Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jadąc na wycieczkę Brazylijskie despacito każdy z uczestników powinien wiedzieć, że program zwiedzania jest bardzo ubogi: 1,5 dnia zwiedzania Rio i 2 dni pobytu nad wodospadami Iguazu (łącznie z przelotem w obie strony). Resztę, czyli 6 dni, można było uzupełnić wycieczkami fakultatywnymi. Po wieczornym przylocie do Rio, nasz pilot, pan Tomasz, oświadczył, że następnego dnia, czyli w sobotę rozpoczynamy zwiedzanie Rio, co było niezgodne z ramowym programem otrzymanym w Polsce. Sobota miała być dniem odpoczynku po całodziennej męczącej podróży. Rano następnego dnia pan Tomasz zbierał pieniądze, tzw. pakiet. Zamiast umownych 225 US$ było to 245 US$, ale nie otrzymaliśmy żadnego wyjaśnienia. Zatem zwiedzaliśmy Rio w sobotę wśród tłumu turystów. Jednym z punktów programu był stadion Maracana. Zrobiliśmy fotki przed stadionem, a nasz pilot słowem nie pisnął, że za niewielką opłatą można było wejść na stadion. W niedzielę wieczorem dowiedzieliśmy się, że wyjazd nad wodospady Iguazu odbędzie się w dwa ostatnie dni przed dniem wylotu do Polski, tzn. w sobotę i niedzielę, co znowu było niezgodne z ramowym programem, gdyż wypad ten był planowany na środek pobytu, czyli na środek tygodnia, kiedy nie ma tłumów zwiedzających. W poniedziałek realizowany był dalszy program zwiedzania Rio, tym razem na jeepach. W ponad trzydziestostopniowym upale wdychaliśmy spaliny z zatłoczonych ulic miasta. Od godziny 9-tej do 13-tej (pilot mówił, że tak została zakontraktowana wycieczka) zwiedziliśmy schody Salarona, wjechaliśmy na wzgórze dzielnicy Santa Teresa, aby zrobić zdjęcie faweli leżących naprzeciwko i pojechaliśmy do ogrodu botanicznego, będącego wg Tripadviser czwartą atrakcją Rio. W ogrodzie liczącym 140 ha powierzchni przebywaliśmy raptem niecałą godzinę przechodząc przez najkrótszą główną aleję. Prywatnie pojechaliśmy jeszcze dwa razy do tego ogrodu i spędziliśmy tam po 5-6 godzin. Zorientowaliśmy się już, że zwiedzanie odbywa się w szalonym tempie i świadomie zrezygnowaliśmy z oferowanych przez pilota wycieczek fakultatywnych. Nabyliśmy jednak w miejscowym biurze wycieczkę do Petropolis. Wycieczka trwała od 8:00 do 19:40 i zapłaciliśmy za nią 30 US$ od osoby (z degustacją piwa 40US$). Wycieczka z panem Tomaszem trwała od 9:00 do 16:00 i kosztowała 90 US$ od osoby (z konsumpcją piwa). Pozostałe dni tygodnia przeznaczyliśmy na samodzielne zwiedzanie Rio (oczywiście wcześniej zaplanowane). Wodospady Iguazu zwiedzaliśmy w sobotę i niedzielę , kiedy tłumy turystów są największe i trudno jest nawet zrobić fotkę, na której nie byłoby innych turystów. W niedzielę o godz. 14-tej zakończyliśmy zwiedzanie wodospadów i pojechaliśmy na lotnisko, bo według pana Tomasza o godz. 18-tej mamy samolot do Rio przez Kurytybę. Ku naszemu zaskoczeniu na lotnisku okazało się, że nie wylatujemy o 18:00 lecz o 19:55 przez Campinas i w Rio będziemy po północy, a rano czeka nas już tylko wykwaterowanie (na szczęście o 12:00). Trudno uwierzyć, że linie lotnicze nie poinformowały wcześniej o zmianie. Po prostu pan Tomasz zataił tę informację. Zamiast spędzać 5 godzin na lotnisku można było dłużej zostać nad wodospadami lub w mieście Foz de Iguazu, ale zapewne autobus był zakontraktowany tylko do 15-tej. Pan Tomasz, mimo dużej wiedzy o Brazylii (w Rio od 15 lat) na pilota wycieczek się nie nadaje z prostego powodu. Nie potrafi przekazać swojej wiedzy. Mówi nieskładnie pół zdaniami, gubi główny wątek, bo chce powiedzieć o kilku rzeczach naraz. Co do zdolności organizacyjnych też mamy wątpliwości. Chyba dwa razy zmieniał miejsce zbiórki nad wodospadami po stronie brazylijskiej. Efekt – jeden z uczestników został zgubiony, gdyż oczekiwał w innym miejscu. W porównaniu z pilotami innych dalekich wycieczek jakie odbyliśmy z BP Rainbow pan Tomasz wypada najsłabiej.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka spełniła moje oczekiwania.Minusem było szybkie tempo w ogrodzie botanicznym.Oplata 55 dolarów za szkole samby.Ogladalismy na ulicy razem z mieszkańcami..Busiki dowożące nas na imprezę były fatalne.Siedzenia porwane.Opiekun który bylz nami (Brazylijczyk)Samba i zachód słońca rejs statkiem upijał się.Pilotka była znudzona.Nie było w niej jakiegoś zaangażowsnia.Wycieczka ok.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo ciekawa wycieczka z niezwykle interesującym programem zwiedzania Rio de Janeiro i wodospadami Iguazu. Kilkudniowy pobyt w Rio daje możliwość plażowania oraz poznania zróżnicowanych klimatow dzielnic Rio tych turystycznych oraz oraz trudniej dostępnych faveli. Szczególnie spodobał mi sie mecz piłki nożnej na Maracanie i pokaz szkół tańca na Sambodromie. Lot na Rio był rowniez niesamowitym doświadczeniem. Warto spełniać marzenia!
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo fajna ale wymagałbym więcej elastyczności w realizacji programu. Zabieranie wycieczki na Corcovado (pomnik Chrystusa) w dniu w którym Rio tonie w deszczowych chmurach i mgle jest bez sensu. Rozumiem że pogoda jest nieprzewidywalna, ale w programie jest wiele wolnych dni (z piękną pogodą) w których można było ten punkt programu zrealizować. Skutkiem takich wyborów jest to, że niektórzy uczestnicy na własną rękę (i za własne pieniądze) jechali tam jeszcze raz żeby zobaczyć zachwycającą panoramę Rio... Po drugie - odwołany lot na skutek awarii samolotu. To oczywiście nie jest wina biura. Tu duży plus dla Pani Przewodnik która zajęła się grupą w dodatkowym dniu. Niemniej jednak komunikacja biura w tej sytuacji zerowa. Na skutek odwołania lotów grupa została porozbijana (porozdzielano nawet małżeństwa) na różne loty przesiadkowe - nikt nie otrzymywał żadnych informacji jak będą wyglądały jego dalsze loty. Rozumiem że to sytuacja wyjątkowa ale właśnie wtedy wsparcie biura powinno być lepsze (a w zasadzie powinno być jakiekolwiek...)