Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie mam kilka uwag do planu zwiedzania. 1.Rejs po zatoca Guanabara ze względów pogodowych nie odbył się, niby przyczyna niezależna, jednak można było nie odkładać na ostatni dzień tej rozrywki i zorganizować w czasie pobytu kiedy była piękna pogoda. Szkoda, że to umknęło. 2. Wylot na wodospady Iquaçu porażka, rozdzielona grupą, która wyleciała w różnym czasie, bez pilota, bez pomocy w Sao Paulo, z 2 dni nad wodospadami , co było w planie, zrobił się jeden....Nie na wszystko starczyło czasu, fakultet do Paragwaju nie odbył się. Wiele osób było naprawdę zawiedzionych. Dużo stresu związanego z podziałem grupy przed lotem wewnętrznym, zamieszanie, w sumie doba skradziona z pobytu i spędzona na czekaniu na samolot. 3.Hotel - basen- nie zasługuje na to miano. Raczej mały zbiornik na dachu z brudną wodą. Na ostatnim piętrze niby mały bar...... Żadnej kawy, herbaty, soków, jedynie puszki i napoje sklepowe, nic poza tym. Nie zawsze czynne. Poza tym byliśmy w centrum Rio, gdzie przejeżdżając obok 2 obiektów wartych zobaczenia nawet się nie zatrzymaliśmy choćby na 15 min.Wstęp jest bezpłatny. Jest to Katedra i biblioteka portugalska, wspaniałe budynki, również wizytówka Rio. Czasu było pod dostatkiem, gdyż nasze wycieczki były w zasadzie półdniowe a przejeżdżaliśmy obok nich. Poza tym wyjazd i miejsce ciekawe, poleciłabym zobaczyć , wodospady cud natury, w sumie warto.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Brazylia kraj ciekawy, egzotyczny, wycieczka długo wyczekiwana, ale te "wyspy tropikalne" zniszczyły wszystko...
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie wycieczka jest fajna. Plusem jest brak potrzeby stosowania przejściówek w instalacji elektrycznej. Problemem jest hotel głównego zakwaterowania. Co prawda jest on posadowiony blisko plaży Copacabana, ale kilka spraw ważnych z nim związanych odciska się piętnem na pobycie. Przez cały czas prowadzone były w nim prace remontowe do rana do późnych godzin wieczornych. Przez cały dzień słychać łomot młotów pneumatycznych. Pokoje są zaniedbane. Ze względu na brudne ręczniki, pościel, awarie instalacji hydraulicznych ( woda + kanalizacja ) zmienialiśmy podczas pobytu pokój aż cztery razy. Po powrocie z wycieczki z Argentyny przydzielono nam pokój z pobrudzoną od oleju pościelą, a ręczniki były brudne ( ze śladami butów i szminki ). Ściany pokoju nosiły ślady ostro zakrapianej imprezy. Brak komunikatywności pracowników recepcji hotelowej spowodował, że tego dnia wróciliśmy z wycieczki przed godz. 1:00 , a ostatecznie przydzielono nam pokój dopiero po 3:00 w nocy. Kolejna sprawa to kuchnia. Sztućce przypominały wczesne bary mleczne, a nawet z tego okresu te przyrządy były w lepszej jakości. Menu kuchni jest bardzo monotonne. Nie serwowano żadnych warzyw !!! Woda do herbaty i kawy okropna , przez co nie dało się jej pić !!! Jedynie lekko przesłodzony pitny jogurt spełniał jakiekolwiek standardy. Obsługa stołówki pilnowała by nie wynoszono z niej żadnych składników pożywienia. Próba zabrania ze sobą np. banana spotykała się z ostrą reakcją obsługi hotelowej. Klimatyzacja nie była czyszczona chyba od wieków! W niektórych pokojach piloty do klimatyzacja stanowią tzw. atrapę. Są niesprawne albo przystosowane do współpracy z innym typu urządzenia, co