Kategoria lokalna: 4
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zacznę od tego, że wiem, że Bułgaria to Bułgaria, i poziomu obsługi z Balearów czy innych Karaibów mam się nie spodziewać. Ale jednak pewne standardy powinny obowiązywać. Na przykład: hotel nie powinien wyłączać maszyn do wydawania napojów, "bo kończy się sezon". Herbatę może sobie Pan zamówić gdzieś indziej, sam już wrzątku sobie Pan nie naleje. Albo: hotel nie powinien zamykać połowy przestrzeni w jadalni, "bo kończy się sezon", kiedy druga połowa jadalni pęka w szwach i nie ma gdzie usiąść, chociaż za palisadą z kilku krzeseł stoją puste stoliki i tylko czekają. Tym bardziej, że wszyscy w tej jadalni palą. Rozumiem, while in Rome, do as the Romans, ale jednak powinno się ostrzec klienta, zwłaszcza jadącego na wakacje z dziećmi małymi, że wszyscy jarają faje przy posiłkach, więc je się właściwie w chmurach dymu (bo nie można usiąść dalej, bo zamknęli drugą połowę jadalni; nie można też usiąść wewnątrz, bo a) są tam tylko cztery stoliki, b) wejście do jadalni jest przez podwójny wysoki próg, nie do sforsowania wózkiem z dzieckiem, a podjazd dla wózków jest tylko od drugiej strony - tak, tej zamkniętej połowy sali jadalnej na zewnątrz). Obsługa fatalna, wszyscy są tam za karę, smutni i naburmuszeni, że muszą wyciągnąć słuchawkę z ucha, bo chcę poprosić o wrzątek na herbatę. Siedzą na telefonach i z wielką łaską może podadzą napój. Nic po angielsku nie rozumieją, zwłaszcza, jak do zgłoszenia jest jakaś usterka czy problem. Hotel absolutnie niedostosowany do potrzeb rodziny z dziećmi, brak nie tylko wind, ale też żeby dostać się do pokoju na parterze, to najpierw trzeba wejść schodami na piętro, a potem zejść schodami na parter (naprawdę!). Wózek utyka w błocie lub na nierównych ścieżkach. Plac zabaw tonie w błocie, bo tak podlewają rano trawę, że robią głębokie kałuże np. pod huśtawkami. Jedzenie obrzydliwe, może z wyjątkiem jednej biednej sałatki szopskiej. Ogólnie jedliśmy, bo musieliśmy, a nie dla przyjemności. Snack bar to odgrzewane w piecyku mrożone słone bułeczki z lokalnej Biedronki i tyle. "Snack bar", śmiechu warte. Otwarty dwie godziny i ani minuty dłużej, o 17:01 wyciągną Wam z gardła nieprzetrawiony kęs tej odgrzewanej bułeczki. Chociaż - może otwarty krócej, bo na czas nie otworzą ;). Pokoje fatalnie wyposażone, prawie żadnych mebli, nie ma gdzie się rozłożyć, więc cały czas praktycznie na walizkach. W łazienkach umywalki to jakieś mikroskopijne artystyczne instalacje, z których woda wylewa się jak z sita. Hotel brudny, sprzątacze leniwie ruszają miotłą co kwadrans w lewo, co kwadrans w prawo, przenoszą kurz i piach z miejsca na miejsce. Sprzątanie pokojów wygląda podobnie. Jeśli moje dzieci nie zabije jakaś infekcja w ciągu następnego miesiąca, to prawdopodobnie ten wyjazd mocno wzmocnił ich systemy odpornościowe. Hurra. Och, ważna rzecz - do hotelu nie podjeżdża autokar, nie zmieści się. Trzeba "szybko szybko", cytując rezydenta, wysiadać z autokaru stojącego pomiędzy dwoma ruchliwymi pasami na awaryjnych światłach, z jednej strony wydobyć walizy (kierowca się nie ruszy, żeby pomóc), a z drugiej przebić