Opinie o Cabo Verde - Raj dla oka i podniebienia

5.4/6 (44 opinie)

5.4/6
44 opinie
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.7
Program wycieczki
5.2
Transport
5.3
Wyżywienie
5.2
Zakwaterowanie
5.1
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 6.0/6

    Wietrzna wyspa Sal pełna słońca.

    Wspaniała wycieczka, spełniła moje oczekiwania. Bardzo dobre jedzenie i ciekawy program. Bardzo dobrze odpoczełem i wygrzałem się w słoncu. Pani pilot ciekawie opowiadała i była pełna humoru. Super wycieczka i polecam ją wszystkim. Wyspa Sal była pełna słońca i wspaniałych plaż o jasnym i drobnym piasku. Ciepły i czysty ocean. Nie przeszkadzał silny ciepły wiatr. Mimo, że jest to mała wyspa zobaczyliśmy dużo nowych ciekawych krajobrazów.

    Paweł, Łochów - 19.03.2025  | Termin pobytu: luty 2025

    2/2 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Cabo Verde - cudowny, inny świat!

    Czas spędzony na Cabo Verde był cudowny! Warto jechać, aby znaleźć się w innym świecie, wśród ludzi żyjących w wolnym tempie i z hasłem na ustach “NO STRESS”. Wycieczka zorganizowana był bardzo dobrze a wyspa była bardzo bezpieczna. Wyjazd odbył się w lutym. Wbrew obawom było bardzo ciepło, temperatura wahała się w granicach 24-26st.C. Polecam zabrać typowo letnie ubrania. Wyspy są wietrzne, jednak w tak słoneczną pogodę, wiatr okazał się zbawienny. Ok. godziny 19 robiło się już chłodno, zatem polecam na wieczory zabrać jakąś bluzę lub kurtkę jeansową. Woda w oceanie była chłodna. Jeśli jednak ktoś nie jest zmarzluchem, to spokojnie się wykąpie. Moje dziecko cały czas kąpało się w oceanie. Plaża był piękna, długa i piaszczysta. Na plaży są leżaki hotelowe oraz parawany. Warto wspomnieć, iż dla gości hotelowych jest także snack bar, pole do siatkówki, toaleta i prysznic. W snack barze przekąski oraz napoje dla gości Sobrado są darmowe (chociaż jednego dnia barmanka powiedziała, że nie są, w pozostałe dni obsługa mówiła, że są). Odległość plaży od hotelu to ok.800m, jednak idąc spacerkiem przez piękny deptak, nie czuje się tej odległości i czas mija szybko i przyjemnie. Hotel był czysty i na poziomie. W hotelu jest winda, co znacznie ułatwiło wjazd z walizkami. W hotelowym małym ogrodzie są leżaki oraz basen, jednak w basenie woda była bardzo zimna, więc nigdy z niego nie korzystaliśmy. Po przyjeździe do hotelu wszyscy goście zostali poczęstowani świeżym sokiem. Obsługa była kulturalna i bardzo miła. Pokoje były ładne, na poziomie, ale skromne, każdy miał mały balkon i tv. Pokoje były codziennie sprzątane. Ręczniki były wymieniane co 3 dzień. W łazience była suszarka oraz zestaw kosmetyków. Hotelowa restauracja serwowała bardzo dobre posiłki, codziennie było kilka różnych dań do wyboru, od dań europejskich po typowo afrykańskie specjały. Podczas każdego posiłku były świeże owoce oraz desery. Do picia było kilka różnych napojów, w tym woda, cola, zimna herbata, wino, piwo. Śniadania typowe: różne rodzaje serów, szynki, jajka, penkejki, omlety, itd. Obok restauracji była hotelowa pizzeria (pizza 10euro). W kranach woda niezdatna do picia, należy kupować swoją wodę butelkowaną, zęby także należy myć tą wodą. W niewielkiej odległości od hotelu jest sklepik oraz apteka. Ceny ciut droższe jak w Polsce np. Mały lód - 2euro, średni-3, duży-4euro, woda 1,5l.