Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
W Sajgonie byliśmy po 11godz.lotu około 8 mej Już na lotnisku niemiło - 2 pilotki obsługują 250 pasażerów na podłodze .Problem z wizami- socjalistyczna biurokracja kwitnie.To powinno być załatwione przed wyjazdem przez Rainbow lub chociaż wynająć stolik na lotnisku.W końcu w południe wyjeżdżamy z lotniska. Cena wycieczki :droższa za termin świateczno-sylwestrowy sugerowała mi świateczną kolacje czy występy.( Dotychczas tak miałam na innych wycieczkach np.na Sri Lance)Tymczasem tu nie było nic.Pilotka znikała po programie obowiązkowym.Można było tylko wykupić kolację fakultatywną za 30-35 dolarów normalnie w lokalu czy na statku.Więc za co dopłata bo przecież w Wietnamie to normalny dzień pracy a nowy Rok dopiero będą świetować w lutym? Szczegółowe uwagi poniżej w ocenach Klimat: Na południu gorący i wilgotny,W Hanoi przyjemnie chociaż deszczowo.Najgorzej w Hue W Sylwestra -wichura z ulewą.W Mui Ne plażowo. Rainbow przy tak dużej frekwencji -pełen samolot-nie musi tak oszczędzać żeby nawet butelki wody nie dać na 12 godzin lotu.Wstyd! To w Wietnamie dają nawet przy 1godzinie lotu, a przy przelocie do Hanoi był nawet lunch. Ciepłe rzeczy sie przydały.Bardzo zimny hotel w Dalat-góry. Zabrać parasol lub pelerynę ale i kapelusz p-słoneczny
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dobrze zorganizowany objazd. Wiele ciekawych miejsc zobaczonych. Ekipa super, kontakty z ludźmi pozostaną na długo. Wietnam- piękny kraj, zmieniający się z północy na południe. Wspaniałe azjatyckie jedzenie. Czego chcieć więcej? Wyjechać w kolejną podróż.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podczas objazdu w autokaże ostatnie siedzenia brak możliwości ogłądania widoków , okna oklejone folią
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wietnam to był kierunek do którego dość długo "przymierzaliśmy" się i oczekiwania były spore. Biuro zmieniło kolejność wycieczki i na początek cieszyliśmy się pobytem w hotelu (Amarin Resort), a potem zaczęliśmy odwrócony program zwiedzania. Niestety w całej wycieczce jest niewielka ilość faktycznego zwiedzania, gdzie można poznać historię Wietnamu, natomiast jest całe mnóstwo "zapychaczy" w postaci manufaktur pereł, kadzidełek, wyrobów z laki, bambusa, jedwabiu itp.. Po powrocie mam wrażenie, że tylko to widziałam. Wiem, że rolą biura jest zarabiać, a takie pseudo - zwiedzanie nic nie kosztuje, ale to chyba nie o to chodzi. Najmocniejszym punktem programu były (dla mnie oczywiście) tunele cu chi, szkoda, że z odpoczynkiem zmieściło się to może w 1,5h zwiedzania.. z pewnością ruiny My Son które też przemierza się spacerem, ogląda pokaz tańców i może w 2,5h jest po wszystkim.. Sajgon - mega fajna (niestety za 50 dolców/osobę) wycieczka skuterami wieczorową porą.. Hoi An - spacer po miasteczku już na własną rękę.. Hue - świątynia bogini miłosierdzia (jeśli ktoś widział takową w Tajlandii to ta jest sporo mniejsza)ale ma swój urok, grobowce cesarzy - ciekawa architektura.. Ha Long - rejs fajny, za krótki, ze smacznym lunchem. Zwiedzanie Hanoi to głównie spacer więc nareszcie można rozprostować nogi. Był to jedyny intensywny dzień, w którym było napchane: spacer, jazda rikszą (niemiłe doświadczenie w smrodzie i wąziutkim siedzisku) oraz pokaz laleczek na wodzie. Uprzedzę: przedstawienie jest naprawdę fajne ale sala jest tak klimatyzowana, że jeśli nie ma ktoś czegoś cieplejszego to będzie szczękał zębami. Ogólnie program zwiedzania polega na przejazdach autokarem. Wiem, że są odległości ale można to naprawdę zorganizować lepiej. Np. wyjeżdża się z Sajgonu do tuneli, jedzie się 2h z przystankiem na wc i jakiś sklep, potem kolejną 1h, zwiedza się tunele, potem kolejną godzinę, żeby przez 20 min zrobić fotki świątyni kao dai i wracać ponad 3h do miasta. W Hue znajduje się kolejna taka świątynia, można byłoby ją zwiedzić bez potrzeby robienia kilometrów. Lunche to kolejna