Opinie o Włoski Niezbędnik

5.1/6
(432 opinie)
Intensywność programu
5.2
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.5
Transport
5.2
Wyżywienie
3.8
Zakwaterowanie
4.2

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    16

    Ktoś tu zapomniał, że wyjazd jest dla turystów, a nie dla obsługi i pana Przemka

    Anna, Łódź 06.06.2024 | Termin pobytu: maj 2024

    PLUSY: - bogaty program wycieczki, - wspaniałe Panie Przewodniczki we Florencji, Rzymie, Asyżu, Padwie i Wenecji. Wszystkie mają ogromną wiedzę historyczną, doskonale znają wszystkie zakamarki miast, po których nas oprowadzały. Mimo napiętego planu każda z Pań była elastyczna wobec potrzeb grupy i niezwykle wyrozumiała. No i w opowieściach pełnych dat, imion i nazwisk nie zabrakło również odpowiedniej dawki humoru i ciekawostek. Super! - bardzo uprzejma obsługa hotelowa. MINUSY: - pilot, Przemysław - gość zakochany sam w sobie, typ pasywno-agresywny. Niby uprzejmy, niby dowcipny, miło słuchać jego opowieści o łączeniu wina z jedzeniem, pojęcie o Włoszech ma. Jednak żeby być pilotem grupy 45 osób trzeba mieć choć krztę empatii wobec uczestników W wycieczce brało udział sporo osób 60+, 70+. Zwracał się często do grupy słowami "nie jesteśmy w przedszkolu!", "trzeba było słuchać!" . Na początku podróży z Orzesza podał do siebie numer, który nazwał NAJŚWIĘSZĄ RZECZĄ na tym wyjeździe. Z kimkolwiek by nie rozmawiać- żadnego połączenia nie odebrał, nawet w kryzysowych sytuacjach. Były też z tym problemy, gdy próbowały się z nim połączyć Panie Przewodniczki czekające na niego z całą naszą grupą. A właśnie- spóźnienia: za każde spóźnienie na zbiórkę 2-4 minuty były upomnienia. Natomiast gdy on sam gdzieś zaginął- to co innego. Cisza. Jest sommelierem, może miał akurat „pracę dorywczą” i się nie wyrobił. - kierowca, Krzysztof z firmy Silesia Bis- wyjątkowo niekulturalny, chamowaty, traktujący turystów jak bydło. Ten człowiek nie potrafi i nie powinien pracować z ludźmi. Zakaz spożywania posiłków w autokarze (mimo ograniczonego czasu na postojach), zakaz korzystania z toalety (no chyba że w ekstremalnych przypadkach), zakaz umieszczania napojów w siatkach na siedzeniach (bo się te siatki niszczą), kąśliwe i bezczelne uwagi wobec kilku naszych uczestników. Aż przykro wnikać w szczegóły, naprawdę... i choć byliśmy tak bardzo poganiani i każda minuta spóźnienia była komentowana, to jak ten "król szos" został zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości i spędziliśmy godzinę na postoju w oczekiwaniu aż spiszą, sprawdzą i nie doczepią się, że drugi kierowca nie odpoczywa (udawał turystę)- w tej panowie nabrali wody w usta, zero wyjaśnienia, przeprosin. Cisza. Nic się nie stało. Może czas się przerzucić na TIRa? - niski standard hoteli, w jednym do kolacji nie dostaliśmy nawet wody do kolacji, bo „organizator waszej grupie tego nie wykupił”, w innym nie dało się wziąć prysznica ze względu na niskie ciśnienie wody, nie działał telewizor, tapety już nieco odstawały od ścian, a spłuczka nieustannie akustycznie dawała znać o swoim istnieniu, ale za to była to wspaniała podróż w czasie- można było się poczuć jak na wakacjach w PGRze. A do tego przy śniadaniu na każdego był wyliczony idealnie 1 plaster szynki i 1 plaster nibyserka pakowanego w folię. Ani jednego więcej. Gdy zabrakło kawy dla wszystkich- trzeba było sobie indywidualnie dokupić. Dość kuriozalne przy ogólnym koszcie wyjazdu.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    DZIEKUJE NIE WIEM CZY JESZCZE KIEDYS SKORZYSTAM

    Małgorzata, Częstochowa 19.10.2014

    BYLO SUPER

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Niestety rozczarowanie...