- 1,5 euro, kokos do picia- 7euro (można zakupić na deptaku przy plaży). Jeśli chodzi o program zwiedzania, to jestem bardzo zadowolona. Program ułożony był bardzo dobrze. Dwa dni w trakcie pobytu były zarezerwowane tylko na plażowanie i odpoczynek. Dojazd do wszystkich zwiedzanych atrakcji był krótki a niewielka grupa, ok.20osób sprawiła, że wyjazd był bardzo sympatyczny i kameralny. Pani przewodnik fajna kobietka, posiadała dużą wiedzę na temat wyspy oraz jej mieszkańców. Podczas wycieczki dużo opowiadała i miło było jej słuchać. Odpowiadała na wszystkie nasze pytania, także opowiadała róże ciekawostki, których nie dowiemy się z książek. Zawsze uśmiechnięta i pomocna. Do południa zwiedzaliśmy a po południu mieliśmy czas na plażowanie. Wszystko odbywało się w spokojnym tempie. Pierwszego dnia, już po śniadaniu poznaliśmy uroki miasteczka Santa Maria. Poznaliśmy jego historię oraz tradycje. Podczas spaceru zobaczymy dzieła sztuki na fasadach domów w Santa Maria, stworzone przez projekt społeczny „Arte D'Zona”. Podczas spaceru zatrzymaliśmy się na pół godziny na targu, gdzie można było zakupić lokalne produktu, w tym min. owoce baobabu. 2,5godzinny spacer zakończyliśmy w barze, gdzie była degustacja lokalnych przekąsek oraz różnych napojów alkoholowych. Każdy dostał również półlitrowy napój (do wybory coca cola lub sprite). W kolejnym dniu po śniadaniu wyjechaliśmy na wycieczkę na wschodnią część wyspy. W drodze do Zatoki Rekinów, zatrzymaliśmy się na plaży - Kite Beach, gdzie obserwowaliśmy ten cudowny sport wodny. Następnie udaliśmy się do Zatoki Rekinów. Było to niezapomniane przeżycie i całkiem bezpieczne, nie ma się czego obawiać. Trzeba zabrać ze sobą buty do wody zakrywające palce, ewentualnie wypożyczyć na miejscu za 3 euro. Następnie zwiedziliśmy Salinas, czyli solanki, gdzie można było się wykąpać. Podczas kąpieli solankowych dryfuje się na wodzie, super przeżycie. Po kąpieli można wziąć prysznic (koszt 1euro). W drodze powrotnej był przepyszny lunch w restauracji, był także deser oraz coca cola lub sprite do wyboru. Lunch był w cenie. Po południu mieliśmy znowu czas na plażowanie. Kolejny dzień - zwiedzaliśmy zachodnią część wyspy. Po drodze do stolicy wyspy zatrzymaliśmy się na kilka chwil w zatoce Murdeira - piękny skalisty widok na ocean, zrobiliśmy zdjęcia i ruszyliśmy dalej. Zwiedziliśmy Espargos oraz wzgórze Morro de Curral, z którego rozciąga się panoramiczny widok na miasto i otaczającą je pustynię, zwiedziliśmy rybackie miasteczko Palmeira, „Terra Boa” - pustynne miraże a na koniec udaliśmy się do Buracona, gdzie obejrzeliśmy fenomen, tzw. “Niebieskie oko” - coś cudownego! W drodze powrotnej znowu przepyszny lunch, z napojami w cenie. Powrót do hotelu w godzinach popołudniowych i czas wolny na kąpiele słoneczne. Niezapomnianym czasem będzie na pewno rejs katamaranem , który odbył się ostatniego dnia. Po wejściu na pokład załoga poczęstowała nas szampanem. Podczas rejsu były serwowane przekąski, napoje, grała wesoła muzyka a obsługa robiła pokaz tańców afrykańskich i zapraszała wszystkich do tańca. Podczas rejsu można było się wykąpać w oceanie lub jeśli warunki na to pozwalały, kapitan nadmuchiwał basen i można było się w nim kąpać. Rewelacyjny dzień! Rejs trwał ok.3 godziny. Wylot do Polski mieliśmy w godzinach wieczornych, ale można było zostawić walizki przy recepcji a hotel, w ramach gościnności zaprosił nas na lunch (w cenie). Lot do Polski trwał krócej (ok.6 godz.). Wahającym się serdecznie polecam te wycieczkę! Wyspa jest bardzo ciekawa i na pewno godna odwiedzenia. Ludzie żyjący na niej są bardzo mili, życzliwi i co ważne - żyjący spokojnie, bez pośpiechu i niepotrzebnego stresu. Na wyspie czułam się bezpiecznie.

