Kategoria lokalna: 2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zdecyowałam się na ten pokój ze względu na najniższą na Zakynthos cenę oraz to, że był w nim aneks kuchenny, na którym mi zależało z racji opcji bez wyżywienia. Nie liczyłam na luksusy. Apartament to typowe greckie studio, do jakiego jestem przyzwyczajona, no może z ciut mniejszym telewizorem (nie oglądałam go nawet) i starszymi meblami, ale nie było to dla mnie jakimś problemem. W łazience pozytywnie zaskoczyła mnie zasłonka przy prysznicu. Aneks miał podstawowe wyposażenie, dało się coś upichcić, ale np. piekarnika czy dużego blatu roboczego w nim nie uświaczymy. :) Z pokoju wychodziło się na duży balkon ze stoliczkiem i krzesełkami. Pozytywnym zaskoczeniem dla mnie było to, że co około dwa dni przemiła pani Katerina z (chyba) córkami sprzątały pokoje oraz wymieniały śmieci i dokładały papier toaletowy. Może dla niektórych to śmieszne, ale o tej pory (a to mój czwarty pobyt w greckich studiach) zawsze te czynności musieliśmy wykonywać sami. W trakcie pobytu mieliśmy dwa razy wymieniane ręczniki. Internet działał średnio. Przy każdym włączeniu komputera trzeba było się na nowo logować, niekiedy nawet w trakcie użytkowania, na balkonie działał jako tako, w pokoju słabiej. Nie było szans na oglądanie czegoś online. Na telefonie wcale mi nie wchodził. Do plaży nie było daleko - około 7-10 minut spacerkiem, idąc ulicą, ale przez gaj oliwny jest szybciej. Sama miejscowość super. Ładna plaża, sporo knajp i tavern, ale, porównując z innymi miejscowościami na wyspie, dość spokojna. Osobiście w Tsivili czy Laganas mi się bardzo nie spodobało - są za duże, a ja nie lubię tłumów. Bardzo dużo turystów jest z Wielkiej Brytanii, ale raczej to rodziny z dziećmi czy starsze pary, mało imprezowej młodzieży. Szczerze, to dla mnie jedynym minusem tego obiektu jest bar u Dannego hałasujący po oknem do późnych godzin. To sprawiało, że wieczorami nie chciało się nam siedzieć na naprawdę fajnym balkonie i woleliśmy uciec na plażę. Ogólnie mówiąc, polecam obiekt osobom, które chcą zwiedzić tę piękną wyspę nie przepłacając za hotel, all inclusive itp. Warunki są naprawdę ok. Jeżeli ktoś szuka ekskluzywnych wakacji, to nie tędy droga.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w studio Katerina był bardzo ekonomicznym wyjściem jak na Zakynthos w środku sezonu tj. lipiec. Pani Katerina bardzo miła, tak samo jej córka. Codziennie sprzątały pokój, wynosiły śmieci, pościel była wymieniana co kilka dni, dostawaliśmy papier toaletowy.Do plaży jest trochę dalej niż podano w informatorze - 10 min spacerkiem. Plaża bardzo ładna, szeroka i długa, każdy znajdzie miejsce dla siebie, czy to na leżaku czy na własnym ręczniku. W drodze do plaży mijana spora liczba restauracji co wiąże się z nieustannym namawianiem do spojrzenia na menu itd.Tak jak wcześniej pisano, Pani prowadząca Kali Pigi & Danny's traktuje Polaków inaczej niż Anglików. Z basenu na terenie obiektu nie korzystaliśmy gdyż szkoda na to czasu na tak pięknej wyspie. Sklep na terenie obiektu najdroższy w calym mieście. Od rana niemiłosierny krzyk dzieci, jak i w nocy podczas karaoke i innych zabaw, w godzinach, w których teoretycznie dzieci już powinny spać.Polecamy wynajęcie quada i zwiedzanie całej wyspy na własną rękę.Pani Rezydent bardzo miła aczkolwiek nigdy nie mieliśmy potrzeby się kontaktować gdyż oboje bardzo dobrze znamy język angielski i ze wszystkim dajemy sobie radę sami.Cały wyjazd jak najbardziej na plus, aż chce się wracać.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Widoki piękne piaszczysta plaża trochę kamienista ale nie przeszkadza to w niczym od studio bardzo blisko do morza bardzo dużo kasek tawerny dobre jedzenie w kafejkach no co do miasteczka no to nie można nic zarzucić poza ruchem drogowym który rządzi się własnymi prawami. Co to za mieszkania w studio no to pokój jest okej wygodne łóżko balkon telewizor natomiast pseudo kuchnia bo tak ją można nazwać nie wyposażona ani w gąbkę do mycia naczyń ani w płyn do mycia naczyń trzeba wszystko samemu kupić gdzie spotkałam się już z takimi rzeczami że wszystko było na miejscu no gotowanie na kuchence elektrycznej ale to się da przeżyć no i łazienka gdzie po prostu woda wycieka spod brodzika jest tam dodatkowy odpływ ale to jest chyba ich po prostu w każdej łazience w której przebywałam to była ta sama sytuacja także ogólna ocena samego miejsca zamieszkania czyli pokoju plus pseudo kuchni i łazienki 3 plus reszta na szóstkę.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zakwaterowanie gości z Polski jest wyłącznie w hotelu Katerina a nie w hotelu Kali Pigi & Danny's. Katerina składa się z jednego budynku (10 pokoi) w sąsiedztwie hotelu Kali Pigi&Danny's. Klienci wprowadzani są w błąd ponieważ nazwa Katerina pojawia się w umowie w nawiasie "Kali Pigi & Danny's annex (Katerina)"; wcześniej w ofercie nie pada nazwa Katerina. Zdjęcia w ofercie przedstawiają wyłącznie hotel oraz udogodnienia hotelu Kali Pigi. Nazwa hotelu powinna brzmieć: "Katerina studios". Klienci, którzy przy wyborze tego hotelu kierują się wyłącznie opisem i zdjęciami są mocno rozczarowani. W przeszłości właściciele hotelu Kali Pigi & Danny's oraz właściciel budynku Katerina mieli ze sobą umowę i goście z Polski kwaterowani byli zarówno w Kali Pigi& Danny's jak i budynku Katerina. Natomiast obecnie właściciele wspomnianych obiektów prowadzą odrębną działalność i podszywanie się pod hotel Kali Pigi&Danny's jest nieuczciwe. Hotel Kali Pigi&Danny's udostępnia jedynie basen, z którego mogą korzystać goście z Kateriny. Poza tym w kopercie powitalnej otrzymanej na lotnisku w nazwie hotelu widnieje jedynie nazwa "Kali Pigi". Oferta niezgodna ze stanem faktycznym. Kiedy przybyliśmy do hotelu rano nikt na nas nie czekał ponieważ biuro nie przesłało i nie poinformowało właściciela Kateriny o naszym przylocie (pobyt wykupiliśmy 30.04.2021r.) Przykra i niedopuszczalna sytuacja, zwłaszcza że przylot był wcześnie rano więc na miejscu nie było nawet kogo zapytać o cokolwiek, natomiast właściciele Kali Pigi&Danny's tym bardziej nie mieli żadnej wiedzy o przylocie i tym samym poinformowali nas, że stanowią zupełnie inny, oddzielny hotel niezwiązany z Kateriną i nie mają u siebie żadnych gości z Polski. Warto wiedzieć, że w hotelu nie ma recepcji. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdyby ktoś nie znał języka i znalazł się w podobnej sytuacji. Obok hotelu znajduje się bar Fever (prowadzony przez właściciela Kateriny), bar czynny jest od 16.