5.3/6 (2 opinie)
5.5/6
dalekie wyspy. zielone. piekne krajobrazy. bardzo podobne do Madery przed inwazją turystów. niedosyt.
5.0/6
Azory to miejsce dla osób, dla których najważniejsze w podróżach są walory przyrodnicze i krajobrazowe oraz podróżowanie w duchu "slow life". Widzieliśmy dwie wyspy- Sao Miguel oraz Terceirę. Każda jest inna, każda ma coś innego do zaoferowania. Sao Miguel- to wszechobecna zieleń, zróżnicowanie krajobrazu, wody i baseny termalne, cudne jeziora kraterowe, przepiękne parki, klimatyczna stolica Ponta Deldada. Terceira natomiast to wiejski klimat, piękna przyroda , wszechobecne krowy. Wyspy nie zostały jeszcze zadeptane przez turystów. Brak jest współczesnej betonozy, która niestety zaczyna dominować na lądzie oraz na Maderze. Mieszkańcy są bardzo mili, uczynni i pomocni. Jest bardzo czysto i klimatycznie. Bardzo dobrym pomysłem był jeden dzień w Lizbonie na powrocie. Co do samej wycieczki: jestem zadowolona, choć uważam, że organizacyjnie należy ją doprecyzować. Hotele świetne- w Ponta Delgada trzygwiazdkowy, ale bez zarzutów. Bardzo blisko centrum i portu. Nie ma jednak plaży, co nie jest minusem. Śniadania bardzo dobre. Na Terceirze- pięciogwiazdkowy, z cudownym widokiem na ocean. W Lizbonie trzygwiazdkowy w świetnej lokalizacji. Bardzo uciążliwe było kilkakrotne wstawanie nad ranem w dniu zmiany lokalizacji. W dniu przelotu na Terceirę nie było jeszcze tak źle, po przylocie było trochę czasu, można się było zregenerować, a poza tym mieliśmy czas na wyprawę na wieloryby właśnie na Terceirze. Natomiast bardzo męczący był wyjazd z Terceiry do Lizbony oraz z Lizbony do Warszawy. Lataliśmy samolotami rejsowymi i w mojej ocenie , można było dobrać korzystniejsze godziny lotów (może program odwrócony? Najpierw Terceira, potem Sao Miguel? ) Przeglądałam rozkłady lotów- było w czym wybierać. Oczywiście byliśmy sporą grupą, ale zdecydowanie jest to do dopracowania. Nasze wyżywienie to były tylko śniadania. W hotelach były bardzo smaczne i obfite. Jednak pakiety śniadaniowe były żenujące. Zwłaszcza, że do samolotu nie można zabrać ani soku, ani jogurtu itp. Wyjazd z hotelu przed 4 rano, z pakietem śniadaniowym, przelot do Lizbony, cały dzień zwiedzania bez możliwości zjedzenia obiadu- to było bardzo męczące. Niewiele trzeba, aby to poprawić, a efekt będzie niewspółmierny. Podobnie , gdyby przelot do Warszawy był później, niż w godzinach wczesno porannych (był inny samolot ok. 12.00), moglibyśmy skorzystać z atrakcji wieczornej Lizbony i wypoczęci , po zjedzeniu śniadania, wrócić do kraju. Tak więc realnie śniadania były 4 na siedem. Co do planu wycieczki- ma ona sens WYŁĄCZNIE z wycieczkami fakultatywnymi. Bez nich wyjazd mija się z celem. W programowej wycieczce jest 2,5 godzinne zwiedzanie miasta Ponta Delgada oraz półdniowa wycieczka:1. na punkt widokowy (jeżeli dopisze pogoda- super), 2.kąpiel w basenach termalnych (rewelacja- koniecznie trzeba skorzystać) , 3.zwiedzanie miasta Ribeira Grande (zwiedzaliśmy sklep z likierami i to wszystko- można pominąć) Pozostałe dwie wycieczki fakultatywne- to cała kwintesencja Sao Miguel. Na Terceirze- półdniowa wycieczka programowa była ciekawa. Jeżeli więc do ceny wycieczki (która jest ruchoma) doliczymy obowiązkową dopłatę na miejscu oraz koszt fakultetów i nadal cena będzie do zaakceptowania- warto pojechać. Moja kalkulacja była pozytywna. Jeśli chodzi o pilotkę- Monikę- nie mam zastrzeżeń. Starała się jak mogła. Ogromny plus za zorganizowanie wyprawy na wieloryby na Terceirze (o wiele, wiele lepiej niż na Sao Miguel)- choć tego nie było w planie. Reasumując- wycieczkę oceniam bardzo pozytywnie. Zobaczyłam cudowne wyspy, nieskażone masową turystyką. Cudowne krajobrazy, egzotyczna roślinność, mili ludzie , bezpieczeństwo, świetny klimat- czego chcieć więcej? Dziękuję Rainbow i p. Monice za organizację, jednak apeluję o dopracowanie tych szczegółów, o których napisałam wyżej. Niby niewiele, ale bardzo rzutuje na ogólne wrażenia.