Opinie o Starożytne Side i atrakcje Manavgatu

Godzinę trwało zbieranie uczestników z różnych hoteli. Najważniejszymi częściami wycieczki okazała się wizyta na bazarze - słaby pomysł jak na wycieczkę turystyczną, bo nie pojechaliśmy tam na handel i wizyta w hurtowni odzieży skórzanej - strata czasu. Trzeba było uprzedzić nas przed wyjazdem, że wycieczka ma przede wszystkim cel handlowy. Do ruin i starego miasta w Side dotarliśmy o zmroku, a trudno ogląda się ruiny po ciemku. W atrakcyjnej turystycznie części Side byliśmy raptem ok. godziny wliczając w to marny posiłek (słaby kebab), który był w programie wycieczki. Pilotka p. Emilia bardzo sympatyczna, z dużą wiedzą, ciekawia opowiadająca, choć za bardzo zaangażowana w reklamowanie skórzanych kurtek. Ogólnie wycieczki nie polecam.

Wszystko z zegarkiem w ręku, w meczecie nie dało się nawet zrobić zdjęć, mało czasu na wszystko. Wycieczka powinna być rozplanowana na większą ilość godzin.

Wycieczka nastawiona typowo na zakupy, ponieważ na bazarze w Manavgacie i centrum skórzanym spędziliśmy razem 2 godziny, a w największym meczecie na Riwierze Tureckiej 15 minut z zegarkiem w ręku, w ten czas wliczona była jeszcze toaleta. Do Side dojechaliśmy ok. 18, pan pilot pokazał najważniejsze zabytki po drodze do głównej atrakcji, czyli knajpy z kebabem, więc czas wolny w starożytnym Side trwał niecałą godzinę, w tym czasie trzeba bylo zjeść i zrobić zdjęcia świątyni Apolla i Artemidy, najlepiej jak to pan pilot powiedział "zanim zajdzie słońce ". Muszę podkreślić, że już było ciemno kiedy tam dotarliśmy. Nie wiem, czemu ta wycieczka była tak zorganizowana, ale jeśli ktoś nie chce kupować podróbek na bazarze, to będzie to strata czasu. Daję ocenę 3, bo system nie przepuszcza oceny 2.

Trochę żałujemy, że nie pojechaliśmy na własną rękę, ale z Alanyi średnio nam się chciało bo transport miejski nie powala. Meczet w Manavgacie – super . Piękne, ręcznie malowane ściany, cisza, spokój, praktycznie pusto, a do tego wstęp za darmo. Można się na miejscu bez problemu okryć - są chusty i osłony na nogi, więc naprawdę warto. Potem bazar – bardzo fajna atmosfera, można nakupować różnych pierdółek. Ale największy klimat był na targu warzywno-owocowym – lokalnie, kolorowo, pachnąco, warto. A teraz największy minus: sklep ze skórami to totalna porażka. Biura wciskają tam turystów, żeby zabić czas. Nikt nic nie kupuje, a pokaz mody to czysty cringe. Obsługa – głównie Ruscy – chodzi za tobą jakbyś zaraz miał coś ukraść. Pilnują, żebyś nie robił zdjęć, bo wiadomo – wszystko podróbki. Na koniec – miasto Side. Coś pięknego. Antyczne ruiny, zachwycające widoki – można się poczuć jak w starożytnej Grecji. W cenie wycieczki był niby „tradycyjny kebab”, a dostajesz rollo o grubości rurki z kremem z kilkoma kawałkami kurczaka i paroma frytkami – żart, nie jedzenie. Na plus – pani pilot. Naprawdę świetna, konkretna, z poczuciem humoru i ogarniała wszystko jak trzeba.