Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jak dla mnie wielka katastrofa, żeby nie powiedzieć wyłudzenie. Zacznę od tego, że wykupiliśmy Dalmatyńską Eskapadę dla wygodnych z dużym wyprzedzeniem. W trakcie podpisywania umowy poprosiliśmy o możliwość wykupienia pierwszych miejsc, ze względu na problemy z krążeniem krwi w nogach a na owych miejscach jest sporo więcej miejsca i można potrenować, poprawiając krążenie. Tak też się stało, zapłaciliśmy i zapewniono nas, że będzie wszystko tak, jak powiedziała nam pani w biurze Reinbow w Gdyni w centrum Riwiera. Nadszedł dzień wyjazdu. Autobus i kierowcy ok, uczynni, pomocni i kontaktowi. Dowiedzieliśmy się od nich, że właśnie ten pojazd pojedzie dalej do Chorwacji po przesiadkach w Włoszczycach, więc już na początku skorzystaliśmy z opłaconej przez nas opcji pierwszych miejsc. We Włoszcycach okazało się, że Reinbow połączył dwie wycieczki w jedną. Do naszej droższej Dalmatyńskiej Eskapady dla wygodnych dołączono Dalmatyńską Eskapadę. Już na początku wiedzieliśmy więc, że albo oni zyskają dołączając do nas, albo my stracimy jadąc z nimi. Wszakże ceny rzeczonych wycieczek były różne. No, ale ok, nie damy sobie zepsuć przyjemności podróżowania. No ale okazało się także, że nie będziemy mieli pierwszych miejsc, mimo kasy, którą od nas skasowano, co było jednym z decydujących atutów w trakcie wyjazdu w tak długą trasę. Miejsca te dostali uczestnicy Dalmatyńskiej Eskapady, wycieczki tańszej od naszej. Nikt nas wcześniej nie powiadomił o tych zmianach. Gdybyśmy to wiedzieli zapewne zrezygnowalibyśmy z tego wyjazdu ze względu na moją przypadłość. Niebezpieczną przypadłość, która może skutkować nawet zatorem i zejściem po tak długich godzinach bezruchu. Stanęliśmy w sytuacji bez wyjścia. Albo jedziemy dalej, niezgodnie z podpisaną umową, albo rezygnujemy, tracimy kasę i wracamy z walizami na własną rękę do domu na drugim krańcu kraju. Zdenerwowany zwróciłem się do pilotki Martyny, bo tak miała owa Pani na imię o interwencję w tej sprawie. Nie zrobiła tego, po prostu olała nas i powiedziała, że możemy złożyć reklamację lub biuro odda nam za tę usługę pieniądze po Jej interwencji. Co nie miało miejsca do teraz. Frajer zapłacił, frajer ma jechać na jej zasadach! To nie jest postępowanie godne biura turystycznego, które pretenduje do najlepszej pozycji w kraju na turystycznym rynku. Jak dla mnie to zwykłe lekceważenie i ignorancja ludzi wydających swoje pieniądze ufając w rzetelność biura. Wystarczyłby telefon, albo mail i było by wszystko ok, ale po co? Już zapłacili kasę i MAMY ICH. To nie koniec niespodzianek. Tak jak opisała to wyżej Irena z Chicago w pokojach był zwykły syf. Nieprawdziwe okazały się także słowa ze strony Rainbow reklamującej ową wycieczkę. Napisano tam tak : Pokoje: funkcjonalnie wyposażone 2 - osobowe (możliwość dostawki), wszystkie z łazienkami i w większości hoteli z TV. Większość pokoi posiada balkon. Do dyspozycji gości: wszystkie hotele posiadają recepcję, bar, restaurację, część z nich posiada basen. A było tak: łazienki faktycznie były, ale można było w nich systematycznie spotykać się z pleśniami i grzybkami, szczególnie w Karlobagu. Bez dezynfekcji nie używać. TV nie było w pokoju w jakimkolwiek hotelu. Balkonów także nie było nigdzie, a uratowałoby to chociaż trochę przed bardzo wysoką czerwcową temperaturą i zaduchem szczególnie w nocy, bo o klimatyzacji należy także zapomnieć. No była w jednym hotelu, w tranzytowym w Słowenii. Ale tylko tam, więc nie było mowy o odpoczynku, była to raczej mordęga przez całą noc, kilka nocy. Recepcje były faktycznie wszędzie 😊. Barów żadnych a restauracjami były miejsca gdzie serwowano nam posiłki i potem zamykano na cztery spusty. Ale był za to basen, chyba też w tranzytowym hotelu. Basen napełniony materiałami budowlanymi 😊. To chyba tyle w temacie zakwaterowania, jedynie można dodać, że zrobili tak wielką grupę, że zawsze nas rozbijano do różnych hoteli, tak jak to opisała Irena powyżej. Teraz Pani Martyna. Miała fajne wakacje, niestety z nami na karku. Wyraźnie przeszkadzaliśmy jej w podróży. Nie rozwiązywała żadnych problemów, tylko przewracała oczami i tyle. Co do jej wiedzy – masakra. Byliśmy już na innych wycieczkach i zawsze piloci to była kopalnia wiedzy, ciekawostek, niuansów i ważnych spraw dotyczących miejsc które zwiedzaliśmy. Pełny profesjonalizm. Na każde pytanie odpowiedź i rozwinięcie tematu. Nawet lokalni obcojęzyczni mówiący po polsku jak np. w Egipcie – Ahmed czy Imad, czy w Izraelu i Jordanii.. Byli nieocenieni. A Pani Martyna odpowiedzi na nasze pytania szukała w intrenecie bez wątpienia u cioci Wikipedii 😊. Raz włączyła nam jakieś audio o panu Tito i tyle. Sytuację ratowali lokalni przewodnicy, szczególnie na wyspie Pag w Mostarze i Dubrowniku, aż chciałby się zabrać ich ze sobą w dalszą podróż. Pani Martyna to totalna pomyłka, nie był to nasz pierwszy raz z Rainbow, ale chyba niestety ostatni, bo pooglądać widoki (wspaniałe widoki) i popatrzeć na eksponaty w muzeach, czy zwiedzając nic się nie dowiadując to możemy samemu i taniej. Plusy to zdecydowanie widoki. Góry, wyspy, morze i trasy przejazdów, więc jeśli chcecie pojechać na Dalmatyńską Eskapadę dla wygodnych upewnijcie się, że nie pojedzie z Wami Pani Martyna i nie będą łączyć wycieczek z innymi.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byłam uczestniczką wycieczki 27.08-05.09.22. O ile Chorwacja jest pięknym krajem tak ten wyjazd zepsuł mi ją na długo. Choć nie wymagałam cudów, a przynajmniej tak mi się wydawało, od wycieczki za w sumie 3000 zł to wyjazd ten przeszedł wszelkie moje oczekiwania. Hotele w których nam się przyszło zatrzymać to horror. Pierwszy hotel, w którym byliśmy na terenie Chorwacji, uraczył nas larwą mola w jedzeniu. Z pobytu w Holetu Bebic przywiozłam w walizce pluskwy i to nie dlatego, że bardzo chciałam adoptowac jakieś zwierzę. Spędziliśmy w nim 2 noce i to o 2 za dużo. Brud, farba odpadająca ze ścian, biały ręcznik powieszony na kaloryferze w łazience zrobił się czarny od kurzu. Jedzenie okropne, przyjaciółka w ramach wegetariańskiej diety dostała rybną konserwę w oleju. Nakarmiłam nią koty, które mieszkały koło hotelu, im odpowiadała taka dieta. Kolejny hotel, w którym spędziliśmy 3 noce i w którym to mieliśmy mieć czas na plażowanie, choć miał dobre warunki to fatalne usytuowanie. 300 stopni (liczyliśmy) oddzielało nas od plaży. Nawet dla nas, osób młodych, było to wyzwanie nie wspominając o innych uczestnikach wycieczki, z których większość była już na emeryturze. Każde z miast, w których przyszło nam nocować było pośrodku niczego, daleko od morza i w biednych dzielnicach. Po powrocie z wycieczek nie było co robić, a że warunki w pokojach pozostawiały wiele do życzenia, nawet nie można było odpocząć. Choć pilot podróży twierdziła, że wcześniej nie odwiedzała hoteli, w których byliśmy, tak godzinę przed dojazdem nagle informowała nas, że wie, że mogą być złe warunki więc poczeka przy recepcji jeżeli chcielibyśmy zmienić pokój. Nic to nie dawało, gdy w każdym było równie brudno... Fakultatywne wycieczki były w cenach oferowanych przez lokalnych przewoźników lub droższe co odbierało sens korzystania z oferty Rainbow. Sama organizacja powrotu do Polski pozostawiala wiele do życzenia. Ze względu na oczekiwanie na pozostałe autokary z innych wycieczek trzeba było czekać ponad 3h, gdzie miejscem oczekiwania była przydrożna restauracja z bardzo niskimi ocenami. Może przynajmniej w niej nie było owadów w jedzeniu choć i na to nie liczę po tej wycieczce....