    Wioletta, Mosina 12.08.2019

    Sam program wycieczki oraz przewodnik bez zarzutów. Niestety miejsca noclegowe okropne, wyżywienie żenujące, tydzień nie sprzątany autokar....

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    17

    Jak jedna osoba może zepsuć wyjazd….

    Bartek 03.07.2022

    Niestety mieliśmy ta nieprzyjemność, że naszym pilotem był Pan Przemysław. Człowiek, który nie potrafi zorganizować siebie, a co dopiero grupy. Pomijając fakt, ze gubił się w tym ile osób ma pod opieką, to wprowadzał ogromny chaos. Podawane przez niego informacje potrafiły się zmieniać kilkukrotnie w ciągu dnia, nigdy nie wiedzieliśmy co się wydarzy i nie mieliśmy zapewnionego poczucia bezpieczeństwa. O Wenecji słowa wstępu otrzymaliśmy od niego nie jadąc do niej, ale dzień po. Od początku ostrzegał przed kontrolą w muzeum watykańskim i kto jej nie przeszedł? Pan Przemysław… Bywały sytuacje niebezpieczne, jak np. wbieganie do odjeżdżającego metra, gdzie grupa to nie były same osoby lat 20, a wręcz przeciwnie, ale pan pilot śmiał się, że „kto nie zdarzył ten ma pecha” (bo oczywiście on wsiadł jako pierwszy, nawet nie czekając na swoją grupę), w metrze obowiązywały maseczki, ale on twierdził, że nie ma takiej potrzeby. W Rzymie potrafił nam powiedzieć idąc na kolację z innym, że spotykamy się dwie stacje metra dalej i szukaj sobie człowieku gdzie to jest, dopiero po naszych protestach zmienił miejsce zbiórki. Cały wyjazd to była jedna wielka niepewna co się wydarzy, chyba najlepiej obrazuje sytuacje to, że jedna z Pań przewodnik była zdumiona jaką jesteśmy zorganizowana grupą, jak wiemy kogo nie ma i czy już wszyscy dotarli, a my po prostu musieliśmy sami siebie pilnować, bo Pan Przemysław tego robić nie potrafił. Jak w Rzymie jedna para nie stawiła się na zbiórkę to skąd wiedzieliśmy kogo brakuje? Sami od siebie, bo nauczyliśmy się siebie pilnować, pan pilot twierdził, że on oczywiście wie kogo nie ma i ma w torbie dokumenty, ale długo potrwa sprawdzanie ich i nie ma to sensu, tylko jakoś ich nie wyjął, więc nie sądzę, żeby je miał. Apogeum wszystkiego nastąpiło w Asyżu, gdzie już pierwszego dnia obiecał nam, sam z siebie o tym informując, że wyjeżdżając z Włoch zatrzymamy się przy markecie (tu podał dokładna nazwę), abyśmy mogli kupić sobie pożywienie na drogę i pamiątki do domu typu wino, sery itp. W Asyżu byliśmy może dwie godziny (co tez jest dla mnie niedopuszczalne), pod Kościołem sw. Franciszka poinformował nas, że albo zwiedzamy Kościół albo idziemy z nim na degustację serów, a żadnego postoju w markecie nie będzie bo nie ma na to czasu… Jak tylko zatrzymaliśmy się na stacji w drodze powrotnej wszyscy ruszyli do półki z winem, co bezczelnie pilot skomentował „No tak gdzie można znaleźć Polaków, jak nie przy alkoholu”, a my po prostu chcieliśmy kupić cokolwiek dla swoich bliskich. Już nie wspomnę o tym, że cała droga powrotna do polski to było dla mnie głodowanie, bo zwyczajnie nie miałam gdzie kupić jedzenia. Szczęki nam opadły na ziemie jak w punkcie przesiadkowym nasz pan sommelier ujawnił swój bagaż, który był pełen win, serów itd. Ewidentnie Pan Przemysław postanowił sobie dorobić tym wyjazdem, a nam nie dal okazji nawet na podstawowe zakupy. Włochy to piękny kraj, ale nasze doświadczenie pokazuje, że jedna osoba potrafi zepsuć cały wyjazd.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem