5.6/6 (60 opinii)
4.0/6
Moja opinia na temat wycieczki jest pozytywna . Natomiast minusem jest mino wpacenia 260 dolarow za osobę mnóstwo dodatkowych ofert płatnych a jeśli się nie wybierze nie ma co robić. Grupa zostaje podzielona i średnio przyjemnie .Za taki pieniądze powinno być wszystko w cenie a dopłaty to mogą być na wypoczynku jak ktoś chce . jakoś choteli jest naprawdę słaba. Nie wspomnę już o śniadaniach na którym się rozchorowałem.
KRZYSZTOF, JODLOWNIK - 13.01.2025 | Termin pobytu: grudzień 2024
7/10 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Część objazdowa wycieczki, OK. Intensywnie, ciekawie, aczkolwiek mniej ciekawie niż np. objazd po Wietnamie. Atmosferę części objazdowej psuły tajskie regulacje (policja turystyczna) które poza autobusem zmuszały pilota do zaprzestania pracy (brak tłumaczenia przewodnika). Osoby mnie sprawne w j. angielskim miały problem. Pilot przekazywał informacje w autobusie przed zwiedzaniem danego obiektu ale przy prawie dwugodzinnym zwiedzaniu np. Sukothai coś takiego absolutnie się nie sprawdza. Wyjazd zupełnie zepsuła część pobytowa w hotelu D Varee w Pattaya. Braków, zaniebań i niedociągnięć nie da się opisać w kilku słowach. Pattaya to nie miejsce na wypoczynek, miejscowosci i jej okolic należy unikać jak ognia. Wszechobecny brud. Brudna plaża, jeszcze bardziej brudne morze. Wszedzie, łącznie z morzem, walające się plastikowe śmieci. Szczerze nie polecam pobytu w "kurorcie".
Henryk, Łódź - 16.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025
0/0 uznało opinię za pomocną
2.5/6
DZIEŃ, O KTÓRYM CHCIAŁOBY SIĘ ZAPOMNIEĆ Nie ma co ukrywać - podróż rozpoczęła się źle. Już po wylądowaniu na wielkim lotnisku w Bangkoku zapanował ogromny chaos. Grupa została pozostawiona sama sobie - bez wyraźnej informacji dokąd się kierować. Część osób oczywiście zaginęła i trzeba było oczekiwać na ich odnalezienie. Przedstawiciele biura zgromadzili nas w jakimś kącie i tak stojąc z bagażami czekaliśmy na moment, kiedy w końcu padnie sygnał odjazdu. W końcu się udało! Kiedy wsiedliśmy do autobusu 90 minut po wylądowaniu, nie podejrzewaliśmy, że to dopiero początek oczekiwania. Była 9:10, a - jak się dowiedzieliśmy od pilota - nasze pokoje w Hotelu Bangkok Palace miały być dostępne dopiero o 15:00! Według programu głównym elementem programu tego dnia miał być "odpoczynek po podróży". Niestety w praktyce mogliśmy liczyć co najwyżej na koczowanie w spartańskich - z odpoczynkiem po kilkunastogodzinnej podróży miało to niestety to niewiele wspólnego. Zaprowadzono nas do zatęchłej sali bez okien, posadzono na twardych, drewnianych krzesełkach i kazano oczekiwać. Jest w tym coś niewyobrażalnego, że tak doświadczone biuro jak Rainbow potrafi tak beznadziejnie zmarnować setkom podróżnych cały dzień. Można by było zabrać nas na zwiedzanie, czy choćby zaproponować jakąś fakultatywną wycieczkę. Można by było zarezerwować hotel od wcześniejszej godziny, czy choćby pozwolić fakultatywnie wykupić poprzednią dobę hotelową. Nic takiego niestety nie miało miejsca. Nieszczęśliwie się złożyło, że sama okolica hotelu też była niezbyt atrakcyjna w miejsca, które można by zwiedzić na własną rękę. Koniec końców, po pierwszym dniu wszyscy mieliśmy poczucie, że teraz może być już tylko lepiej. PROGRAM WYCIECZKI Tajlandia to wspaniały kraj - z niezwykle bogatą kulturą, przepiękną przyrodą i niezwykle serdecznymi mieszkańcami. Aż szkoda, że czas na zwiedzenie każdego z miejsc był tak ograniczony - chciałoby się więcej i więcej. 1. Na szczególne wyróżnienie zasługuje niezwykła przyroda w Parku Narodowym Erawan. Każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie - czy to kąpiel w cudownej scenerii u stóp wodospadu z darmowym peelingiem serwowanym przez rybki zjadające naskórek, czy to krórką górską wspinaczkę od pierwszego do siódmego wodospadu - ścieżką przez pełną lian dżunglę, napotykając dziko-żyjące małpy i warany. 2. Kolejnym kapitalnym punktem programu był ok. czterokilometrowy spacer wzdłuż szlaku Pha Dok Sieo. Mijając dzikie wodospady, pola kwiatowe i tarasy ryżowe zatrzymywaliśmy się oglądając dziko rosnący cynamon, banany czy kawę, napotykając pająki, jaszczurki i niewielkie węże. 3. Niezwykle ciekawy okazał się też baśniowy Pałac Królewski w Bangkoku - miejsce pełne niezwykłych kolorów i niezwykle ciekawej historii dawnego Syjonu. ZAKWATEROWANIE Hotele były dobrze dobrane pod względem lokalizacji, jednak miały swoje małe mankamenty. W Bangkok Palace panował tłok spowodowany obecnością dużej liczby polskich turystów w jednym czasie, a jedzenie choć smaczne, było serwowane zimne. W Phowadol Resort and Spa w Chiang Rai hałas z pobliskiego hotelowego baru utrudniał sen. W Chiang Mai hotel Khum Phucome znajdował się z dala od centrum, co ograniczało możliwości wieczornego wyjścia, żeby przynajmniej coś zjeść. A na koniec w Jomtien Palm Beach Hotel & Resort nieopodal Pattayi pokój z widokiem na wysypisko sedesów okazał się być niezbyt przyjemnym zaskoczeniem. TRANSPORT LĄDOWY Autokar używany podczas wycieczki był mocno wyeksploatowany, z niewygodnymi siedzeniami i piszczącymi klockami hamulcowymi. Był wypełniony niemal do granic możliwości. Najgorszemu wrogowi nie życzę siedzenia w ostatnim rzędzie - z ledwo zipiącą klimatyzacją i nieregulowanymi siedzeniami. Najgorsze były górskie przejazdy, podczas których - nie ma co ukrywać - tyłem okropnie rzucało. Trzeba było kurczowo się trzymać, żeby nie polecieć na sąsiednią obcą osobę. Nigdy wcześniej podczas objazdu z Rainbow nie spotkałem się z sytuacją, żeby klienci biura musieli gnieść się na samym tyle. PRZEWODNICY I ORGANIZACJA Na duże uznanie zasługuje pilot Bartek – jego wiedza o Tajlandii i umiejętność przekazywania informacji były na wysokim poziomie. Lokalne wsparcie w osobie przewodnika Tuma było znakomite – sympatyczny i bardzo zaangażowany, dodawał wycieczce lokalnego kolorytu. Obaj panowie dokładali wszelkich starań, żeby nasza podróż przebiegła jak najlepiej. Podczas pobytu w Chiang Mai przygotowali dla nas dodatkowe, zupełnie niespodziewane atrakcje. Pierwszego wieczora był to zupełnie darmowy wyjazd do miasta na wielką paradę z okazji tajskiego święta Loy Krathong. Drugiego wieczora zaproponowano nam wycieczkę na tajski boks. Dwie lokalne młodzieżowe szkoły walk rozgrywały między sobą kilka walk ligowych. Bilety na trybunach kosztowały 30 USD, a tuż przy ringu - 40 USD. CO WARTO WIEDZIEĆ 1. W Tajlandii bardzo dobrze działa internet mobilny 4G i 5G. Za niewielkie pieniądze polecam zakupić lokalną kartę - czy to jako eSIM przez aplikację Airalo, czy to jako fizyczną kartę SIM po wylądowaniu w Bangkoku. 2. Warto spakować do walizki lekkie, długie spodnie. W pałacu w Bangkoku obowiązuje zakaz wstępu z odsłoniętymi nogami, a tego dnia kiedy się go zwiedza jest bardzo napięty program. Z całego serca nie polecam zwiedzania przez cały dzień w ciężkich jeansach przy 35 stopniach. 3. Pakując walizkę warto wziąć pod uwagę, że podczas lotu z Chiang Mai do Bangkoku obowiązuje limit bagażu 20 kg - czyli mniej niż podczas lotów międzynarodowych. 4. Dreamliner PLL lot ma swoje wady - podczas lotu do Tajlandii nie działało moje gniazdo USB, a podczas lotu do Polski - ekran rozrywki. Personel pokładowy niestety nie mógł nic na to poradzić. Polecam zabrać ze sobą powerbank i jakąś książkę czy coś do posłuchania. PODSUMOWANIE Wycieczka pozwoliła na poznanie Tajlandii w bardzo intensywnym tempie, z dobrze zaplanowanym programem. Największymi minusami były niedogodności związane z transportem – niewygodny i przepełniony autokar, długie transfery i organizacyjny chaos na lotniskach. Hotele spełniały podstawowe standardy, ale w niektórych miejscach były niedociągnięcia. Przewodnicy stanowili ogromny atut tej wycieczki, wnosząc nie tylko wiedzę, ale i pozytywną atmosferę.
F - 17.02.2025 | Termin pobytu: listopad 2024
7/10 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Sama destynacja jest naprawdę baśniowa, możemy zwiedzić mnóstwo świątyń, a także poczuć mistycyzm Tajlandii. Z rzeczy które warto zabrać ze sobą w bagażu to elektrolity ( bardzo szybko idzie się odwodnić) oraz alkohol, który w Tajlandii jest stosunkowo drogi. Organizacja wycieczki jest naprawdę na wysokim poziomie, jednak pojawiło się wiele minusów. Plusy: - wycieczka dobrze zorganizowana - mnóstwo atrakcji do zwiedzenia - przyjemna grupa - piękne widoki Minusy: - przewodnik Bartek zachowywał się jakby pracował tam za karę, na zadane pytania odpowiadał lakonicznie, a także wyżywał swoją frustrację na starszych grupowiczach - koszt wycieczki podany jako główny nie jest całkowitą kwotą do zapłaty, na miejscu istnieje konieczność dopłaty 260$ ( jest to opisane w ogłoszeniu niewielkim drukiem) - jakość hoteli jest naprawdę tragiczna, najlepsze hotele w polskiej standaryzacji miałyby najwyżej 3 gwiazdki. Na pościeli, a także firanach często jest krew, łazienki są niedomyte, a na fugach oraz kaflach często jest pleśń. - Jedzenie w większości przypadków było smaczne, ale niestety niewielki wybór. - ostateczny domyślny hotel Asia pattaya jest na naprawdę niskim poziomie, na korytarzach walają się kłęby kurzu, a w pokojach śmierdzi. Całe szczęście na miejscu można sobie ogarnąć hotel na własną rękę i za 1000 zł można znaleźć apartament w naprawdę wysokim standardzie.
Karol Marek, Wrocław - 25.03.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025
1/1 uznało opinię za pomocną