURACJI poinformowano nas że tak owa jest płatna i nie ma innej opcji tego wieczoru. Zgodziliśmy się na ta kolację i uważamy, że 30 euro to ciut za dużo jak za to co nam zaoferowano! To tylko sprawiło lekkie rozczarowanie.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dobra wycieczka, godna polecenia. Bardzo miła i kompetentna obsługa, pilot oraz przewodnicy. Dobra organizacja, tylko trochę mało czasu na morskie kąpiele i rekreację. Warto byłoby przeznaczyć więcej czasu wolnego w Neapolu (przynajmniej 2,5 godziny).
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wycieczka ! Naprawdę polecam , ciekawy program , dużo zwiedzania i fantastyczni ludzie . Na pochwałę zasługuje Pani Paulina , nasza wspaniała pilotka . Hotele bywały różne ale widoki wynagradzały wszelkie niedogodności . Pani Paulino jeszcze raz dziękujemy .
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana, ciekawy i bogaty program.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Tak powinna nazywać się ta wycieczka:) Piękne, urokliwe krajobrazy i zabytki, wiadomo w centrach miast oraz brudne, śmierdzące przedmieścia i zaniedbane miasteczka w których są noclegi. od nich zatem zacznę: Nocleg w pięciu hotelach: Albergo Alla Campana w Dolo (1 nocleg), Hotel Holiday w Montecatini Terme (1 nocleg), GinePro w Qualiano (1 nocleg), ParkHotel w Chianciano Terme (1 nocleg) oraz Hotel Siena w Fiuggi (3 noclegi). Jeśli wybieracie się na tą wycieczkę, dzwońcie do biura i monitujcie - Tylko nie Fiuggi!!! Brak klimatyzacji, wyposażenie z epoki Bettino Craxiego, najmizerniejsze wyżywienie, brak wifi i co najfajniejsze - codziennie pościelone łóżka ale ręczniki nie wymienione:). Można by tu dodać, że biuro gwarantuje hotele w standardzie 2 lub 3 gwiazdki (tak jest napisane w umowie). W hotelu Siena w Fiuggi nie znalazłem nawet 1/5 gwiazdki, więc można by się doszukiwać niespełnienia warunków umowy... Pozostałe hotele dobre i bardzo dobre, a bodajże w hotelu Holiday, coś co szczerze mnie ubawiło: Trzy piętra, nasze ciężkie toboły i brak windy, ale na jednej ze ścian - fototapeta naturalnej wielkości, przedstawiająca drzwi do windy. Taka wersja oszczędnościowa. Z istotnych rzeczy: We Włoszech obowiązują gniazdka typu L (wszystkie trzy otwory w jednej linii). Bez problemu włożymy tam wtyczkę nie wymagającą uziemienia - ładowarka do telefonu, golarka i inne drobiazgi. Wtyczki z uziemieniem wymagają chytrej przejściówki. Zresztą co się tyczy zasilania, to od dawna wożę kilkumetrowy przedłużacz, który już nie raz "ratował nam życie". Wyżywienie. Śniadania + dokupione obiadokolacje. We wcześniejszych opiniach czytałem, że słabe, mizerne, że się nie opłaca. Ale podobno oni tak jedzą! I mimo tego, że codziennie wieczorem dostawaliśmy makaron z sosem pomidorowym, kawałek mięsa z sałatą i kapustą, na deser kiepskie ciastko, a na śniadanie czerstwy chleb i po plasterku sera i wędliny - nie narzekamy, zresztą jedzenie i jego jakość to kwestia indywidualna. Wycieczki fakultatywne. Dość bogata oferta biura, na którą byliśmy przygotowani finansowo, wzięła w łeb. Padwa - nie, bo za mało czasu; Murano - nie, bo nie warto; Monte Cassino - albo zdecydowana większość albo nie; znienacka pojawił się fakultet na Wezuwiusz, więc ogłoszono referendum: Monte Cassino czy wulkan. Stronnictwo montecassińskie przegrało, dzięki czemu "ekipa wulkaniczna" udała się na górę, a my poznaliśmy uroki miejscowości Ercolano (nie polecam - brud, smród i kawałek czarnej, wulkanicznej plaży) chyba, że ktoś chce odwiedzić nieodległe stanowisko archeologiczne Herkulanum (takie mniejsze Pompeje). I tutaj czas na dwa fakultety, które odbyły się zgodnie z programem: wieczór toskański i wieczór rzymski. Pierwszy (koniec lipca), o innej porze roku pewnie byłby ciekawszy, a tak pokręciwszy się wśród zaschniętych badyli, przekwitłych róż i dojrzewających oliwek zasiedliśmy do degustacji licznych, toskańskich(?) potraw przyprawionych winem i odrobiną limoncello, podobno wszystko własnej roboty. Oczywiście po wieczerzy niektóre produkty można nabyć drogą kupna. Drugi wieczór (rzymski), to zwykła włoska kolacja z czterech dań: przystawka - cztery plasterki wędlin przykrywające odrobinę kapusty; danie I - sporych rozmiarów lazania ze smakowitym nadzieniem; danie II - dwa plastry wołowiny, która podobno