    Karolina - 31.03.2025  | Termin pobytu: luty 2025

    3/3 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    świetny butikowy hotel w Santa Maria na urokliwej wyspie Sal

    Zarówno hotel, opieka pilotki Pani Magdy (uczynnej i zawsze uśmiechniętej), jak i organizacja części objazdowej była bardzo profesjonalne i w spokojnym wakacyjnym klimacie. Sam hotel Sobrado jest butikowy 4* z eleganckimi i czystymi pokojami z tarasami i dobrze wyposażoną łazienką. Codzienne dokładnie sprzątany. Personel przemiły i bardzo pomocny (dla osób z późnym wylotem, którym nie udało się przedłużyć doby ze względu na brak dostępności pokoi, udostępniono pokój z łazienką do odświeżenia się przed podróżą). Śniadania i obiadokolacje bogate, bardzo smaczne i różnorodne, nawet wiele opcji dla wegan. Do obiadokolacji bezpłatne były: woda, piwo, sangria oraz białe i czerwone wino. Ceny w barze hotelowym bardzo przystępne (np. pyszne expresso za 1 Euro, półlitrowa butelka wody 1Euro, piwo za 2 Euro). Hotel jest usytuowany w centrum, ok. 1 km spacerkiem do plaży hotelowej z dostępnymi leżakami i bezpłatną wodą. Wszędzie blisko, a w pobliżu hotelu jest kilka sklepów spożywczych typu samoobsługa. Miasto Santa Maria jest bardzo przyjemne, czyste i bezpieczne, wszędzie widać pilnujących policjantów. Generalnie mieszkańcy są bardzo mili, uśmiechnięci i nienachalni. Podczas krótkiego pobytu typu 6-7 dni nie warto wymieniać pieniędzy na lokalną walutę na , bo wszędzie płaci się w Euro i właściwie różnica żadna. Część objazdowa była bardzo dobrze zorganizowana (kolejność została zmieniona na korzyść). Na półdniowych wycieczkach po wyspie były bardzo smaczne launch'e w cenie wraz z wodą oraz jednym napojem gratis (do wyboru, piwo, wino, pepsi, sprite, sok) oraz deserem i kawą, co jest bardzo miłym zaskoczeniem. Na katamaranie również wszystko było ujęte w cenie, a przekąski okazały się całkiem sporych ilości launch'em. Lokalny przewodnik Rony również bardzo miły i cierpliwy. Wybrane opcje fakultatywne, jak zippline czy buggie również świetnie zorganizowane i dające przyjemny zastrzyk adrenaliny :-) Sama wyspa Sal jest przyjemna przyrodniczo i rekreacyjnie pomimo swojego wulkanicznego charakteru, a piaszczyste plaże spore i bardzo ładne. Szczerze polecam wybór takiej formy objazdu Sal, bo pozwala na spokojne zwiedzenie wyspy przy jednoczesnym sporym czasie wolnym na kąpiele oceaniczne, spacery, zakupy, czyli prawdziwe lenistwo :-)

    EWELINA, GDAŃSK - 15.11.2024  | Termin pobytu: listopad 2024

    47/48 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Wyspy Zielonego Przylądka, raj nie tylko dla oka i podniebienia, ale także dla duszy i ciała :)

