Opinie o Antyczna Przygoda

5.3/6 (314 opinie)
5.3/6
314 opinie
Intensywność programu
5.2
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.6
Transport
5.2
Wyżywienie
4.5
Zakwaterowanie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
  • 6.0/6

    Grecja .Antyczna Przygoda

    Super Super Super

    Piotr Tarnów - 28.03.2014

    0/0 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Wspaniała niezapomniana podróż :)

    REWELACJA, CUDOWNIE, WSPANIALE, FANTASTYCZNIE, SUPER – to są najczęściej powtarzające się słowa w odpowiedzi na pytanie – jak było na wycieczce?! To był mój pierwszy wyjazd z Rainbow Tours i muszę z czystym sumieniem przyznać, że wycieczka była wspaniała i przeszła moje najśmielsze oczekiwania, zwłaszcza biorąc pod uwagę niektóre opinie poniżej - niezbyt przychylne. Ale od początku. Autokar: duży, czyściutki, wygodny, Panowie Kierowcy – Maciek i Jacek – mistrzowie kierownicy! I humoru!! Podróż upływała szybko wraz z mijającymi pięknymi widokami za szybą i wybuchami śmiechu uczestników wycieczki powodowanymi żartami Jacka:). Brzuchy bolały i łzy leciały ze śmiechu. Pani Pilot Weronika – kompetentna, profesjonalna, zorganizowana, z ogromną wiedzą na temat Grecji, i nie tylko, a przy tym szalenie sympatyczna, zawsze uśmiechnięta, chętnie odpowiadająca na pytania i udzielająca wskazówek, otwarta na propozycje wycieczkowiczów np. zorganizowanie tańców w Tolo:). Przewodnicy: również wspaniali, zwłaszcza Pani Ania oraz Alikja /nie wiem czy dobrze pamiętam i zapisałam imię – jak źle to przepraszam/ w muzeum akropolskim – temperamentna kobitka, której się słuchało z uśmiechem na twarzy, i gdyby tylko czas pozwolił to pewnie słuchalibyśmy z przyjemnością do nocy. Hotele: po przeczytaniu niektórych opinii spodziewałam się czegoś gorszego, a tymczasem hotele były naprawdę w porządku. Czasami wchodziliśmy do pokoju i byliśmy zaskoczeni, że tak przyjemnie. Żadnych przykrych niespodzianek nie zastaliśmy w pokojach. W Tolo pokój z widokiem na morze, fale obijające się o ściany hotelu – cudowne. W Atenach hotel w samym centrum, a więc hałas był słyszalny nawet na dziewiątym piętrze. Ale za to widok na oświetlony nocą Akropol rekompensował tą niewielką niedogodność. Jedzonko: Generalnie – bardzo dobre!!!! W hotelach było bardzo różnie - w niektórych super, w niektórych trochę słabiej, ale i tutaj nie znajduję powodów do narzekania. Można było spokojnie się najeść – a co ważne – smacznie. Obiadokolacje moim zdaniem to był dobry wybór, zwłaszcza że czasami przyjazd do hotelu był dość późno, i po męczącym dniu fajnie było od razu pójść na kolację, a potem jak się jeszcze miało siłę - na spacer. Kolacje były smaczne, dość obfite, urozmaicone. Jeśli chodzi o lunche, jedliśmy głównie w miejscach wybranych przez Panią Pilot, i tutaj też się nie zawiodłam. Jedzonko pyszne, winko wspaniałe, a czasami jeszcze super widoki, jak np. w Itei tawerna przy samym morzu. Jedliśmy również w tawernach wybranych przez nas samych. Specjalnej różnicy pomiędzy jedną opcją a drugą nie widzę. Polecam na pewno soczki ze świeżo wyciskanych pomarańczy – smak, którego nigdy nie poczułam robiąc nawet sama w domu sok. Jedno jest pewne – pomimo dużej ilości chodzenia, w pasie trochę przybyło, a więc to świadczy, że jedzonko było super. Ktoś poniżej gdzieś napisał, że toalety w Grecji to masakra. Nie trafiłam do takiej. W miejscach, które wskazywała Pani Weronika było bardzo porządnie. W jednej tawernie gdzie sami jedliśmy lunch było trochę gorzej, ale to nie oznacza, że masakra. No i samo sedno wycieczki – Grecja. Ja się zakochałam od pierwszego wejrzenia – począwszy od gajów oliwnych i cytrusowych, pól bawełny, palm, wspaniałych gór, morza i pięknych zatoczek, koloru nieba, po piękne miasteczka z urokliwymi ukwieconymi uliczkami i cudowną atmosferą, nieziemskie Metory i wszystkie cudowne starożytne miejsca, które robią niesamowite wrażenie, a świadomość, że chodzisz tymi samymi ścieżkami, którymi chodzili starożytni – bezcenna. Muszę koniecznie jeszcze tam wrócić, najchętniej na dłużej. Na koniec – wycieczka była rewelacyjna, bo jak pisałam: cudowne widoki, wspaniałe zabytki, przepyszne jedzonko i winko. Dzięki RainbowTours. Ale, jest jedno ale. Na pewno nie byłaby ona taka cudowna, fantastyczna, rewelacyjna, gdyby nie wspaniali współtowarzysze podróży – fantastyczni wycieczkowicze, z którymi np. wieczór grecki był niezapomniany - wyśpiewany i wytańczony do samego końca /polecam wszystkim, którzy lubią się bawić/, Pani Weronika oraz kierowcy Jacuś i Maciuś – wszystko razem złożyło się na to, że wspominając Antyczną Przygodę pojawia się uśmiech na mojej twarzy i same miłe wspomnienia, i żałuję że ten wspaniały czas tak szybko minął. Dziękuję za to wszystkim i mam nadzieję, że może uda nam się jeszcze spotkać gdzieś na szlaku. Dla wtajemniczonych – chyba już do końca życia weranda i syryjczycy będą mi się kojarzyć z Grecją;) Pozdrowienia dla wszystkich!!!