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dwa lata temu byłam z Rainbow Tours na wycieczce pobytowej i wszystko było ok.W tym roku pojechałam na wycieczkę objazdową Dalmatyńska eskapada dla wygodnych i totalne rozczarowanie. Po pierwsze z Gdyni do punktu przesiadkowego na południu Polski jechaliśmy autokarem, w którym siedzenia były ściśnięte jak w tanich liniach lotniczych, o braku klimatyzacji (sprawnej) nie wspomnę. Potem przesiadliśmy się do autobusu docelowego i tu dopiero zaczęła się jazda "bez trzymanki". Czy ktoś kiedyś jechał autobusem piętrowym bez klimatyzacji tylko z nawiewem? Według kierowców była to oczywiście klima szkoda tylko że prawie 80 osób miało inne odczucia. W trakcie wycieczki objazdowej gdy tyle czasu spędza się w autokarze klimatyzacja to podstawa....Kolejny podstawowy punkt - hotele. Cała grupa nie miała zastrzeżeń jedynie do hotelu w Słowenii, kolejne: Josipdod (na pln Chorwacji), Stella (Bośnia i Hercegowina) i Imperial (Vodice) to raczej schroniska niż hotele. Naprawdę nikt nie wymaga luksusów ale jeżeli jedzie się na wypoczynek (zazwyczaj raz w roku) to chciaiałoby się: miec w pokoju czysto, brak grzyba, brak wyrwanych kontaktów, posiadać lodówkę (wow! w XXI wieku to super ekstrawagancja !!!) , klimatyzację ( nawet płatną),miło byłoby gdyby po pokoju nie chodziły pająki i inne insekty, fajnie byłoby tez gdyby z materaca nie wystawały sprężyny itp.Czary goryczy dopełnił fakt gdy w drodze powrotnej spotkaliśmy identyczną jak nasza wycieczkę (jedynie bez opcji dla wygodnych), która spała w hotelach 4-gwiazdkowych ! czy Rainbow potrafi to wytłumaczyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I na koniec BARDZO WAŻNY punkt -program wycieczki. zdecydowałam się na tą wycieczkę właśnie ze względu na program.Tymczasem na zwiedzanie poświęciliśmy naprawdę mało czasu (większość w autokarze) :Jaskinia Postojna - 1,5 godz., wodospady Krka ok 1 godz. Dubrownik -1 godz, Trogir ok.1. godz., Split ok.1 godz, Jeziora Plitwickie ok 3 godz.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Z czym kojarzy się słowo eskapada... Według słownika języka polskiego to: wesoła, swawolna wyprawa; wycieczka z przygodami... Kupując wycieczkę na to właśnie liczyliśmy. Na intensywne, pełne przeżyć, zwiedzania, smaków, widoków wakacje. Na poznanie nowych miejsc. W końcu sloganem Chorwacji jest: "Croatia full of life". Niestety eskapada bardzo nas rozczarowała. Daleko jej było do tego z czym to słowo się kojarzy! Jesteśmy ludźmi aktywnymi, kochającymi nowości, podróże, przygody. Wiele już zwiedziliśmy świata, ale jeszcze nigdy nie byliśmy na wycieczce objazdowej bardziej przypominającej wczasy niż objazdówkę!!! Jeśli jesteś ciekawy świata, kochasz zwiedzanie, ruch i aktywność, ta wycieczka nie jest dla Ciebie! Jeśli liczysz na informacje, historie, to nie dowiesz się niczego. Jeśli chcesz wypocząć, plażować i zobaczyć małe conieco... To tak, wtedy wybierz tą wycieczkę.Na tablicy informacyjnej w Parku Jezior Plitwickich przeczytałam ciekawe zdanie: "Jedyne rzeczy jakie możesz stąd zabrać to wspomnienia i zdjęcia". Wspomnień mamy niewiele, zdjęć już więcej... Jednak najwięcej mamy nowych znajomych. To dzięki nim nie załamaliśmy się kompletnie na tym objeździe i to oni pozostawiają miłe wspomnienia z tej eskapady. Serdecznie pozdrowienia dla pary z Kanady, Ostrowca Wlk, dla Damiana i Kasi, Zuzy, Asi oraz sympatycznej pary z Kielc;)