3.9/6 (107 opinii)
Kategoria lokalna 5
0.5/6
Jestem w trakcie pobytu w tym hotelu - zresztą niechcianego pobytu ponieważ wykupiłam wczasy w hotelu Diamma Resort w Durres ale na lotnisku w Tiranie przedstawiciel Rainbow oświadczył nam że nie ma dla nas miejsca w wykupionej destynacji bo sprzedali za dużo miejsc - nadmieniam że kupiłam wczasy rok temu czyli w X 2023. Pomijam tryb reklamacji i użerania się z rezydentką. Krótko o hotelu. W żadnym wypadku nie powinien mieć 5*. Hotel nie ma nic do zaoferowania. Restauracja jest jedna i pełni rolę baru i stołówki, spotkań gości i olbrzymiej ilości policjantów i włoskich karabinierów którzy tu mieszkają. . Drinki leją do plastiku czysty alkohol i masz sobie dolać mieszankę z dystrybutora. Woda nadająca się do picia limitowana w butelkach tylko przy szafie na basenie bo barem przy basenie nazwać tego nie można. Lodówka w pokoju pusta- wszystko kupujemy sami. Jedzenie koszmarne, jednostajne i zawsze zimne , nie świeże Jedynie zupy nadają się do spożycia. Trzeba uważać bo ludzie chorują na żołądek. My sami mamy problemy zdrowotne. Plaża i leżaki brudne, totalny syf. Nie ma żadnych atrakcji, nie dzieje się nic. Wszędzie sprawdzają cię z numeru pokoju, piszą co dostałeś -jak w obozie. Brak jakichkolwiek rozrywek, sportów wodnych itpNie ma słów aby opisać to miejsce a byłam już w wielu miejscach i hotelach. Pracownicy mili. Pokoje sprzątane jak zgłosisz jak tego nie zrobisz siedź w syfie. Pokój do przyjęcia. Na 35 rocznicę ślubu Rainbow bez mojej zgody, umieszczajac mnie w innym hotelu zafundował mi pobyt w getcie. Bardzo odradzam ten hotel chyba że ktoś świadomie się na coś takiego decyduje
0.5/6
Przestrzegam !!! ... przede wszystkim - jedzeniem (to samo przez tydzień i do tego odgrzewane po kilka razy), wodą (niezdatna do picia i mycia zębów), drinki w wszędobylskim plastiku (nawet wino), brudna, obleśna plaża, zero atrakcji... i pani rezydent, która udaje, że o niczym nie wie, ponieważ nikt jej nie informował ! Byliśmy grupą 7 osobową, 5 osób po 1 dniu nabawiło się problemów gastrycznych. I do tego jeszcze przepłacane wycieczki fakultatywne np. Czrnogóra 110 EUR za 15 godz. przejażdżką mini busem (odwiedziliśmy 2 miejscowości) ... i już nie chce mi się dalej pisać. Nie za te pieniądze !!!
0.5/6
Hotel Rafaello to absolutna katastrofa. Zaczynając od podstaw – leżaki przy basenie i na plaży były obrzydliwie brudne. Dotknięcie ich było wyzwaniem, a o wygodnym wypoczynku nie mogło być mowy. Sama plaża była skandalicznie zaniedbana– śmieci porozrzucane wszędzie, nikt nie pofatygował się, żeby choć raz ją posprzątać. To zupełne lekceważenie klientów. Największym oszustwem jest to, że hotel miał znajdować się w Durres, a w rzeczywistości znajdował się w Shengjin – mało znanym i zupełnie nieciekawym miejscu. Reklamowanie się fałszywą lokalizacją to jawne wprowadzanie w błąd i oszustwo. Jedzenie? To był koszmar. Nie tylko było zimne i odgrzewane, ale wyglądało na to, że podawano te same potrawy przez kilka dni z rzędu. Efekt? Problemy żołądkowe u prawie każdego z naszej grupy. To była dosłownie trucizna na talerzu. Jedzenie w tym hotelu nie powinno być w ogóle serwowane – groziło poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Do tego na terenie hotelu kręciła się włoska policja oraz uchodźcy, co absolutnie nie budowało poczucia bezpieczeństwa. Nikt z obsługi nie był w stanie wyjaśnić, co się dzieje – totalny chaos i brak organizacji. To było przerażające. Jeśli chodzi o teren hotelu, to bezdomne zwierzęta wałęsały się wszędzie – przy basenie, na plaży, nawet w pobliżu restauracji. Wyglądało to jak jakieś zaniedbane schronisko, a nie miejsce na wakacje. Żadnych animacji, brak jakichkolwiek rozrywek – nuda do bólu. Rezydentka? zamiast pomóc, jeszcze bardziej komplikowała wszystko. A stan pokoi... Deska sedesowa w pokoju 401 była rozbita i wyglądała, jakby była taka od miesięcy. Łączone balkony to kolejny absurd, zero prywatności, można było zobaczyć i usłyszeć sąsiadów bez żadnych przeszkód. Totalne dno, hotel Rafaello powinien unikać każdy, kto planuje przyzwoite wakacje. Nie poleciłbym go nawet najgorszemu wrogowi.
0.5/6
Gwiazdki na ten hotel spadły chyba przypadkiem, chociaż plaża należąca do resortu przypominała bardziej miejsce uderzenia meteorytu. Mnóstwo śmieci i brudne leżaki. Bary i wyżywienie można opisać jednym słowem – dramat. Spośród kilku miejsc, gdzie miał być serwowany alkohol, działało tylko jedno, znajdujące się na sali restauracyjnej. Jeśli ktoś myśli, że można było tam dostać drinka, to jest w błędzie. Otrzymywało się jedynie plastikowy kubeczek z wybranym alkoholem, w ilości zależnej od tego, ile „barman” chlusnął. Następnie, spacerem, udawało się na drugi koniec „restauracji” i dopełniało kubeczek napojem z dystrybutora. Teraz kilka słów o jedzeniu: był jakiś wybór, ale zabrakło smaku. Jedyne godne uwagi dania to arbuz i melon, chociaż ten drugi nie zawsze w najlepszym wydaniu. Jedyną atrakcją hotelu, mimo informacji o animacjach w ofercie, było to, że na miejscu stacjonowała włoska policja oraz oczekujący na uregulowanie swojego statusu prawnego uchodźcy. Czy ktoś poinformował nas o tym przed wyjazdem? NIE! Czy wpłynęłoby to na naszą decyzję o wyborze tej oferty? TAK! Pokoje były przestronne, ale na tym kończą się ich zalety. Znajdzie się jednak kilka wad: brak kołdry pierwszej nocy – trzeba było spać pod prześcieradłem; duża szyba pomiędzy łazienką a pokojem sprawiała dyskomfort podczas korzystania z prysznica lub toalety; dodatkowo, prysznic nie posiadał słuchawki, a jedynie deszczownicę, co ograniczało komfort użytkowania go; w pokoju brakowało też dużego kosza na śmieci. Podsumowując, nie polecam tego miejsca. Już bym chyba wolał pojechać do hotelu ze „Lśnienia”.