    Beata, Inowrocław - 02.10.2015

    9/9 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Antyczna Przygoda - WARTO!!!

    Świetna wycieczka dla miłośników starożytnych zabytków. Jestem zachwycona: Meteory, Olimpia, Delfy, Akropol, Epidauros, Mykeny itd, Zdjęcia, filmiki nie oddają tego co widać na żywo. Nie będę opisywać poszczególnych punktów zwiedzania, ponieważ to TRZEBA!!! zobaczyć. Ogólną uwagę mam do informacji w sprawie wycieczek fakultatywnych i noclegu na powrocie do kraju. Nie wiem dlaczego Rainbow nie zmienił w ofercie informacji o wycieczkach fakultatywnych. Zamiast wpisanych w ofercie (Wieczór grecki itd" były: "Ateny nocą", "Saloniki nocą" i po noclegu w Macedonii Skopje "Kanion Matka". Nocleg na powrocie nie w Serbii, ale w Macedonii. Ja akurat czytam opinie uczestników wycieczek, więc o tej zmianie wiedziałam, ale okazało się, że część osób nie wiedziała i było to dla nich dość duże zaskoczenie. Dla mnie program wycieczki jest super. Jak to na wycieczkach objazdowych jest dużo chodzenia, ale tempo moim zdaniem ok. I jak to na wycieczkach objazdowych zdarzają się dłuższe przejazdy do kolejnych punktów zwiedzania. Wracając do wycieczek fakultatywnych, po przeczytaniu innych opinii zastanawiałam się czy w nich uczestniczyć - zwłaszcza "Ateny nocą" oraz "Saloniki nocą". Ostatecznie zdecydowałam, że jestem na wakacjach i nie odmówię sobie dodatkowych przyjemności. Byłam na każdej. "Ateny nocą": najpierw port Pireus, później spacer i ujrzenie Akropolu cudownie oświetlonego nocą - coś wspaniałego . W dodatku w tym czasie trwał koncert orkiestry w Odeonie. także mogliśmy zza murów usłyszeć jaka jest tam wspaniała akustyka. Następnie spacer uliczkami Aten, gdzie można wczuć się w cudowną atmosferę i kolacja w knajpce (kolacja na własny koszt). "Saloniki nocą" - spacer po nabrzeżu, następnie rejs stateczkiem. Na stateczku mieliśmy do wyboru wino lub piwo, albo za dopłatą drink. W trakcie rejsu wspaniała zabawa do muzyki disco. Następnie spacer po Salonikach. Ostatnia wycieczka fakultatywna w Macedonii "Kanion Matka" - przejazd busami do kanionu i rejs łódką. Oczywiście wejście do jaskini Vrelo z podziemnymi jeziorami. Gorąco polecam, cudowne widoki, niesamowite wrażenia. Podsumowując polecam wycieczki fakultatywne. Nie są może najtańsze, ale warto. Uczestnicy wtedy się bardziej integrują. Jeśli chodzi o całość wycieczki: w trakcie przejazdów były postoje lunchowe przy tawernach, gdzie można było coś przekąsić zwłaszcza tym którzy nie mieli wykupionej obiadokolacji. Pogoda dopisała w 100% procentach. Na Peloponezie w miejscowości Loutraki mieliśmy nocleg w hotelu nad morzem Jońskim. Oczywiście była kąpiel w ciepłym morzu a wieczorem zorganizowane zostało spotkanie uczestników wycieczki na tarasie hotelu. Wesoła zabawa, żarty, tańce, uczestnicy się lepiej poznali. Przewodnicy kompetentni, sympatyczni z ogromną wiedzą. Niesamowity, wspaniały Przewodnik w Macedonii. Wycieczkę bardzo gorąco polecam

