4.8/6 (127 opinii)
6.0/6
Wypad fantastyczny, glownie za sprawa poznania jakiejs polowy turnusu ;) Swietni ludzie. Hotel: Mocne 4 egipskie gwiazdki. Wielka posiadlosc, bezposredni dostep do plazy, duzo barow i co wieczor mniejsze lub wieksze atrakcje (szczegolnie w weekendy, kiedy do hotelu przyjezdzaja lokalsi z kontynentu). Jedzenie bardzo dobre, wybor potraw ograniczony. Pokoje dostalismy w zasadzie najlepsze jakie byly, 2gie pietra w casach. Pod pojedynczymi pokojami znajduja sie agregatory klimatyzacji, ktore halasuja 24h - ciezko zasnac nawet w zatyczkach z poduszka na glowie. Nie powinno byc jednak problemu ze zmiana. Dla porownania hotel LD Palm Beach Plus, w ktorym tez bylem, jest juz w standardzie europejskim z fantastyczna (choc ograniczona) kuchnia. Minus tego hotelu w porownaniu do Ecolandu to brak bezposredniego dostepu do plazy i bardzo ograniczona przestrzen - poza pokojami w sklad osrodka wchodzi tam tylko basen. Na publicznej plazy poziom nachalnosci lokalnych sprzedawcow paciorkow i koralikow jest juz bliski apogeum. Fakultety: Margarita w Pigulce - w naszym wykonaniu byl to po prostu powrot do podstawowki, z czego przeogromnie sie ciesze :) Coche/Robinson - katamaran, plywanie, rum punch i ladna plaza to zdecydowanie jeden z moich faworytow na kazdej wycieczce Jeep Safari - wyjazd zamienil sie w fantastyczna impreze z pieknymi widokami - po raz kolejny w otoczeniu wspanialych osob Caracas - wiadomo - kontynent - no i ta architektura. Warto Canaima - moze nie powinienem tego pisac jako akcjonariusz spolki, ale w mojej ocenie marza biura na tej wycieczce to jakies 50%. Przepiekne widoki byly za darmo, ale koszty zwiazane z watpliwej jakosci samolotem (byly z nimi problemy), przewodnikiem oraz lunchem oceniam podobnie do tych na Caracas, ktore jest dwa razy tansze. A i sam Muerte moglby wykazac nam odrobine wiecej zainteresowania i poczestowac jakas fajna opowiescia. Coz, teraz to my dostajemy paciorki (koraliki?) a po chwili szaman wraca do dalszego podpierania blatu :) Shopping/Smaki - ceny wszedzie podobne (poza perlami), dobry moment na zakupy Piloci i rezydenci: Wlasciwi ludzie we wlasciwym miejscu :) Lot (Plus Ultra): Nie, nie, nie...
6.0/6
Bardzo polecam wypoczynek w hotelu Costa Caribe Beach Hotel & Resort. Obsługa hotelu zasługuje na najwyższe noty, przemili ludzie, bardzo troskliwi, dbający o klienta. Pokoje codziennie sprzątane, czyściutko. Poczucie bezpieczeństwa na najwyższym poziomie, będę wracał i polecam wszystkim, którzy chcą poczuć klimat Wenezueli i tamtejszych wspaniałych ludzi.
6.0/6
Totalnie nowy kierunek i nietypowy kraj do odwiedzin, przez co było parę znaków zapytania jak to będzie wyglądać w rzeczywistości. Okazało się, że pod każdym kątem było lepiej niż się nastawialiśmy i wczasy te dały nam wiele więcej niż oczekiwaliśmy. Hotel może i stary ale było widać ile zmieniło się podczas samego tygodnia pobytu, co świadczy o tym, że dużo bieżących pieniędzy z turystów muszą inwestować aby doprowadzić go do jak najlepszego stanu. Obsługa czy generalnie wenezuelczycy bardzo otwarci, szczęśliwi i życzliwi dla turystów. W moim odczuciu najszczerzej przyjaźnie nastawiona narodowość do turystów ze wszystkich krajów w jakich byłem, co pewnie spowodowane jest ich szczerą radością i świadomością szansy jaką dostali przez to, że otworzyliśmy się na wyjazdy do nich i możemy w dużym stopniu zmienić ich życie i pomóc odbudować kraj. Dlatego też mimo obaw, można czuć się tam na prawdę bezpiecznie i jak ktoś takowe ma, może być spokojny. W hotelu prawie ciągle oprócz ochrony, przesiadywała też policja (też coś na wzór naszej antyterrorystycznej w pełnym osprzęcie), patrolowali plaże czy byli we wszystkich punktach turystycznych na wyspie. W hotelu barmani i kelnerzy najlepsi na świecie, tak samo jak i drinki z przepysznych alkoholi oraz z czym się pierwszy raz spotkałem, wszystko ze świeżych owoców - własnoręcznie wyciskanych soków czy blendowanych owoców. Na plaży można kupić świeżo zerwanego kokosa za dolara i też uzupełnić go alkoholem w barze bez dodatkowych opłat. W barze przy basenie od rana głośna muzyka, wielka impreza, możliwość picia w basenie i korzystania z niego 24h, co podczas naszego turnusu podobało się akurat wszystkim niezależnie od wieku. Plaża piękna, piękna woda, po obu bokach wzgórza co czyni ją właściwie prywatną (bodajże wszystkie w Wenezueli są publiczne). W lewą stronę warto przejść się za wzgórza gdzie znajduje się plaża tubylców z wieloma lokalami, gdzie panuje niepowtarzalny klimat (nawet zagrałem z tamtejszą młodzieżą w baseball) do tego wiele pysznego jedzenie, jak np ogromne langusty już za 20 dolarów. Na plaży przy hotelu warto kupić perły na stoisku, korzystniejsze cenowo i ładniejsze niż widzieliśmy gdziekolwiek indziej na wycieczkach. Jeśli ktoś jedzie z zamiarem kupna obrazu jako pamiątki (ja taki zamiar miałem) to jedyna możliwość jest w stolicy wyspy, gdzie miejscowi artyści wystawiają stoiska prawdopodobnie tylko na planowany czas przyjazdu wycieczek Margarita w pigułce, więc warto wiedzieć jeśli ktoś ma chęć podobną do mojej. Oprócz wycieczek z Rainbow w hotelu jest punkt taksówek więc jeśli ktoś oprócz wycieczek fakultatywnych upatrzy sobie miejsce, w które chhciałby, to taksówkarz zawiezie gdzie trzeba, cywilizowanym na tamte warunki autem, wszędzie razem wychodząc i pilnując nie odstępując na krok, przez co też możemy czuć się bezpiecznie oraz nawet chętnie pobawi się w naszego fotografa. Co chyba jest oczywistym warto kupić rumy, wg mnie szczególnie te niedostępne u nas.
6.0/6
Hotel stary, częściowo zdewastowany, ale pracownicy mili, bardzo się starają i na bieżąco remontują w miarę możliwości. Ogólnie, jak na 3 gwiazdki -bardzo dobry. Jedzenie urozmaicone, świeże, kolacje tematyczne- codziennie inny kraj. świeże smażone i grilowane ryby, w barach bardzo dobre drinki, pokój sprzątany codziennie, ręczniki wymieniane. Na dzień dobry - butelka czerwonego wina. Każdego wieczoru muzyka na żywo. Największy basen ze słoną wodą na Margaricie, plaża piaszczysta, szeroka, leżaków nie brakuje o każdej porze dnia. Spędziliśmy tu cudowne dwa tygodnie, uwaga na słońce-filtr 100, inaczej wszyscy dookoła mają skórę poparzoną na czerwono.