5.3/6 (309 opinii)
2.5/6
Wycieczka Bałkany polako, polako sprzedawana jest jako objazd i wypoczynek w komfortowych warunkach, w tym wypadku w hotelu Jadran. Jednak nie doświadczyliśmy na tej wycieczce, ani wypoczynku, ani tym bardziej w komfortowych warunkach. Dlaczego? O tym dokładniej w poszczególnych sekcjach.
2.0/6
Program wywołuje mieszane uczucia z tego względu, że obok interesujących propozycji zwiedzania znalazły się - moim zdaniem - dwie chybione, przynajmniej w tej postaci jaką nam zaoferowano, tj. całodzienna wizyta w gospodarstwie agroturystycznym, do którego płynie się b. długo, niepotrzebnie, podziwiając wokół szuwary i słuchając szumu silnika, gdy gospodarstwo znajduje się 15 minut od miejsca parkingowego autokaru i jest możliwość dotarcia drogą wodną o wiele szybciej, bez opływania ; pobyt w gospodarstwie wspólnie z innymi grupami polskich turystów (trudno więc o integrację grupy) także zbyt długi - to wszystko wypełnia cały pierwszy dzień imprezy. Kolejny dzień- płw. Peljasac, park narodowy Mljet, także zbyt długi pobyt, gdyż praktycznie chodzi o kąpiel i opalanie, a chciałoby się coś usłyszeć o samym Parku Narodowym, drzewostanie itd. Czy hasło polako, polako, tj. powoli, powoli jest aktualne? Raczej nie, gdyż wyjazd o godz. 8.00-8.20 i powrót w godzinach wieczornych. Zwróćcie uwagę na poprawność językową pilotow-rezydentow. Uwaga ta nie dotyczy pilotki imprezy Polako, polako, lecz innej, które obsługiwała transfer lotnisko-hotel. Nie należy mówić "na recepcji" ale " w recepcji". Zażalenie na pracę Biura zostało złożone w formie elektronicznej oraz na ręce pilotki. Biuro najpierw odwołało wcześniej opłaconą przeze mnie imprezę (Cypr), zapewniając że jeśli zdecydujemy się na inną, zastępczą imprezę, wówczas miejsca w autokarze zostaną nam przydzielone zgodnie z wcześniejszym terminem wpłaty. OKAZAŁO się, że nie dotrzymano obietnicy traktując nas jak turystów, którzy dołączyli do imprezy "w ostatniej chwili". Przydzielono nam miejsca w ostatniej linii autobusu, przy silniku, z szybą mającą ograniczone możliwości podziwiania mijających pejzaży.
2.0/6
We Wrześniu uczestniczyliśmy w wycieczce objazdowej Polako, Polako , pomimo wielu skarg na Hotel Orka w Neum, zostaliśmy tam zakwaterowani i niestety wszystkie uwagi naszych poprzedników się powtórzyły, w skrócie: położenie przy ruchliwej drodze, brak chodnika do Neum (3 km), w stołówce brak ciepłych posiłków, talerzy, kubków, a później brakowało już jedzenia, obsługa niesympatyczna, czuliśmy się z żoną jak kolonii, o wszystko trzeba było prosić. Prosiliśmy rezydentkę, aby porozmawiała z szefem tego hotelu, niestety warunki nie zmieniły się do końca naszego pobytu, a nawet się pogorszyły. Czekaliśmy już nie cierpliwie na koniec tej objazdówki. Co do programu wycieczek, jedne były lepsze (Dubrownik), drugie gorsze (Medjugorie), lub całkiem niedobre jak Wieczór Dalmatyński w hotelu, 3 butelki Rakiji na 40 osób i grajek z komputerem do godziny 22 (pomimo że w programie Rakija bez ograniczeń), na wycieczkach brak czasu wolnego (przeważnie jedna godzina), w porze obiadowej zdążyć coś zjeść graniczyło z cudem. Ogólnie wycieczki nie były męczące, pani pilot bardzo zaangażowana, aby przekazać informacje o Bałkanach. Koniec objazdówki przyjęliśmy z ciepłym uczuciem,. Przygotowując się do wyjazdu czytałem opinie o skandalicznych transferach między hotelami, dlatego drugi hotel (na wypoczynek) wybrałem blisko Neum, Hotel Quercus all inclusive, niestety czekały nas niespodzianki przygotowane przez biuro Rainbow, wieczorem dostaliśmy informację, że nie ma dla nas miejsc w tym hotelu (overbooking) i biuro przygotowało dla nas inny hotel o podobnym standardzie w miejscowości Orebić . pokój z widokiem na morze i 50 euro na osobę( potem biuro dołożyło jeszcze po 50 euro), pani rezydent p.Pabich obiecała krótki transfer 1,5 godziny, oceniła nasz przyszły hotel na bardzo dobry (All Inclusive light), alkohole lokalne bez limitu, co później okazało się nie prawdą, bo były one tylko do posiłków, czas transferu w następnym dniu też okazał się nie prawdą. W następnym dniu nastąpił horror ,będąc w autokarze dowiedziałem się że jedziemy na lotnisko do Dubrownika, na moje pytania o prawdomówność p. Pabich dotyczące 1,5 transferu do hotelu zbywalne odpowiedzi typu : to nie ja decyduję , nic o tym nie widziałam. Dotarliśmy na lotnisko w Dubrowniku i czekamy na samoloty przylatujące z Polski, nikt nic nie wie kiedy wyjeżdżamy do hotelu, rezydenci nerwowi już nie tacy grzeczni jak na wycieczce. Na naszą uwagę że rezygnujemy z nowej umowy i chcemy wracać do Polski, p. Pabich bardzo niegrzecznie powiedziała ,że nasze bilety są za tydzień i możemy robić co nam się podoba, biuro zapewniło wam hotel i wszystko gra. Wracając do lotniska , czekaliśmy na ostatni samolot z Polski i wtedy wyruszyliśmy do nowego hotelu, przyjazd około 18-tej, czyli ponad 8 godzin na lotnisku i autokarze( rekordziści 12 godzin) i tutaj następna niespodzianka, brak pokoju z widokiem na morze, pokój na 1 piętrze obok wydechów z klimatyzatorów z kuchni z widokiem na dach stołówki ¾ , ¼ przy pewnym wysiłku to widok na morze, znowu nerwy i rozpacz. Następnego dnia spotkanie z nową p. rezydent i wyjaśnianie naszych spraw oczywiście na końcu spotkania do obiadu, bo wcześniej pani zachęcała do wycieczek i podobnych spraw. Półtora dnia wyjęte z wypoczynku za który przecież zapłaciliśmy w sumie nie tak małe pieniądze, bo Geniusz od transferów oszczędza na kosztach, brak w tym logiki i szacunku dla nas. Pozostały czas już mile przebiegał( po 2 dniach wymieniono nam pokój na 3 piętrze z widokiem na morze. Hotel Grand w Orebiću godny polecenia , wspaniałe widoki, przyjazna obsługa, dobre jedzenie. Ogólnie cała impreza to skrajne emocje od wspaniałych widoków pięknej Chorwacji, do złości i nerwów związanych ze zamianą hotelu i koszmarnym transferze między hotelami, będąc na urlopie oczekujemy chyba innych wrażeń, pozdrowienia dla p. Rainbow ; dziękujemy za takie wrażenia z urlopu
2.0/6
Polecam wycieczkę z uwagi na plan zwiedzania. Można zobaczyć najważniejsze miejsca południowej Chorwacji, ale też Mostar i Medjugorie w Bośni i Hercegowinie. Generalnie niesamowite widoczni miast i przyrody. Zwiedzane miejsca zachwyciły mnie. Na pewno wrócę jeszcze do Dubrownika, czy so Splitu. Ogromnym minusem jest jedzenie w hotelu JADRAN w Neum, w którym nocowaliśmy. Pod koniec wycieczki około 50% uczestników zatruło się. Dla mojej żony ostatni dzień był zmarnowany bo „umierała” do 14 w hotelu. Podobnie inne osoby. Mnie zatrucie złapało po wyładowaniu w Polsce.