    Iwona, Tomaszów Mazowiecki - 23.09.2022

    22/22 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Antyczna przygoda

    Wraz z mężem byliśmy na tej wycieczce w maju 2010 roku . Początek tradycyjnie w Poznaniu , a potem jeszcze przesiadka w Pszczynie i już dobe później byliśmy w Grecji . Podróż trochę trwała , ale ani ja , ani mąż nie mamy z tym problemu - , choć w nocy specjalnie wygodnie nie jest . W hotelu w pobliżu Salonik zameldowaliśmy się w niedziele koło godz, 19 . Hotel fajny , ale położony przy drodze , z dala od wszystkiego , a więc po kolacji nic tylko spać . Następnego dnia już konkrety - METEORY , czyli klasztory osadzone na wysokich skałach , jedno z najpiękniejszych miejsc w których byłam . Byliśmy w dwóch klasztorach , cudowne widoki i specyficzna dla prawosławia pobożnośc robiły niesamowite wrażenie . Następnie czekał nas daleki przejazd do Aten , gdzie zostaliśmy zakwaterowani w przyzwoitym hotelu , ale w takiej dzielnicy że wieczorem strach się było z niego ruszyć . Zwiedzanie Aten zaczęliśmy od muzeum Akropolu , po czym przeszliśmy do konkretów , czyli wzgórza Akropolu z wszelkimi zabytkami tego miejsca . Następnie czas wolny na zakupy i obiad na Place . Tego dnia zwiedziliśmy jeszcze stadion , na którym odbywały się pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie w 1896 roku , a na koniec dnia uczestniczyliśmy w "wieczorze greckim " w restauracji w centrum Aten . Taki wieczór , to jak zawsze : trochę miejscowego folkloru , wino , jedzonko, tance itd. . Najbardziej zadziwił mnie taniec brzucha ,jednej z tancerek ; przez chwile myślałam że jestem w Turcji . Następny dzień był nie mniej intensywny . Zaczeliśmy od przystanku nad Kanałem Korynckim , później był Korynt , Mykeny , Nafplion i Epidauros . Nam najbardziej podobał się Nafplion ; piękne , czyste , pełne kwiatów i kolorowe miasteczko . Największym hitem była twierdza Palamidi , na którą się wdrapaliśmy , tylko ja ,mąż i jeden ze wspótowarzyszy podróży . Było warto pokonać te 899 schodów , mimo ponad 30 stopni upału . Widoki na miasteczko i zatoke z tej wysokości są wprost bajkowe . Niestety czasu było mało na zachwyty , bo jeszcze tego dnia byliśmy antycznym teatrze w Epidauros . Miejsce to słynie z niesamowitej akustyki . Po wyczerpującym dniu trafiliśmy w końcu do bardzo fajnego hotelu w miejscowości Tolo nad zatoką egejską . Tego dnia czułam ,że w dwa dni przerobiłam całą mitologie , ale mimo to zrobiliśmy sobie jeszcze wieczór z winem przed hotelem ze znajomymi poznanymi podczas wycieczki . Kolejny dzień to przejazd do Loutraki, gdzie nasz pilot pan Krzysztof Mazurkiewicz wziął nas ( oczywiście odpłatnie ! ) na rejs Kanałem Korynckim . Super sprawa: piękna pogoda, fajne towarzystwo i w dwie godziny dwa morza - Jonskie i Egejskie , a po między nimi słynny Kanał Koryncki . Następnym punktem programu ,była Olimpia , czyli kolebka olimpizmu . Można było wystartować na pierwszym starożytnym dystansie olimpijskim . Wystartował tylko mąż i pan Janek , który miał 80 lat ; obydwoje razem wpadli na mete i zostali oficjalnie udekorowani wieńcem laurowym . Mój mąż jest do dziś z tego dumny . Z Olimpii jechaliśmy , wysoko w góry po to żeby w kolejnym dniu zwiedzać słynne Delfy . Hotel był położony dużo wyżej niż nasze Zakopane . Po drodze przejeżdżaliśmy przez słynny most Rion-Antrion łączący Peloponez z Grecją kontynentalną . Delfy ,usytuowane wysoko w górach są bardzo majeststyczne ; zobaczyliśmy słynny "pępek świata", wyrocznie delficką, teatr itd. Z Delf jechaliśmy w okolice Salonik , po drodze zatrzymując się w Termopilach . Hotel fajny , blisko morza .Zażyliśmy kąpieli i znowu był czas żeby sobie poimprezować ze współtowarzyszami podróży . Przed nami ostatni dzień w Grecji . Zwiedziliśmy Saloniki ; piękne , dużo bardziej nowoczesne miasto niż Ateny , zakupy a później już długi przejazd przez Macedonie do Serbii . Tam jakiś dziwny hotel w którym można było zabłądzić , w miare wygodny ,choć jedzenie mogłoby być lepsze , albo chociaż lepiej podane . Ostatni dzień , to zwiedzanie Belgradu . Miasto trochę smutne , w sporej części zniszczone przez wojny bałkańskie , ale niepozbawione uroku . Oprócz "programowych atrakcji " pan Krzysztof zabrał nas na słynną belgradzką Maracana , czyli stadion Crveny Zvezdy Belgrad . To podobno dla kibiców jest ważne miejsce , tak przynajmniej twierdzi mój mąż . Jeszcze tylko powrót przez Serbie i Węgry w ogromnej ulewie i kolejnego dnia byliśmy już w domu .Było cudownie ; praktycznie w 7 dni za niewielką kwote zobaczyliśmy wszystko co w Grecji kontynentalnej najważniejsze . Niesamowite .

    Joanna, Poznań - 27.04.2014

    13/14 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem