Opinie o Kastel

5.0/6

Nasze wielkie chorwackie wakacje

Hotel Kastel zachwycił nas na zdjęciach. Czar prysł od razu po przyjeździe. Jako jedyni otrzymaliśmy pokój bez balkonu, do tego ciasny, ciemny (w nocy rozświetlała go głównie fotokomórka zamontowana na korytarzu), zaniedbany. Czarne fugi w łazience zdecydowanie mu nie pomagały. Bliższy kontakt z narzutą i kocem też nasuwał myśl, iż dawno nikt ich nie prał. Wszystko to miało jednak swój plus - nie siedzieliśmy w pokoju dłużej niż jest to konieczne ;) Posiłki także nas nie urzekły. Przyzwyczajeni do greckiego bogactwa warzyw i owoców tutaj chodziliśmy głodni. No i raz udało nam się zjeść ciepły posiłek, ale przyszliśmy na kolację równiutko o 19. Brakowało też lokalnej kuchni. Za to obskoczyliśmy kilka trogirskich knajp i polecić możemy zwłaszcza naleśniki :) Ogromnym plusem hotelu jest za to lokalizacja - blisko do Splitu i Trogitu, do obu miejscowości można się dostać autobusem. Sam ciąg Kasteli także niezwykle malowniczy, warto pójść na kawę i patrzeć sobie na fale. Plaża najbliższa hotelowi wydawała się zaniedbana, ale już kilometr dalej znaleźć można było świetne miejsce do kąpieli i plażowania. Warto wynająć samochód i samemu przejechać się do Parku Krka - najlepiej jednak przed godziną 12 lub po 14. My o 12 trafiliśmy na zjazd wszystkich wycieczek i całą trasę pokonywaliśmy w potwornym ścisku. Na wycieczkę fakultatywną wybraliśmy się do Dubrovnika. Łącznie 10 godzin w autokarze, ale warto.