    Wyspy Zielonego Przylądka - objazd i wypoczynek Jestem Małgosia, mam 50 lat. Miałam C U D O W N E wakacje. Nawet w najśmielszych marzeniach nie myślałam, że tegoroczny urlop spędzę w cudownej, niebanalnej i tak bardzo urokliwej i różnorodnej krainie jaką są Wyspy Zielonego Przylądka. Mimo, że lubię podróżować, odwiedzać nowe zakątki, poznawać niesamowite jak i zwyczajne miejsca, te bliższe, dalsze, a nawet bardzo odległe np. USA, to Wyspy Zielonego Przylądka wydawały mi się czymś tak, nie wyobrażalnym, abstrakcyjnym, odległym i nieosiągalnym jak inna galaktyka. Nawet nie myślałam w kategoriach, że takie egzotyczne miejsce może być miejscówką na wakacje i do tego na niezapomniane i wspaniałe wakacje. Plany wakacyjno-urlopowe miałam zupełnie inne (objazd i wypoczynek: Rumina, Bułgaria, Serbia). Jednak ... różnie się dzieje i na pewne sprawy nie mamy wpływu. Musiałam przerwać urlop i pilnie wrócić do pracy, a po „urlopie” został niedosyt a nawet niesmak. Powróciła codzienność, intensywna praca zawodowa, większe i mniejsze zadania, nowe pilne terminy, napięty grafik, do tego trochę problemów osobistych. Miesiące mijały jeden za drugim: sierpień, wrzesień, październik … , zmęczenie narastało. Zadośćuczynieniem za przerwany wypoczynek, był obiecany nowy termin, w dogodnym dla mnie czasie. Nastał moment „człowiek musi bo się udusi”. Myślałam o czymkolwiek byle naładować baterie w ciepłym i nie bardzo dalekim miejscu np.: Hiszpania lub Portugalia może Madera. Przeglądałam oferty różnych wyjazdów, ich mnogość przytłoczyła mnie. Nic nie przekonywało mnie do wyboru. Stwierdziłam, a dlaczego by nie spróbować czegoś zupełnie innego, może egzotycznego i poszło w tempie błyskawicznym. Eureka. Wpadły mi w „oko” Wyspy Zielonego Przylądka. Choć jeszcze tego nie wiedziałam, a nawet miałam obawy był to strzał w 10. Wyjazd okazał się niesamowity, niezwykły, nieprzeciętny etc., po prostu brak słów aby go opisać. Nasza wspaniała, przeurocza, nie przeciętna i kompetentna pilot Pani Magda mawiała że: nie możemy się nastawiać – mówimy sobie: „nie mamy oczekiwań” - w domyśle: lepiej się miło zaskoczyć, niż nie mile rozczarować. Może być cudownie i nieziemsko – wszystko zależy od nastawienia i rzeczywiście tak było. Były to, najcudowniejsze, jedyne w swoim rodzaju, niesamowicie fantastyczne i niezapomniane chwile. Totalny luz, NO STRESS, reset dosłownie i w przenośni. Do tego bogaty, nieprzeciętny wachlarz doznań smaków, zapachów i kolorów. Wszystko świeże, soczyste, chrupkie, smaczne. Nawet waga jest łaskawa i przy ilości oferowanych przysmaków nie idzie w górę. A osobliwa i niebywała mozaika pejzaży i krajobrazów od oceanu, palm, portów, plaż, miast, skał po pustynię, góry i kopalnię soli rzadko jest spotykane na tak małym terenie. Mieszkańcy spokojni, mili, uśmiechnięci, i bardzo życzliwi, do tego muzykalni i zakochani w pochodzącej z wysp Cesarii Evorze. Ponadto bardzo zdolni, co mona było zaobserwować niemal na każdym kroku można zobaczyć nieziemskie dzieła sztuki zwykłych ludzi-kolorowe, wielkie murale. Czas na wyspie płynie zupełnie inaczej, a wspomniane baterie i akumulatory ładują się w ekspresowym tempie nawet z nawiązką. Dla każdego coś miłego. Program pobytu bardzo atrakcyjny, różnorodny i do tego nie napięty. Na wszystko był czas. Nudzić się nie było możliwe, nawet jakby się ktoś bardzo starał :) A pogoda ... listopad, temperatura 28*C, lekka i przyjemna bryza. Upały mało uciążliwe, być może z powodu dobrej wilgotności. Nic, tylko zamieszkać na Wyspach Zielonego Przylądka albo cyklicznie i permanentnie tam wracać. Ja wrócę na pewno, a przy okazji zabiorę ze sobą parę osób :)

    Małgosia Q - 10.12.2024

    29/32 uznało opinię za pomocną

13456711
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem