Opinie o Magiczny Marrakesz

2.0/6

Ogromny niedosyt i rozczarowanie. Wycieczka męcząca i pokuszę się o stwierdzenie, że źle zorganizowana, chociaż pewnie wiele zależy od pilota. Pałac Bahia i medressa godne zobaczenia ze względu na koloryt i zdobienia. Obiad smaczny (choć nie powalający) w ciekawym miejscu. Wizyta w aptece może i zabawna, ale zdecydowanie za długa. Najgorszym punktem programu był rajd przez medinę, podczas którego uczestnicy wycieczki byli zdani na siebie - wzajemne pilnowanie się, by się nie zgubić oraz dbanie o własne bezpieczeństwo z uwagi na ciasne uliczki i spory ruch (w tym motoryzacyjny). Pani Karolina (asystent rezydenta!), z którą mieliśmy mieć wątpliwą przyjemność - nieprofesjonalnie dopuściła do rozdziału wycieczki na dwie grupy przy wysiadaniu z autokaru, co spowodowało, że musieliśmy się gonić. Zwracając Jej uwagę, czy ma pewność, że wszyscy uczestnicy wycieczki docierali w docelowe miejsca - wzruszała tylko ramionami. Ze względu na pośpiech w wolnym czasie na suku trzeba było wybrać czy chce się go zwiedzać na własną rękę na spokojnie robiąc ewentualne zakupy, czy chce się coś zjeść mając na uwadze, że nie zdąży się na kolację do hotelu. Nie "Magiczny Marrakesz" a raczej rajd po Marrakeszu.

2.0/6

Program wycieczki 1 dniowej bardzo wyczerpujący. Prawie 7 godzin w autokarze a w międzyczasie zwiedzanie t temp 38 stopni

2.0/6

Wycieczka która broni się tylko tym,że zobaczyliśmy kawałek prawdziwej Afryki i po pogodzie w Agadirze zaznaliśmy afrykańskiego upału. Wycieczka całodzienna z dość długim przejazdem autobusem. W autobusie pani pomocnik rezydenta opowiedziała nam o miejscach które zobaczymy w Marakeszu tzn. wykuła "na blachę" informacje z wikipedii czy też innego informatora i przekazała je uczestnikom w pigułce. Na miejscu był obowiązkowy marokański przewodnik którego zadaniem był pochód na czele wycieczki z chrągiewką Rainbow w dłoni. Pani pomocnik rezydenta w żadnym ze zwiedzanych miejsc nie uczestniczyła w zwiedzaniu lecz po prostu wypuszczała wycieczkę z hasłem : tu spotykamy się za 25 minut. W szkole koranicznej nie umiała nawet wskazać miejsca w którym znajdują się schody na wyższe kondygnacje a w pałacu Bahia korzystaliśmy z podpowiedzi pani rezydent-przewodnik z innej wycieczki. Przez SOUK przemknęliśmy biegiem ,żeby zdążyć do apteki która okazała się najważniejszym punktem programu. Oczywiście w aptece spędzilśmy mnóstwo czasu na prezentacji lokalnych produktów. Co ciekawe uczestnicy z innych grup Rainbow mieli komunikatory za pomocą których ich panie rezydentki - przewodniczki porozumiewały się z nimi a w naszej grupie jakoś takiego sprzętu zabrakło. Na koniec wycieczki mieliśmy 90 minut czasu wolnego i znowu pani pomocnik rezydenta poproszona o plecenie jakiejś lokalnej knajpki czy restauracji którą warto odwiedzić stwierdziła,że jest ich tyle (tych knajpek) iż każdy znajdzie coś dla siebie..... Sugestję mojej małżonki i kilku innych Pań ( raczej żartobliwą)czy mogłaby pomóc w zwiedzaniu targowiska i ewntualnych zakupach zbyła tekstem ,że "pomoże jeśli akurat będzie w pobliżu". Jak nietrudno się domyślić po ogłoszeniu czasu wolnego pani zniknęła jak kamfora i pojawiła się dokładnie o czasie zbiórki. Wydaje mi się,że wycieczka za 70 euro nie do końca powinna tak wyglądać a piszę to mając jakieś doswiadczenie z wyjazdów i wycieczek organizowanych przez Rainbow . Czasami były jakieś niedogodności czy niedomówienia ale wynikające raczej ze specyfiki wycieczki a tutaj dramat. Z taką ignorancją spotkalem się pierwszy raz. Uczestnicy innych grup mieli troszeczkę lepsze wrażenia. Jest to moja dośc pesymistyczna ocena wycieczki ale myślę,że uczciwa bo oddaje stan faktyczny. Myślę ,że trochę inna organizacja i było by ok. Z miejscowym przewodnikiem zamieniłem tylko kilka słów ponieważ pan spytał jak długi mamy czas wolny i po usłyszeniu mojej odpowiedzi bardzo niezadowolony wstał i wyszedł z kawiarni.