Kategoria lokalna 3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel zdecydowanie wymaga odświeżenia, wymiany wyposażenia i porządnego sprzątania w miejscach ogólnodostępnych. Świetnie położony - idealny jako baza wypadowa do zwiedzania wyspy. W pobliżu mnóstwo sklepów, supermarketów, wypożyczalni samochodów i knajp. Plaża 5 minut spacerem, piaszczysta, sztuczna, ale rozległa. Druga nieco dalej, ok. 15-20 minut promenadą, również piaszczysta (sztuczna), ale bardziej atrakcyjna od tej najbliższej. Bliskość lotniska nie jest uciążliwa. Pokoje czyste, sprzątane prawie codziennie (bez czwartków i niedziel), często wymieniane ręczniki i pościel. Wyposażenie i wystrój nie powala, ale też nie ma na co narzekać. Robali w pokoju nie spotkaliśmy. Najgorzej z czystością jest w miejsach ogólnodostępnych - wokół basenów brudno, przez 2 tygodnie nikt tam nie umył posadzki. Leżaki mocno wysłużone, stoliki i krzesełka w barze przy basenach również wyglądają jak z odzysku. Meble w barze poobdzierane, brudne, zniszczone nie świadczą dobrze o tym hotelu. Wszystko takie zaniedbane, że aż smutno patrzeć. Taras do opalania na dachu stanowi równie smutny obraz. Zniszczone, wysłużone leżaki, brudna posadzka, malutkie i wątpliwej czystości baseny z zimną wodą. Na szczęście opalając się zamykamy oczy i nie musimy tego oglądać. Wyżywienie (tj. główne posiłki) zaskakująco dobre. Duży wybór, przez dwa tygodnie rzadko kiedy potrawy się powtarzały. Często pojawiały się owoce morza. Zawsze można sobie coś wybrać. Śniadania standardowo - każdego dnia to samo, ale jest z czego wybierać. Obiady i kolacje "na bogato", chociaż zdarzały się lepsze i gorsze. Warto być na początku, bo później często dokładają mniej atrakcyjne potrawy. Zawsze są desery, lody, trochę mało owoców. Napoje zimne to pseudo-soki z dystrybutora i pseudo-colo-pochodne napoje. Piwo i wino na stołówce z dystrybutorów. Tzw. "przekąski" między posiłkami to obrzydliwe frytki, nuggetsy, parówki do hot dogów, podeszwy do hamburgerów - nie zachęcają do jedzenia. Lepiej przeczekaćdo obiadu lub kolacji. Posiłki i restauracja robiłyby dużo lepsze wrażenie, gdyby było tam nieco czyściej. Zdarzają się również biegające po restauracji karaluchy. Słabe i prowizoryczne animacje, chociaż zespół animatorów to bardzo sympatyczni młodzi ludzie. Ogólnie ten hotel to dobra propozycja dla osób mało wymagających, nie nastawionych na spędzanie czasu tylko w hotelu. Pozostali mogą być zawiedzeni. Najbliższe plaże dla nas były również mało atrakcyjne - przez to, że sztuczne. Dla tych, którzy chcą skorzystać z naturalnych pięknych plaż Fuerteventury polecałabym raczej hotele w Corralejo, Costa Calma lub Morro Jable.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd w listopadzie 2014 z przyjaciółką. Hotel mieści się w tzw. "miasteczku hotelowym" (same hotele średniej klasy oddzielone wąskimi uliczkami). Do plaży (raczej bardzo średniej) nie jest daleko, krótki spacer raczej nikogo nie zmęczy. Bardzo blisko do centrum miejsowości (centrum składa się z kilku knajp i mniejszych lub większych sklepików, miejscowych biur podróży gdzie można wykupić wycieczki na sąsiednie wispy albo wypożyczyć samochód). Okolica jest bardzo spokojna więc nie ma mowy o całonocnych imprezach. Wszystko zamyka się w okolicach jedenastej w nocy więc dla osób ceniących sobie spokój miejsce jest idealne. Costa Caleta jest bardzo popularna wśród Brytyjczyków więc wszystko jest robione pod nich, a że ta nacja dobrym gustem nie grzeszy, dominuje okropnie tłuste i słone brytyjskie jedzenie. Ciężko zjeść coś typowego dla kuchni Wysp Kanaryjskich albo samej Hiszpanii bo wszędzie mamy śmieci, które jedzą Brytyjczycy. Trzeba o tym pamiętać jadąc tam bo sam hotel też serwuje jedzenie właśnie pod nich. Hotel: Jedzenie - dużo, nawet bardzo dużo. Szkoda, że bardzo kiepskiej