się przez samochody jadące na ślepo przed siebie, Bulgarian style, żeby dostać się na wewnętrzną drogę hotelową. Jak ktoś nie lubi tak wysiadać w hotelu, np. po nocnym locie i braku snu i z dwójką małych dzieci pod pachami, to może ten hotel to nie najlepszy wybór. Po więcej szczegółów zapraszam do konkretnych odpowiedzi w danych kategoriach. Co mogę powiedzieć dobrego? Fajna plaża. Szeroka, długa, jak na Bułgarię znośnie czysta. Woda długo płytka, dla dzieci frajda. Szkoda, że na plażę wiedzie ścieżka ukryta za publicznymi śmietnikami, a na środku tej ścieżki ktoś oddał stolec, który tak sobie leżał i wietrzał przez cały nasz pobyt... Potem do niego dołączył kolega, Stolec Dwa. Przynajmniej użyźniają dzikie jeżyny rosnące przy ścieżce... Czy coś jeszcze dobrego? Dziecku smakował keczup. Mnie mniej, bo widziałem, jak pani z obsługi jadalni wyszła z toalety (przepraszam za ten fekalny paragraf) i nie umyła rąk, po czym znowu zabrała się za obsługę jedzenia. Basen ujdzie, zimna woda, więc mało osób pływa, ale wszystko dookoła basenu jest brudne, jak sto pięćdziesiąt, więc stopy szare po dwóch krokach po wyjściu z wody. Mam nadzieję, że za ten komentarz dostanę nagrodę od Rainbow za wyczerpującą ocenę hotelu ;)
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
B. Słabe
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na początku wspomnę, że nie mam pojęcia skąd te dobre opinie o hotelu. Ewidentnie są opłacone, ponieważ ten hotel i ta oferta nie zasługuje nawet na 2 gwiazdki. Mieliśmy wykupiony apartament z widokiem na park - w rzeczywistości dostaliśmy pokój z widokiem na spalone pozostałości parku z wyrzuconymi do niego pozostałości remontu (który nie wiadomo kiedy był, bo stan pokoi na to nie wskazuje). W pokojach brudno, pierwsza noc to polowanie na robaki, dziury w drzwiach do łazienki (klitki, w której drzwi do końca nie można otworzyć bo zawadza toaleta). Winda w budynkach nie działa, a wokół niej i obok pokoi porozstawiane worki z pościelą i ręcznikami, które są uzupełniane gościom jako 'świeże'. W trakcie naszego pobytu pokój nawet raz nie był sprzątany. Jedzenie monotonne, codziennie rano i wieczorem to samo i bardzo mały wybór, obiady się różniły, lecz to frytki znikały najszybciej, a w dzień w który nie były podane ludzie tłoczyli się w barze z przekąskami przy basenie (i bez tego trzeba było czekać w kolejce po 30-40 min żeby cokolwiek zjeść). Koleżanka tak struła się tymi łakociami, że 3 ostatnie dni naszego pobytu zmagała się z grypą żołądkową. W trakcie naszego pobytu dwa razy była burza, która spowodowała osunięcie się na nasz balkon nadpalonego drzewa z 'parku' i uszkodzenie dachu - obsługa nic z tym nie zrobiła mimo że nasze bezpieczeństwo zostało zagrożone (mieszkaliśmy na najwyższym piętrze). Basen nie czyszczony, łatwo złapać infekcję. W umowie wpisane mieliśmy wieczory z muzyką na żywo - kiedy zwróciliśmy na to uwagę jednej z animatorek usłyszeliśmy 'jak Pani chce to ja Pani zaśpiewam'. Zarówno Pani Rezydent, jak i animatorki totalny brak kompetencji i jakiejkolwiek pomocy - Panie twierdziły że nic nie mogą zrobić na zgłaszane przez Nas problemy i za to nie odpowiadają, jednocześnie nosząc logo Rainbow na piersi 😂 Jakby ich nie było, byłoby tak samo. Jedyny plus to położenie hotelu. Rzut kamieniem do pięknej, piaszczystej plaży z długą linią brzegową. Podsumowując - nie polecamy, lepiej pieniądze zainwestować w inny kierunek lub totalnie inny hotel, w tym jedynie stracicie pieniądze i nerwy i nie wypoczniecie.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Normalnie dałbym ocenę 5/6. Pokoje w miarę ok (duże ale podniszczone, wychodzą kontakty z kablami, brak wykończeń, ułamany syfon w wannie, światło na balkonie nie działało itp), sam kompleks fajny i ładny, fajny basen, jedzenie dla mnie było świetne, czasem trochę monotonne ale bardzo dobre. Wybór na stołówce pomimo iż dosyć monotonny był na tyle duży, że spokojnie dało się w każdy dzień jeść co innego. Dużo ciast, masa jedzenia na słono, na słodko. Ogólnie duży plus za jedzenie. D tego drinki, piwo, wina, soki napoje. Szczególnie wybór drinków był dosyć spory - do tego były bardzo dobre. Plaża blisko, szkoda tylko że Hacienda Beach nie ma swoich parasolek, przez co trzeba było kawałek lecieć dalej żeby przejść na "wolną strefę" bez opłat. Woda cieplutka jak zupka i bardzo płytka. To teraz powód dla którego daję 0/6. Kradzieże. Nagminne kradzieże w pokojach. Sejfy były darmowe ale na tyle małe, że w środku nie mieściła się każda wartościowa rzecz. Chowaliśmy do sejfów portfele, dokumenty, może jakąś bardziej wartościową biżuterię. Nikt się nie spodziewał, że z pokoi będą znikać kredki, tusze do rzęs, leki, zakupione pamiątki, pieniądze (bo nie każdy na początku chował je do sejfu). Każda grupka Polaków w hotelu zgłaszała od pierwszego dnia pobytu kradzieże. W odpowiedzi słyszano, że nic się nie da zrobić bo nie można tych kradzieży udowodnić. Mojej mamie na początku zginęło 20 lwów, później miarka się przebrała bo pomiędzy śniadaniem a obiadem zginął jej tusz do rzęs wart niemal 100zł (ktoś musiał ostro grzebać bo tusze były schowane, co ciekawe w torbie mama miała 2 tusze, jeden tańszy za ok 30zł a drugi droższy za ok 100zł. Ktoś musiał się dobrze znać bo ukradli tylko ten droższy). My z żoną nie mieliśmy w pokoju nic o większej wartości, wszystkie ciuchy nie-markowe, tak samo inne rzeczy. Jak myśleliśmy już, że jesteśmy "bezpieczni" to w przedostatni dzień sprzątaczki wypytywały czy wyjeżdżamy jutro. Po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi, zaraz po śniadaniu wróciliśmy do pokoju i okazało się, że brakuje pół wagona pampersów dla naszego dziecka (ok40 sztuk). Tym samym zostaliśmy na 2 ostatnie dni z 5 sztukami pampersów. Na szczęście wystarczyło na styk ale jakby brakowało to ciekawe gdzie ja bym łaził i starał się kupić pampersy dla dziecka. Na recepcji spisali tylko numer pokoju i rzeczy które zginęły. Stwierdzili, że następnego dnia ochrona przeszuka pokojówki ale, że to mogli być inni turyści xD Bardzo ciekawe, że inni turyści mieli klucze do pokojów innych gości, bo po kradzieżach pokoje były wysprzątane i zamknięte na klucz (kradzieże miały miejsce zawsze między śniadaniem a obiadem - czyli w okresie gdy pokojówki chodziły po pokojach). ŻENADA. NIE POLECAM!!!
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel bardzo duży parę budynków .Po przyjeździe na miejsce w nocy szukaliśmy 30 minut odpowiedniego budynku ,nikt nas nie zaprowadził. Pokoje duże przestronne dwie sypialnie , korytarz , łazienka. Po wejściu do pokoju zaczęłam sprzątać .. omiatać pająki I ręcznikami na kolanach myć podłogę. Rano po przebudzeniu widok z okna na wysypisko śmieci .. nasz budynek C w którym spali pracownicy i cała obsługa hotelu nad restauracja z której było czuć zapachy i szumienie wentylatora. Winda nie działa na 4 piętro trzeba iść .Korytarz brudny . Panie codziennie wynosiły śmieci , dawały ręczniki i papier i to tyle. Inne budynki z tego co mówili inni ludzie wcale nie lepsze , ciekło z brodzików całe łazienki mieli zalane i myli ściany z pleśni. Hotel działa chyba tylko w sezonie wszystko jest zaniedbane i ogólny zapach nawet jedzenia czuć było zatechlizna. Posiłki ogólnie ok ,obsługa się starała każdy coś dla siebie znalazł. Basen ok , lecz wokół wcale nie był myty. Balkony malutkie i na każdym klimatyzatory z których się lało - idąc koło budynków kapało na głowę z balkonów. Bardzo denerwowało mnie palenie w restauracji,chodź jestem osobą paląca wychodzę zapalić na bok a nie przy innych ludziach czy dzieciach podczas jedzenia . Animacje dla dzieci były ok, jakieś malowanki ,zumba-fajne dziewczyny prowadziły. . Wszystko jest zrobione prowizorycznie ,, na sztukę ". Do morza blisko . Dwie gwiazdki to max.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rainbow firma duża podobno godna zaufania. Wyjazd do tego hotelu..... przyjazd w hotelu nic o nas nie wiedzą , czekaliśmy 3 godziny po podróży, następnie pokój - brud, obrzydliwy wręcz . Łazienka - nigdy nie sprzątana, wanna brudna, wszystko umalowane niby po remoncie. Brak papieru toaletowego. Basen za mały. Plus to plaza blisko, brudno dookoła hotelu. Rezydentka do niczego, zatrudniają dzieci które myślą że sa na wakacjach .Wyjazd - przyjeżdza po nas bus - kierowca mówi ze ma zabrać 2 osoby (bylismy my i para ) dla nas miejsca tj 3 osoby nie ma. Wylot za 2 h. Uprosilsmy kierowce ze wezmiemy dziecko na kolana. Rezydentka odebrala telefon po którymś tam telefonie - zdziwiona przeciez ide na plaże?, zero wiekszego zainteresowania pytamy czy napewno sa bilety na samolot dla nas - ona nie wie nie ma nas w jakimś systemie (juz wczasy mineły) miała oddzwonić sprawdzić, po blisko 1h zadzwoniślmy zero zainteresowania porażka. Amatorszczyzna, umiesz liczyć licz na siebie. Opieka rezydenta to zart . Nie polecam wczasów z rainbow.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jestem bardzo rozczarowana wyjazdem. Hotel tatalnie w opłakanym stanie. Nawet w jednym procencie nie spełnia norm Europejskich. Okropnie brudno, brudno i jeszcze raz brudno. Basen w takim stanie, że codziennie ktoś rozcinał stopy i dno bądź ściany, woda w brodziku dla maluchów mętna jakby nie była filtrowana. Wody pitnej brak, dystrybutor oblepiony a woda z niego cuchnąca, to już był gwóźdź do trumny, żeby na wakacjach, na których powinno się odpoczywać, biegać i szukać wody butelkowanej. Szok i niedowierzanie. Daję minus milion gwiazdek i przestrzegam przed tym okropnym miejscem
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Drugiego dnia pobytu w godzinach porannych w czasie, gdy byliśmy na śniadaniu skradziono pieniądze z naszego pokoju, ale po kolei: przyjechaliśmy w godzinach wieczorach i zastaliśmy brudną łazienkę w której odpływ od wanny był zatkany . Zgłosiliśmy to następnego dnia rano w recepcji i poszliśmy na śniadanie. Nie było nas max 1,5 godziny w pokoju w tym czasie nasz pokój był sprzątany i skradziono nam pieniądze. Zgłosiliśmy kradzież na recepcji i tu ogromna nerwówka - niesympatyczny personel, który tylko potęguje stres związany z zaistniałą sytuacją. Sugerowano, że to nasza wina, że nas okradli, bo nie użyliśmy sejfu. Sejf według umowy Rainbow był dodatkowo płatny, a według recepcji był bezpłatny, o czym nas nie poinformowano przy wydawaniu kluczy. Wezwano ochroniarza i kazano nam iść z nim szukać osób sprzątających pokój - chodziliśmy za nim z piętra na piętro - cyrk na kółkach! Jestem w 7 miesiącu ciąży - ogrom stresu i rozczarowania hotelem i obsługą - która de facto kradnie! O spokojnych wakacjach można zapomnieć, zepsuty pobyt i brak poczucia bezpieczeństwa w tym miejscu. Zdecydowanie nie polecam.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Z pewnością najgorszy hotel w jakim nocowaliśmy. 1. Recepcja : bardzo nieuprzejma i niezyczliwa obsługa, załatwienie z nimi najprostrzej rzeczy (odpłatne przedłużenie pobytu, prośba o wyrzucenie śmieci, czy papier toaletowy) graniczy z cudem... 2. Restauracja, to kpina, stoliki nigdy nie przecierane, materiałowe podkładki nigdy nie wymieniane, brak wyboru jedzenia - ubogie menu i caly czas takie samo, długie kolejki po wodę, kawę, napoje i np.gofry czy naleśniki, częsty brak sztućców i pieczywa, nieuprzejmi kelnerzy, krzyczący na gości i traktujący ich z wielką łaską, trzeba długo czekać na stolik, a kiedy już go dostaniesz to albo już nie ma jedzenia, albo kelner wyrzuca Cię z restauracji bo już po posiłku. 3. Pokoje: dramat i koszmar - nie spotkaliśmy osoby, która byłaby zadowolona choć w niewielkim stopniu...drzwi od szafy wypadły nam na Dziecko podłoga była nieposprzatana po poprzednich lokatorach, piach i bród, popsuta spłuczka i muszla klozetowa tak, że brudba woda z WC wycieka na łazienkę, kotara prysznicowa zahaczona o wieszak na ręczniki i uchwyt na prysznic, oczywiście spadła nam na głowę podczas pierwszego mycia, korek w wannie popsuty, że woda nie ścieka, śmieci nie wyrzucane, pokój w ogóle nie sprzątany w czasie pobytu - raz udało nam się złapać sprzątaczki i uprosic żeby posprzątały chociaż podłogę...to posprzątały tak że jesteśmy stratni na 200,00 (paniom zdarza się zabierać rzeczy które ich zdaniem uda się zabrać bez większych konsekwencji...nam zabrały środki higieniczne, toaletowe i perfumy, komuś innemu zabawki itp.) W owym 4* hotelu nie znajdziecie czajnika, ani suszarki, czasami nawet szafy nie było lub lodówki, ludzie narzekali naprawdę na czasami najbardziej oczywiste rzeczy które powinny być w standardzie. Hotel to zwykłe oszustwo ze strony rainbow...nie wiemy czy rzeczywiście ma 4* my nie przyznalibyśmy mu nawet 1...ogólny dramat, bród i krzywe miny obsługi...Pani rezydent rozkładała tylko ręce. 4. Ratownik na basenie to człowiek widmo...chyba taki gość w różowych gatkach leżący cały dzień na leżaku to był on, ale pewności nie mamy. Jedyny plus...bliskość Sozopolu - jest naprawdę piękny i można tam spędzać fajnie czas. Jeżeli macie możliwość, wybierzcie jakikolwiek inny hotel, a na pewno będzie lepszy.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
W hotelu dość nieprzyjemny zapach. Pokój z przeciekającym sufitem (woda leje się z lampki elektrycznej sufitowej za każdym razem jak sąsiedzi z góry spuszcza wodę lub się kąpią - zgłaszane 7 razy w recepcji - skończyło się na tym ze przyniesiono nam wiadro do którego lała się woda) , zepsute i śmierdzące wędliny, stare pieczywo ( dokładane z dnia na dzień) , brak toalety na basenie - dzieci sikają dookoła lub wprost do basenu. Potrawy codziennie te same, co nie zejdzie dziś pojawia się jutro - niezależnie od stanu. Dojście na plaże przez wysypisko śmieci . Brak wody na terenie hotelu - można ją kupić w barze ( nawet przy opcji AI ). Wyżywienie tylko z gotowców - wędliny z paczek, frytki z paczek, mięsa ( kurczaki itd ) przygotowywane z paczek. Brudny i śmierdzący basen - wyłączone filtry, przez 11 dni pobytu nie widzieliśmy kogokolwiek kto czyścił by wodę - smród spowodowany jest brakiem jakiejkolwiek toalety w otoczeniu basenu, wiec dzieci leja dookoła i do środka - dorośli zapewne tez… Jedyne do czego nie można się czepić to dwie dziewczyny - animatorki - które faktycznie próbują zająć dzieciaki i wymyślają dla nich zabawy - żeby nie było - Polki :)