5.5/6 (248 opinii)
5.0/6
ogólnie wycieczka b. ciekawa, pełna pięknych miejsc, niezapomniana (!) :)
5.0/6
Od kiedy w 1911 r. Hiram Bingham odkrył mistyczne miejsce jakim jest Machu Picchu miliony ludzi, których pasją są podróże umieściło je na szczycie listy marzeń podróżniczych. Ja również. To tajemnicze miasto robi piorunujące wrażenie, wzbudza podziw i respekt. Zadziwia niezwykłe wkomponowanie miasta w grzbiet górski i otaczającą przyrodę. Je naprawdę trzeba zobaczyć na własne oczy i przespacerować się, dotykając tych samych kamieni, których dotykali Inkowie. Pozostałe punkty programu też bardzo ciekawe i rozmaite, dostarczające mnóstwo pozytywnych wrażeń. Organizacja wyprawy bardzo dobra, choć program mógłby być rozszerzony troszkę bardziej o Boliwię. Hotele (zwłaszcza jeden pięknie usytuowany w Andach) oraz wyżywienie bardzo dobre. Ale najmocniejszy punkt wyprawy to pilot P. Marcin, przewodnik z powołania i serca. Choroba wysokościowa trochę mi doskwierała, ale wspomagając się herbatką i tabletkami jakoś przeżyłam. Ludzie interesujący, ciekawie i egzotycznie poubierani, nie mogłam się opanować, bo chciałam uwiecznić na fotografii każdego Peruwiańczyka i Boliwijczyka na trasie.
5.0/6
Super zorganizowana objazdówka. Pilot Heniu bardzo profesjonalny z ogromną wiedzą, bardzo pomocny. Świetna grupa. Niesamowite wrażenia i przeżycia. Dziękuję Rainbow.
5.0/6
Wycieczka zorganizowana w sposób umożliwiający zobaczenie południowej części Peru. Jest to kraj znacznie większy od Polski, znacznie bardziej różnorodny, dlatego 10 dni spędzonych tam tylko wzmacnia apetyt na głębsze jego poznanie. Wyjazd zaspokoił mój głód pięknych widoków, dostarczył też dużo powodów do rozmyślań (o filozofia życia Peruwiańczyków) i czasu w autokarze do ich realizacji. Podczas naszego pobytu w Peru w Arequipie nastąpiły zamieszki i ze względów bezpieczeństwa nie mogliśmy zobaczyć miasta. Wywołało to u części turystów spore oburzenie i kwaśne miny. Bezpieczeństwo jest jednak najważniejsze. W zamian za to, pilot zorganizował nam dość aktywny dzień w kanionie Colca. Dzień ten uważam za zbawienny, ze względu na konieczność aklimatyzacji na dużych wysokościach. Pomógł mi on przetrwać kolejne dni bardzo intensywnego programu - duże wysokości były wyczerpujące zarówno dla starszych jak i młodszych uczestników wycieczki, przez co nawet spokojny spacer czasami stawał się problemem.