uniemożliwia korektę nastaw. Ten hotel to relikt lat 70-tych. W ostatni dzień wykwaterowani byliśmy do godz. 11:00. Wjazd zaplanowany był z hotelu na godz. 17. Nie było możliwości przedłużenia pobytu w pokoju nawet za dopłatą ze względu na duże obłożenie wycieczek. Natomiast w recepcji jak i w połączonym z nią holu jest bardzo mało miejsca. Wszyscy się tłoczyli. Przygotowano miejsc siedzących zaledwie siedem, co przy stanie osobowym chociażby naszej wycieczki wywoływało tłok . Pomijam problemy z możliwością korzystania z toalety. Pani Monika - nasza opiekunka wycieczki - był niezorganizowana. Niektóre wycieczki takie jak np. wyjazd dżipami były totalnym niewypałem !!! W ramach niej przejechaliśmy się do ogrodu botanicznego, podjechaliśmy na mały taras widokowy i przeszliśmy około 300 m wąską drogą by obejrzeć jako atrakcję mural tramwaju. Wszystko to zajęło nieco ponad trzy godziny. To porażka - zmarnowany dzień i pieniądze. Pominięto zamienną możliwość zwiedzenia chociażby muzeum przyszłości , Cytadeli czy odwiedzenia stadionu MARACANA. Natomiast bardzo pozytywnie odbieram wycieczki organizowane z panem Tomaszem ! To człowiek z dużą wiedzą, humorem i bardzo zaangażowany w to co robi ! Najważniejszy akcent pobytu tamtejszego stanowi wycieczka pod wodospady Iguacu po stronie argentyńskiej i brazylijskiej. To perełka w koronie. W Rio praktycznie nie ma zabytków. To architektura lat 70-tych, 80-tych. Ogólnie wrażenia są super, a widoki przyrody przepiękne. To coś czego nie zapomni się do końca życia Trzeba pod wodospadami uważać na wszechobecne ostronosy, bo kradną smakołyki. Żałuję, że odwiedziliśmy Brazylie po karnawale i nie można było poczuć ducha samby. Wieczór, który miał nam pokazać namiastkę tego klimatu również został odwołany. Widzieliśmy wyłącznie tory z trybunami, gdzie odbywa się ten festiwal. Niestety oglądaliśmy je z perspektywy szyb autobusu, bo nie ma się tam gdzie zatrzymać , no i jeszcze do tego na tym kompleksie realizowano roboty remontowe. Szkoda, że nie poświęcono więcej uwagi na tej wycieczce na atrakcje lokalne takie jak chociażby kawa.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ta wycieczka była jednym, wielkim rozczarowaniem i ostatecznym potwierdzeniem, że Biuro Podróży Rainbow znacząco obniżyło jakość swoich usług. Czytając program miałyśmy świadomość (nawet juz z uwagi na jego tytuł), że nie będzie on zbyt obciążający, nie mogłyśmy jednak przypuszczać, że większość punktów programu nie zostanie zrealizowana. Okazało się, że każda wycieczka fakultatywna potrzebuje co najmniej połowy chętnej grupy, żeby się odbyć, w naszym przypadku chętni nie znaleźli się, nic z resztą dziwnego, bo pilotce Monice zupełnie nie zależało, żeby ten program sprzedać. Jedynymi wycieczkami, które pilotka faktycznie reklamowało był wieczór latino i wycieczka do faweli. Wycieczka do Paragwaju odbyła się tylko ze względu na moją osobistą determinację i błaganie uczestników, by na tę wycieczkę zapisali. Pilotka zbywała nas, mówiła, że nic nie może zrobić, nie pomogła, mimo próśb w kontakcie z lokalnym biurem i załatwieniu wycieczek. W końcu udało nam się zorganizować samodzielnie wycieczkę do Petropolis (które zajmowało cały dzień programu i przedstawiane było jako jedna z większych atrakcji wyjazdu), ale kosztowało to nas dużo stresu, którego chciałyśmy