Wycieczka Fakultatywna
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy uczestniczyli w wycieczce fakultatywnej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Widoki genialne, trochę za mocno wiało, ale to chyba wpisane w ten klimat. Statek czysty, zadbany i bezpieczny.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka super, widoki przepiękne ale... byliśmy w porcie o 9.40 a statek odpływał o 10.40, z jednej strony ok, bo można zająć jakieś dobre miejsce a z drugiej strony trochę strata czasu. Na samej lagunie Balos zanim się opuści statek i dojdzie na plażę jest mało czasu bo coś około 2h nie więcej, zwłaszcza, że trzeba liczyć czas na powrót na statek, który odpływa o 14.30 i na nikogo nie zaczeka. Co do wyspy Gramvousa też jest piękna, ale też jest mało czasu, trzeba wybrać albo wspinaczkę na szczyt albo plażowanie, raczej dwóch rzeczy nie da się połączyć, przynajmniej ja nie zdążyłam, bo statek odpływał chyba o 16.30, więc na wyspie ma się jedynie 1.5 h czasu plus dojście na statek. Ogólnie wybrać się warto.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przepiękne miejsce będąc na Krecie trzeba to zobaczyć . Rejs statkiem na Błękitną Lagunę Balos i wyspę Gramvousa nie zapomniany.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Uwielbiam statki, morze. i kąpiel w nim, dlatego jeszcze w Polsce wykupiłem wycieczkę żeby były miejsca. Balos na zdjęciach wyglądała bajkowo, a perspektywa wejścia do starego fortu weneckiego na wyspie Gramvousa dodała smaczku i spowodowała zniecierpliwienie. Gdy już nadszedł ten dzień i mogliśmy z żoną się szykować, nagle pokój zaczął tańczyć, a na zewnątrz rozbrzmiewały jeden po drugim alarmy w samochodach. Trzęsienie ziemi! pierwszą myślą jaka nas naszła, to czy rejs się odbędzie? Szybki scroll telefonu i jakieś alerty o tsunami zaczęły się pojawiać. W Hotelu dziwnie spokojnie więc udaliśmy się na wycieczkę zgodnie z planem. Oczami mojej bujnej wyobraźni widziałem jak ratuję statek przed tsunami, jak uciekam przed falą do starego weneckiego fortu, lub jak przeganiam ludzi z plaży machając rękami i krzycząc „tsunami” trzymając wystraszoną żonę za rękę i wiecie co? psiku! Spokojnie dopłynęliśmy na najpiękniejszą plażę w Grecji, gdzie mogliśmy pływać w krystalicznie czystej wodzie, z pięknymi widokami i słońcem opalającym nasze ciała. Laguna Balos jest cudna! a pływając tam czuliśmy się jak w raju. Gdy dopłynęliśmy na wyspę Gramvousa i wspinaliśmy się po 365 schodach na górę, to w połowie przypomniało mi się jak oczami wyobraźni uciekałem do góry przed tsunami! i w tej samej chwili ucieszyłem się, że mogę iść spokojnym krokiem, bo zdyszany, spocony, ledwo żywy przypomniał mi się program NFZ 40+ w którym koniecznie po powrocie muszę wziąć udział. Wracając promem, zgodnie( o dziwo!) przyznaliśmy z żoną, że ten rejs to najpiękniejsza rzecz jaka spotkała nas na Krecie! Ja jednak z lekkim żalem i smutkiem żałowałem, że nie zostałem w tym dniu bohaterem, rozglądając się z nadzieją i popijając swoją pyszną frappe…