była wieprzowiną z niewielką ilością warzyw; deser - tiramisu. Całość podlana białym i czerwonym winem oraz doprawiona żywą muzyką i śpiewem. I to właśnie te ostatnie "przyprawy" spowodowały, że publika nie chciała wychodzić z imprezy:). I tu istotna rzecz o której nie wspomniał pilot: Na zakończenie wieczoru wykonawcy chodzą wśród stołów z tamburynem i zbierają wolne datki. Ale ponieważ wykonali kawał fajnej roboty, więc parę euro im się należało. Kupiliśmy też pendrive'a z ich muzyką i tutaj pękła bomba ponieważ okazało się... ale to już sprawdźcie sami:). Pilot. Na tej samej wycieczce są różni. Nas pilotował Pan Michał, który początkowo wydawał się trochę nieogarnięty, ale na miejscu pokazał klasę. Prawdziwy "cicerone". 46-osobową grupę potrafił zdyscyplinować i w Wenecji na gondolach (dla mnie ten "rejs" to doznanie wręcz traumatyczne:), i w tramwaju we Florencji, i na promie w Neapolu, i w metrze w Rzymie (należy mu się złoty medal:). Przewodnicy lokalni różni - na wyróżnienie zasługuje Pani Grażyna z Florencji - prowadziła grupę i opowiadała ze swadą i humorem oraz Alessandro z Asyżu, który próbował załatwić nam wejście do bazyliki wyższej przede 13.00 - ale się nie udało:) - o 14.00 wyjeżdżaliśmy. Program. Jaki jest, każdy sobie doczyta, a na miejscu się przekona. Dość intensywny, Byliśmy tam pod koniec lipca ale pogoda nas oszczędziła. Mimo temperatur powyżej 30 stopni, nawet w Pompejach ratował nas przyjemny wiaterek. W Wenecji za dużo wolnego czasu, w Asyżu za mało, ot człowiekowi nie dogodzisz. W Rzymie polecam Muzeum Archeologiczne. Nie jestem koneserem sztuki antycznej ale TO warto zobaczyć. Można filmować, fotografować, byle nie dotykać. W Watykanie jest czas na zdobycie balkonu na kopule, winda + schody = 15 EUR; schody + schody = 10 EUR. Ja chciałem stanąć w 'centro del collonato' na placu są dwa takie punkty z których jest ciekawy widok na kolumnadę Berniniego. W Pizie wstęp do baptysterium i katedry mamy opłacony, na wieżę (tę nie do końca wyprostowaną) wstęp kosztuje 2 dychy EUR - kolejka 1 - 1,5 godz. Camposanto - nie polecam. We Florencji - Most Złotników - rozczarowanie - odrapany, brudny, szary ale już za chwilę nastrój poprawia kościół Św. Krzyża z nagrobkami nie byle kogo. Plac Golasów - to już objaśni Wam Pani Grażyna:) i wreszcie Santa Maria del Fiore i baptysterium gdzie wstęp jest bezpłatny ale kolejka jak na Kasprowy tylko kilkanaście razy dłuższa. Aha. W Wenecji jest cztery godziny wolnego czasu, a już po godzinie nie wiadomo co ze sobą zrobić. Usiąść nie ma gdzie - bo cię pogonią (Plac Św. Marka i przyległości). Nóg w Canale Grande nie wymoczysz - bo cię pogonią. Można zatem wjechać na kampanilę, wejść do Św. Marka albo do Pałacu Dożów. I tu zaczyna się cyrk z kodami QR, którego do dziś nie za bardzo rozumiem (a nikt nam tego nie objaśnił). Bilety można kupić przez pośredników internetowych, ale ceny są kompletnie wariackie. Np.: kampanila dla dwóch osób 332 zł; Św. Marek i Pałac Dożów dla dwóch osób 640 zł. Chyba już lepiej wsiąść na San Marco w vaporetto linii A, dopłynąć na przystanek Fondamente Nove, tutaj przesiąść się na 12 i popłynąć na Burano. Jednorazowy bilet kosztuje 9,50 EUR i jest ważny 75 min. Na koniec: Przypływając łódką z Tronchetto byliśmy uzbrojeni w kody QR, "tak na wszelki wypadek - bo tego nikt nigdy nie sprawdza". Po zejściu z łódki rzuciło się na nas czterech weneckich cerberów z czytnikami. Ale to na szczęście tylko w Wenecji:) PODSUMOWUJĄC: Wycieczka jak każda inna, ma wady i zalety. Ale jak nie pojedziesz, to się nie dowiesz...
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Polecam wycieczke WŁOCHY KLASYCZNE, szczególnie dla osób, które kochają sztukę, piekną architekturę, lubią podziwiać antyczność IMPERIUM RZYMSKIEGO. Wyjazd był bardzo bardzo udany. Minusy: wyżywienie i standard hotelu pod Rzymem.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kupujac tę wycieczkę mieliśmy świadomość o tempie zwiedzania i rodzajach hoteli, ale Przewodnik Pan Michał to porażka.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Włochy to piękny kraj. Wszystko co było w planie zostało zrealizowane w wyczerpujący sposób. Udało nam się zwiedzić kraj oraz poznać jego kulturę. Wycieczkę polecam wszystkim!
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?