dla mnie niepotrzebna rzecz. W Wietnamie na każdym kroku są budki, restauracje i stragany z jedzeniem Do wyboru do koloru i za niewielkie pieniądze. Lunche na kręconym talerzu z wyliczonymi porcjami to porażka. Każdy ogląda się na każdego czy może zjeść ten czy inny kawałek, a poza tym jakość też pozostawia do życzenia. Jedyny smaczny lunch był podany na statu podczas rejsu po zatoce Ha Long. Niestety był bardzo wcześnie. Moim zdaniem lunche powinny być po przyjeździe do hotelu, płatne i dla chętnych. Hotele to osobny rozdział: w Can Tho hotel Anan: hotel w miarę dobry (prysznic, kosmetyki, czajnik), blisko do centrum.. nie polecam polecanej przez pilotkę restauracji Laca - niesmaczne jedzenie, a kelnerki stoją za Tobą jak sępy.. Sajgon to hotel Rang Dong - łazienka dla krasnali, nijak się nie można w niej ruszyć, sam hotel w centrum w miarę ok.. Hue - hotel Asia, w centrum, okropnie głośno nawet na 8p, stare wyposażenie.. Hoi An - hotel Sincerity - ładny, smaczne śniadanie, kawałek do centrum ale bez problemu można dojść samemu.. Hanoi - hotel TQT - chyba najgorszy ze wszystkich, hałas przez całą noc, kiepściutkie śniadanko, smród z kanalizacji, do centrum około 25 min. szkoda, że na 2 noce.. W żadnym z hoteli nie potrzebowaliśmy przejściówek do kontaktów, jest czajnik (kawa i z reguły zielona herbata, czarnej brak), kosmetyki i działające wifi.. Dobrze, że wszystkie znajdują się w odległości spaceru do centrum więc można samemu przejść się i coś zobaczyć np. w Hanoi train street. Oczywiście hotele mogą się zmieniać ale może komuś będzie przydatna taka informacja. Autokary którymi się poruszaliśmy różne, ogólnie ok z klimą. Raz trafiliśmy, że pod fotelami poprzedzającymi jakiś magik umieścił kolumny nagłośnienia, przez co nie można było wyprostować nóg. Przy tak długich przejazdach jest to męczące. W autokarze dostępna woda butelkowana. Loty wewnętrzne nieco opóźnione ale wszystko dobrze zorganizowane. Pilot Pani Ola niestety nie spełniła oczekiwań. Przez pierwszą część wyjazdu miałam wrażenie, że nie ogarnia grupy 39 osób. Przy postojach nie podawała czasu zbiórek więc całe towarzystwo rozłaziło się bez celu i snuło po sklepach w nieskończoność. Konsekwencją było późniejsze przyjeżdżanie do hoteli. To samo podczas obiadów. Dopiero pod koniec wycieczki zaczęła ten czas określać. Poza tym miałam wrażenie, że jest już zmęczona sezonem, wraca do domu i jej się nie chce. Mało opowiadania o kulturze, sztuce, kraju. Nie zauważyłam zafascynowania krajem. Dopiero od My Son coś zaczęła opowiadać o zwiedzanych obiektach. Niestety przekaz ten był kiepski ponieważ Pani Ola zapomina polskich słów, trzeba jej podpowiadać, robi jakieś "śpiewne" wstawki przez co ma się wrażenie, że mówi do przedszkolaków. Na szczęście jest sympatyczna. Pomocnicy lokalni zbyt pomocni nie byli, brakowało opowiadań o kraju, historii przecież trudnej, brakowało spojrzenia na kraj oczami osoby tu mieszkającej. A hitem była pani lokalna pilotka, która w Hoi An na informację, że kierowca nie wyjął z luku naszej walizki i sobie pojechał stwierdziła, że to nie może być prawda, z pewnością nie zabraliśmy jej z lotniska, a w ogóle stoi tu jedna czerwona (nie nasza) więc możemy ją wziąć! Czegoś takiego jeszcze nie było! Oczywiście kierowca walizki z luku nie wyjął, przyjechała po 40 min ale nerwów się najedliśmy. Podsumowując: wycieczka do intensywnych nie należy, mało zwiedzania obiektów historycznych, przesadzona ilość manufaktur. Lepszą opcją byłoby zwiedzić osobno: północ, południe i środkowy Wietnam. A przy takim programie jaki proponuje Good Morning jest to tylko bardzo pobieżne zerknięcie na kraj. Jeśli kiedyś uda mi się wrócić do Wietnamu to na "własną" rękę. A jest to naprawdę piękny i ciekawy kraj z bardzo przyjaznymi mieszkańcami. Z krajów Azji w których byłam (Tajlandia, Chiny, Indie, Kambodża, Sri Lanka) to Wietnam jest najsympatyczniejszy.Polecam Wietnam, nie polecam tej wycieczki.