uniknąć jadąc na wyjazd zorganizowany z Biurem. Na dodatek na wycieczce zakupionej w lokalnym biurze program realizowany był w języku angielskim. Najpewniej ryzykowałyśmy niepokryciem ewentualnej szkody, która mogła nam się zdarzyć podczas trwania wycieczki. Zwiedzanie samego Rio też pozostawiało wiele do życzenia. Wszystko oglądaliśmy tylko z zewnątrz i na szybko. Wjazd na Chrystusa był zorganizowany o takiej godzinie, że wiadomo było, że widoczności nie będzie, więc nie miał żadnego sensu. Centrum Rio i Niteroi także przewidziane było jako oddzielna wycieczka, która się nie odbyła. Do centrum wybrałyśmy się metrem i uważamy, że odwiedzenie Rio byłoby bez tego niekompletne. Większość uczestników jednak bała sama się poruszać po mieście i nie skorzystała z tej atrakcji. Zupełnym nieporozumieniem było przewidzenie atrakcji w postaci meczu na Maracanie jednego wieczoru razem z wizytą w szkole Samby i każąc tym samym wybierać pomiędzy dwoma atrakcjami, podczas gdy w inne dni nie było żadnych atrakcji. Uczestnicy, którzy zdecydowali się na wyjazd na mecz byli tam pozostawieni sami sobie, musieli na niego sami dojechać i wrócić. Z programu została zupełna wydmuszka, zapłaciliśmy ogromne pieniądze za spędzanie czasu na plaży. Pilotka nawet nie pochyliła się nad wskazaniem jakichkolwiek możliwości konstruktywnego spędzenia czasu w najbliższej okolicy. Pilotka Monika miała w teorii wiedzę na temat Brazylii, jednak jej zupełna nieumiejętność komunikacji z ludźmi uniemożliwiła skorzystanie z niej. Była zupełnie pozbawiona entuzjazmu koniecznego dla wykonywania takiej pracy. Pilotka ta jest przykładem najdoskonalszej antyreklamy Podróży do tej części świata. Boimy się wybierać inne wycieczki w tej rejon, żeby na nią nie trafić. Wiecznie znudzona, starała się codziennie skończyć pracę o 14.30. Organizacja od pierwszego dnia była tragiczna. Już na lotnisku część osób zgubiła się, co spotkało się tylko z krzykami pilotki, że grupa na nich czeka. Cały czas byliśmy zostawieni sami sobie w niebezpiecznym kraju. Uważam, że odpowiednią praktyką byłoby rozdanie pierwszego dnia uczestnikom mapki z zaznaczonymi najważniejszymi punktami (sklep, kantor wymiany walut, plaża), także z uwagi na to, że nie można było się do tego wcześniej przygotować, bo Rainbow do ostatniej chwili tai hotel, w którym ma się zatrzymać grupa (pewnie ma to swój cel, bo standard hotelu pozostawia wiele do życzenia), a WiFi hotelowe praktycznie nie działało. Tymczasem pilotka jedynie informowała uczestników na zasadzie: trzecia ulica w prawo, potem druga w lewo, potem czwarta w lewo i tak naprawdę nie sposób było tych wskazówek zrozumieć. Słowem jeszcze o standardzie hotelu w Rio, który był naprawdę uwłaczający, może i hotel miał dobrą lokalizację, ale było tam brudno, polowa sprzętów nie działała, a zgłaszanie tego faktu w recepcji nic nie dawało. Hotel byłby do zniesienia na jedną noc, ale z pewnością nie na dłuższy pobyt. Hotel w okolicy wodospadu miał nieco wyższy standard. Podsumowując tego rodzaju wyjazd nie ma żadnego sensu, skoro i tak wszystko trzeba zorganizować sobie samemu. Jedynym jasnym punktem programu jest zwiedzanie wodospadów, które naprawdę robią niesamowite wrażenie i tam czas jest odpowiednio zorganizowany. Brazylia jest wspaniała i naprawdę warta odkrycia, ale nie z tym programem.