4.8/6 (212 opinie)
3.0/6
po przylocie 18 stycznia z przerażeniem odkryłem , że moje upragnione zimowe wakacje stają się koszmarem. Na palży i w wodzie pełno przerażajacych stworzeń tzw. żeglarzy portugalskich niezwykle groźnych dla zdrowia a nawet życia. Wszystkie plaże dookoła zamknięte , nawet spacery na styku wody z piaskiem mogą być niebezpieczne ze wzgledu na ciągle wyrzucane na brzeg meduzy z długimi parzydełkami. Po kilku dniach pojawiła się zielona flaga więc ruszyłem do wody , żeby popływać. Bedąc w wodzie kawałek od brzegu ujrzałem nagle unoszącą się na falach meduzę i strach który mnie ogarnął spowodował , że w sekundę znalazłem sie ponownie na brzegu. W okresie mojego pobytu pogoda również nie rozpieszczała,było tylko kilka dni ciepłych reszta to wiatry zimno i deszcz. Jeżeli chodzi o hotel to całkiem ładnie wychodzi na zdięciach i filmikach. Natomiast, pokoje to śmierdzące łóżka (szczególni poduszki w których wypełnienie tak śmierdziało, że nie pomogły dwie powłoczki) rozpadające się drzwiczki w garderobie , biurkach i szafkach. Był to już pokój po wymianie na lepszy bo pierwszy to w ogóle koszmar. Jedzenie w hotelu chwilami było nawet dobre ale panowie od grilowania byli tam za karę, ponieważ nie chciało im się starych przypalonych mięs zeskrobać i tak kładli świerze mięso na stare spalone co jest bardzo szkodliwe dla zdrowia. To samo było z piecami do piccy. Po wzięciu kilku nifuroxazydów da sie jakoś przetrwać wyżywienie i koktajle nawet z lodem. To był mój trzeci pobyt na Kubie ( wcześniej byłem na Cayo Guillermo) i raczej najgorszy.
3.0/6
The hotel premises where very nice and well kept (gardens, swimming pool, reception). The rooms where spacious but had shabby furniture for a 5 star hotel. The most disappointing about the hotel was the food quality. Even though there is plenty of food and drinks it isn't tasty at all.
3.0/6
Stare miasto w Hawanie to zdecydowanie miejsce warte uwagi. Kolorowe budynki, stare amerykańskie samochody. Warto się nimi przejechać. Wrażenia gwarantowane. Miasto ma swój urok. Polecam zobaczyć ,pospacerować po wąskich uliczkach. Należy uważać na ludzi ponieważ są trochę natarczywi, proszą o pieniądze, słodycze , leki ale tam to jest na porządku dziennym. Trynidad natomiast mnie nie zauroczył a wręcz nawet pozostał niesmak. Wycieczka naciągana która trwała cały dzień a nic ciekawego nie zobaczyliśmy. Na obiad czekaliśmy ponad 2 godz. Wszędzie ludzie którzy są nachalni i wręcz bezczelni. Chodzą za turystami prosząc a wręcz nawet wymuszając pieniądze, słodycze i leki. Zaglądają do toreb. Dzieci bijące się o każdą rzecz wyrywające sobie nawzajem słodycze. Ale tego uczą turyści. Moja rada nie dawać niczego choć bardzo ma się ochotę im pomóc. Miasteczko może ma swój urok ale przyćmił go krzyk, wrzask i nachalność mieszkańców. 4 godz. jazdy autobusem a wrażeń zero. Nie polecam.
3.0/6
Hotel dla mało wymagających klientów. Koszt wyjazdu zdecydowanie za wysoki do standardu hotelu. Trafiliśmy w kiepską pogodę - chmury, wiatr, deszcz - można z nudów sfiksować, hotel kompletnie nieprzygotowany na taką ewentualność.