5.4/6 (364 opinie)
5.0/6
Wycieczkę uważam za udaną ,Cudowna wyprawa ,rejs statkiem i widok zmieniającej się pustyni rekompensuje upał i zmęczenie .SZkoda że 20 lat zwlekaliśmy z tym rejsem .Bardzo polecam
5.0/6
wycieczka super przydało by się aby w ofercie były jasno określone koszty, na miejscu ja i dużo uczestników dowiedziało się o dodatkowej dopłacie ok 900 zł co przy koszcie wycieczki około 2500 nie jest kwotą małą, poza tym bardzo ok, dobrą robotę robi świetny przewodnik
5.0/6
Generalnie wyjazd bardzo ok. Było jednak kilka mankamentów, z którymi ku przestrodze dla innych, się podzielę. Przewodnik zapowiedział na samym początku, że zakupy (kawa, herbata, daktyle etc) najlepiej zrobić na sam koniec w Asuanie. Tam ponoć najpewniej i towar najlepszy. W dzień przed dotarciem do Asuanu powiedział, że można kupić na rynku, ale tam nie ma pewności czy herbata nie będzie stara i że lepiej u niego złożyć zamówienie. Nie pierwszy raz byliśmy na objeździe i wiemy jak to funkcjonuje. Kupiliśmy tylko chałwę za 4 dolary opakowanie, kawę w ziarnach za 7 dolarów za 250 gr i daktyle. Kawa nie umywa się do tej którą kupujemy w Polsce, a jest dużo droższa. Herbatę u przewodnika była po 4 dolary na rynku po dolarze... Poważniejsza sprawa: nikt nie powiedział nam, że trzeba mieć ze sobą dokument potwierdzający zakup wycieczki, który jest - jak się okazało - niezbędny do przekroczenie bramki na lotnisku przy powrocie do kraju. Nie mieliśmy takiego dokumentu. Żona machnęła urzędnikowi kopertą z logo Rainbow i jakimś cudem zostaliśmy przepuszczeni. Stres przeżyliśmy jednak bardzo duży. Karygodnym jest fakt, że transfer na lotnisko mieliśmy o godzinie 23 a pokój w hotelu Flamenco mieliśmy opuścić o godziny 12-ej. Na naszą prośbę i za dopłatą 10 dolarów od osoby mogliśmy zostać w pokoju do 15. Po naszych bardzo grzecznych prośbach udało się wynegocjować pobyt w pokoju do godziny 20 już za 20 dolarów od osoby. No i przewodnik Mahomet. Palił przy nas papierosy. To może w Afryce standard, ale proszę uwierzyć, wdychać dym nikotynowy przy 45-stopniowym upale, to naprawdę nie jest przyjemne. W ślady za przewodnikiem poszła część turystów z naszej grupy. W Polsce nie do pomyślenia., ale zapewne pomyśleli, że "skoro pali przewodnik, to dlaczego ja miałbym nie palić..." Słowo o wycieczkach fakultatywnych. Kasowanie 60 dolarów od osoby za godzinną wycieczką (osiedle robotników) gdzie bilety wstępu kosztują 10 dolarów to gruba przesada. W Egipcie dolar to równowartość czterech litrów ropy. Miesięczna pensja na państwowej posadzie to 200 dolarów. Jak do tych realiów mają się ceny za wycieczki fakultatywne??? Dość narzekania. Jedzenie smaczne zarówno na statku jak i w hotelu, obsługa bardzo miła, zabytki fascynujące. Podróż autokarem wzdłuż Nilu do hotelu długa, ale nie nużąca. Przez okna widać było prawdziwy Egipt. Kto pragnie poznać średniowieczny, ale i współczesny Egipt, nie powinien się zastanawiać - warto jechać i to bez dwóch zdań. Dariusz z Sylwią
5.0/6
Sama wycieczka rewelacyjna, rejs statkiem bez zarzutów, organizacja na wysokim poziomie, bezpieczeństwo zapewnione.