Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dobre jedzenie, mała plaża, mały basen- zbyt małe na tak dużą liczbę gości. Bardzo dobra obsługa kelnerów. Pokój max. na 4 gwiazdki.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo męcząca ale miejsca odwiedzane warte zobaczenia. Brak trochę zwiedzania miast i obiektów współczesnych. Jeszcze bardziej brak opieki ze strony przewodniczki Pani Magdy. Zupełnie nie zainteresowana uczestnikami wycieczki a samą sobą. Więcej czasu spęczała na prywatnych rozmowach z kierowcami autobusu czy lokalnymi przewodnikami niż na przekazywanie jakichkolwiek informacji uczestnikom wycieczki. Poza tym chyba tez nie za dobrze przygotowana bo o wszystko pytała właśnie kierowców i lokalnych przewoźników zanim coś przekazała. Nigdy jej nie było z nami przy posiłku choć często były problemy bo ciagle czegoś brakowało. Nie było jej też gdy potrzebna była wykwaterowaniu z hoteli.Na wycieczce szła i lokalnym przewodnikiem do przodu zupełnie nie oglądając się na grupę i nie próbując jej zjednoczyć. Efekt jest taki ze jeśli nawet coś pokazywała to ci idący z tyłu nie wiedzieli co pokazywała. Zmieńcie przewodnika a wycieczka od razu zyska na ocenie
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pierwsza dotyczyła objazdu - Meksyk, Gwatemala i Belize była przeprowadzona bardzo profesjonalnie. Część druga pobytu to część stacjonarna, w hotelu, traktowana jako wypoczynek, niestety pobyt w hotelu Dos Playas Beach House by Faranda nie należał do udanych.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
To mój 18 objazd z biurem podróży, dla którego zachowuję pełną lojalność za profesjonalizm, logistykę i pasję pilotów, którzy świetnie poszerzają naszą ciekawość do świata. W moim zegarze biologicznym zaplanowałem "raczej" jedyny już przelot przez Atlantyk - więc trzy kraje, a jako czynny jeszcze nauczyciel historii nie mogłem inaczej wybrać. Nie jestem łatwym uczestnikiem -dla pilota - bo chcąc dobrze udokumentować co zwiedzam nie mogę być stadnym, a jeszcze to opóźnione ADHD. Zaginione miasta... wymagały przemyślanego sposobu przekraczanych granic oraz skutecznych zachowań przy kontrolach wewnętrznych i to czyniono perfekcyjnie bo z doświadczeniem. Nie chcę oceniać wyżywienia choć potwierdzam skromniejsze w Cancun, a wspaniałym uczestnikom objazdu mówiłem, że nie interesują mnie te państwa i przyjechałem tylko dla jajecznicy. Hotele również standardowe dla 3 lub 4 * i każdy miał dla nie będącego malkontentem swoje uroki i niespodzianki- np. z balkonu obserwowałem mszę polskiej pielgrzymki. W detalach udokumentowałem miasta Majów - z dołu i szczytów piramid co wykorzystuję dydaktycznie i ciekawi moich dorosłych podopiecznych więc jest dodatkową inspiracją dla mnie. Zaletą "zaginionych" miast była oferta cenoty Dos Ojos w podstawowym pakiecie, a kąpiel w ciepłej, krystalicznie czystej wodzie w otoczeniu groty stanowiła dodatkową odmienność. Przyglądanie się dżungli i jej zwierzętom bądź ich nasłuchiwanie, a także- lianom, sekwoi, lasom namorzynowym, kapokowym, deszczowym czy życiu mennonitów znad rzeki New River było kolejną wartością dodaną. Podróżowanie różnymi autobusami czy ich oglądanie w Belize - Chicken Busy sprzed 60- 70 lat uzupełniło koloryt miejsc. Ciekawa w oglądzie była rajska wyspa Caye Caulkner - zabudowa i klimat życia miejscowych. Głaskanie rekinów, ocieranie się płaszczek, chwytanie jednych i drugich pod wodą przez naszych podopiecznych pod wodą - niesamowite. Pilotka Pani Ania mówiła o zwiedzanych wisienkach na torcie choć sama jedną z nich stanowiła. Wcześniej poznawanych pilotów przebiła empatią, wrażliwością, aktorska gestykulacją. Nie dało się nie zauważyć, że Majowie z trasy -z którymi musiała współpracować - do niej lgną bo lubi ludzi - i piszę to jako stary belfer. Podczas przejazdu Kochana Ania przedstawiła okoliczności tragizmu migrujących do USA i zmuszanych do powrotu tak ujmująco, że ...chapeau bas. Jeszcze ten Kapuściński w ocenach współczesnych dziejów Gwatemali - ukłony Aniu. No i targujcie się, ale pamiętajcie, że to często jedyne źródło dochodu Majów - cała Ania. Plusy wyjazdu: Organizacja i ciekawe ukazanie trzech państw. Nie korzystałem z mugowych i lokalnych mazideł i nie dosięgnął mnie żaden komar w wilgotnej dżungli, ale może ja tak mam. Nie spadła kropla deszcze podczas zwiedzania, a straszyli tutaj opiniujący i ostrzegała pilotka. Filmiki kompleksów miejskich Majów - z dołu i szczytów piramid, zdjęcia najciekawszych budowli i pochowanych piramid w dżungli. Dodatkowe informacje: Obowiązkowa przejściówka na inne napięcie, swobodne zakupy w dolarach ale jeżeli rzeczywiście ktoś chce zaszaleć zakupowo w Meksyku lepiej raczej w peso tak jak oczywiście spożywcze w Oxxo. Zabierajcie ze sobą uśmiech, życzliwość, dobre nastawienie. Ostrożność nie zaszkodzi, a jak nie szukamy guza to go nie znajdziemy, zresztą poruszaliśmy się po terenach i obiektach małej koncentracji ludności.