jakości (nie tyle, że najtańsze (bo wykupując all inclusive za niecałe 2400 zł miałam tego świadomość) ale często nadpsute - kilka razy znalazłam pleśń na rogilkach). Brytyjczycy jedli bez przerwy i jeszcze byli zadowoleni a skoro tak to to daje do myślenia jaki badziew spożywają na co dzień w domach. Sporo osób chwali w komentarzach pieczywo jakie podaje hotel na śniadania i kolacje. Tym większe było moje zdziwienie kiedy na stołach zobaczyłam zwykłe białe buły, które hotel ewidentnie odpiekał z ciasta mrożonego. No coż, jak ktos lubi to super. Czystość: Na plus. Zarówno pokoje i jak sam hotel, w tym baseny były bardzo czyste. Baseny i Jacuzzi: Jacuzzi na dachu jest świetne. Ładny widok na okolicę.Jest też basen i brodzik dla dzieci. Dwa baseny na parterze czyste ale z bardzo lodowatą wodą. Mnie to nie przeszkadzało i fajnie mi się pływało ale trzeba przyznać, ze prócz mnie i może dwóch innych śmiałków nikt nie korzystał. Dla dzieci zdecydowanie za chłodno. Rozrywki: Animacje raczej wiejskie. Proszę mnie źle nie zrozumieć, animatorzy (w większosci z Polski) byli bardzo mili i widać, że stworzeni do swojej pracy ale całość ma oprawę imprezy w remizie. Nie mój typ ale dzieciom się podobało. Yoga - taki żart w sumie. Zajęcia prowadzą wspomnieni animatorzy i nazwałabym to bardziej stretchingiem niż Yogą. Ogólnie: W zależności od oczekiwań różnie można ocenić zarówno hotel jak i całą wycieczkę. Ja chciałam w spokoju się poopalać i popływać i w sumie dostałam to czego chciałam. Jednak szczerze mówiąc cała ta impreza była byle jaka. Ja już nie skorzystam z opcji all inclusive.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wakacje we wrześniu, hotel bardzo średni, duża ilość starszych turystów. Niestety pokój w hotel bardzo słaby, brak ciśnienia w kranach sugeruje oszczędność na wodzie, klima działa prawidłowo , sprzątanie codziennie lecz ręczniki przez cały pobyt wymienione tylko raz. Jedzenie bardzo słabe, wszystko na jedno kopyto i bez smaku, duże kolejki w bufecie w godzinach szczytu, przekąski bardzo słabe typu fast food. Obsługa pomocna i bez problemowa, z basenów nie korzystaliśmy. Ogólnie najsłabszy hotel 3 gwiazdkowy w jakim byliśmy.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel bardzo zwyczajny. Zadbany i schludny, ale na każdym kroku widać, że wymaga remontu lub chociażby wymiany sprzętu. Trafiłysmy na remont basenu, który przez hałas i chemikalia był bardzo uciażliwy. Uprzedzając komentarz biura podroży - niestety NIE każdy klient został o tym powiadomiony. Błyskawiczna była za to reakcja pani rezydentki (duży plus) i hotelu w wyniku niezadowolenia gości. Szkoda tylko, że nie każdy mógł skorzystać z rekompensaty (internetu lub małej zniżki na wypożyczenie samochodu). Hotel spokojny, idealny do typowego odpoczynku z rodziną lub plażowania. Blisko do centrum i piaszczystej plaży. Z rospiski w recepcji wiem, że jakieś atrakcje dla dzieci są organizowane. Animatorzy niezwykle mili - starali się wynagrodzić gościom niedociągłości... Jedzenie niestety przeciętne. Nastawione głównie na Brytyjczyków. Potrawy dosyć smaczne ze sporym wyborem, ale zdecydowanie za mało lokalnej kuchni. Napoje już niestety nie do przyjęcia (sztuczne, słodkie nektary lub poróbki coli, pozostaje więc woda lub wino). Bardzo mały wybór owoców. Przekąski między posiłkami w postaci tostów, pączków lub rogali z salatką colesław. Codzienne mule i paella to jedyny lokalny rarytas. Ogólnie wiele małych absurdów - jacuzzi uruchamiane na 15 minut w podanym dziennym grafiku, drink dnia z alkoholem, reszta drinków bezalkoholowa, na "tarasie słonecznym" na dachu wywietrzniki z łazienek, hotel cierpi na chroniczny brak małych łyżeczek... Wyjazd oceniam na pozytywny, dlatego, że po dniu pobytu obniżyłam oczekiwania co do standardu i zaczęłam szukać innych miejsc pobytu poza hotelem.