4.9/6 (165 opinii)
4.0/6
Hotel czysty pokoje też, obsługa bardzo miła, pomocna, jedzenie smaczne choć mało urozmaicone, owoce i ciasto limitowane trzeba być wcześnie żeby się załapać.
4.0/6
No cóż, upał nieziemski. Codziennie 35-37 stopni. W pokojach działająca klimatyzacja, a przy hotelu basen z super wodą, który nas chłodził. Tam też były leżaki na których ludzie się opalali lub odpoczywali w cieniu. Przy basenie był też bar z którego można było zamówić coś do picia. Nad morzem byliśmy tylko zobaczyć w pierwszy dzień. Nie zachęcamy. Leżaki stoją jedne przy drugich. Zero prywatności. Plaża niezbyt czysta. Woda zmącona i bardzo ciepła jak podgrzana zupa. Inni goście ostrzegali że są parzące meduzy, więc nie korzystaliśmy. Ludzie sympatyczni, nienachalni ale te śmieci na drogach, chodnikach pod każdym drzewem, brak śmietników. Jednym słowem rozwijają się ale do Europy daleka droga. Z jednej strony ogromne hotele a obok handel uliczny oliwą w plastikowych butelkach. Kraj skrajności. Bierzcie ze sobą EURO. Wszędzie nimi zapłacicie. Są też niedaleko bankomaty i wymiana walut ale najkorzystniej jest płacić w euro a wydają w lekach albańskich. Prosty przelicznik 1/100. Sam hotel ok. Ale to nie jest all inclusive jak piszą, tylko całodzienne wyżywienie, czyli śniadanie, obiad, kolacja. No cóż, głodni nie chodziliśmy. Najlepsze to były wycieczki, które wykupiliśmy do Macedonii, Czarnogóry i w Góry Przeklęte w Albanii. Super.
4.0/6
Zacznę od tego, że rejon Durres to brzydki rejon. Śmieci wszędzie, Brud, smród... morze nie robi żadnego wrazenia. Plaże nawet w połowie września tłoczne. Ciężko było z leżakiem na plaży nawet hotelowym bo zajmowali ludzie bez opasek Casa.. nikt tego nie pilnował. Głównie gotówka. Nie nastawiajcie się na kartę. Płacisz w euro, wydają w swojej. Niekorzystny przelicznik. Przejechaliśmy trochę wypożyczonym samochodem... Nie ma się czym zachwycać. Na pewno nie polecę nikomu tego kraju. Wracając do hotelu... przede wszystkim osoby pracujące uśmiechnięte, sympatyczne, mile i pomocne. Pokoje czyste. Posiłki... No cóż. byliśmy rozczarowani bo mały wybór i co trzeci dzień się zapętlają tym samym. Później sobie uświadomiliśmy, że w końcu to tylko trzy gwiazdki.. Czego tu wymagać. Tyle, że w miarę smaczne ale mega tłusto. Jak komuś ciężko dogodzić to nie znajdzie dla siebie nic. Najlepsze były zupy! Basen w takim położeniu, że przez większość dnia jest tam cień więc woda zimna. Nie był podgrzewany. Stan poduszek na leżaki... Ajj odrzucał bardzo. Może dlatego, że koniec sezonu bo tylko do końca wrz więc po co wymieniać.. Bar...najprostsze trunki typu alkohol plus napój. Otwarty tylko do 22 więc troszkę kiepsko. Do plaży ok 300m. Opieka rezydentów-jesteśmy pod wrażeniem bo nikt nigdy nie odporwadzał Nas aż do stanowisk odprawy bagażowej. Czuliśmy się bardzo zaopiekowani. Podróż w pierwszą stronę usłana opowiastkami o okolicy. Z wycieczek rainbow nie korzystaliśmy, kupowaliśmy w lokalnych biurach na miejscu. Jak usłyszycie, że do Durres jest 10km na nogach plażą.... To nie wierzcie w to 😅 Rezydent Nas zrobił w bambukooo bo jest ok 20.
4.0/6
Albania jest naprawdę pięknym krajem i warto podczas pobytu czerpać jak najwięcej z jej dobroci, a tu z pomocą przychodzą wycieczki fakultatywne, które zdecydowanie polecamy - świetne przewodniczki Pani Ania (Góry Przeklęte i Jezioro Koman) i Pani Sandra - sporo ciekawych informacji nam przekazały. Jeżeli chodzi o sam pobyt to, jeżeli ktoś spodziewa się luksusów to w Casa ich nie zazna, jest to po prostu poprawny hotel, żeby przenocować i coś zjeść - jedzenie swoją drogą dość monotonne. Nie podobało mi się natomiast to, że w podróży powrotnej, kiedy samolot był opóźniony 5 godzin nie było nikogo z Rainbow na miejscu, aby wszystko koordynować i przekazywać na bieżąco - z komunikatów na lotnisku ciężko było cokolwiek zrozumieć - nikt nie zaproponował ani nic do jedzenia, ani do picia, a siedzieliśmy na lotnisku od samego rana do 15 z minutami...