Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała wciąż dzika przyroda (żal, że nie widzieliśmy wysokiego Kaukazu)i tu się nie rozczarowaliśmy:). Liczne wysokiej klasy starożytne zabytki sakralne i twierdze (najciekawsza Wardzia, podobna do tureckiej Kapadocji) pod koniec trochę nużą. Muzeum Stalina w Gori ciekawe,bo można się dowiedzieć wielu ciekawostek historycznych,a eksponaty są autentyczne (choćby prywatny pancerny wagon-salonka). Warto zwiedzić Batumi wieczorem i niedaleki wspaniały ogród botaniczny. Stratą czasu była wizyta w gorzelni "Ararat". Standard zakwaterowania i wyżywienia w stosunku do propozycji europejskich Rainbow stosunkowo niższy. Nie przypominam sobie typowej kuchni regionalnej ( chyba że w restauracji na swój koszt), a żaden z hoteli nie mógł się poszczycić brakiem mankamentów. Pilot posiadał szeroką wiedzę na temat zwiedzanych miejsc. Notę obniża mu głównie fakt niezrealizowania wieczoru gruzińskiego w Tbilisi("wzamian" niespodziewany czas wolny); bezskutecznie sami szukaliśmy lokalu z programem artystycznym-lepiej było pójść na nietypowy masaż do słynnej łaźni. Wygodny niespóźniający się autokar , co prawda bez toalety, ale była wystarczająca ilość postojów. Sympatyczni przewodnicy lokalni. Odpoczynek w hotelu "Hulus Castle" ( na szczęście nie ma go już w ofercie) niedaleko Batumi odbiegał nawet od gruzińskich standardów-do szybkiego zapomnienia (poza suprą i występem dzieci na zakończenie). I odpoczynek ten obniża końcową ocenę. Nie składałem reklamacji tylko ze względu na nawiązane tam sympatyczne znajomości. Dzika, oczywiście kamienista plaża, ale czysta, z leżakami i parasolami. I czysta,cieplutka, słabo zasolona woda. Przejście na plażę przez zatłoczoną jezdnię mimo zebry na pograniczu życia i śmierci dla nietutejszych. Gruzja czy Armenia dopiero muszą nauczyć się obsługi turystów -póki co obowiązują standardy radzieckie, zwłaszcza że to kraje niebogate. Na dodatek Gruzja wciąż pod wpływem powojennej traumy. Oni po prostu nie rozumieją, że Polacy mogą mieć inne wymagania (np. nie lubią smrodu z kanalizacji). I na ogół tym się nie przejmują. W restauracjach czy barach trudno się porozumieć, nawet po rosyjsku- nieczęsto dostałem tego co zamawiałem:). Na zobaczenie, czy usłyszenie folkloru (a bardzo na to liczyłem) czy innych imprez kulturalnych trudno liczyć poza szczytem sezonu- chyba że gdzieś po wsiach. Namiastką są bazary: doskonałe przyprawy czy owoce-warto się targować! Tubylcy na ogół są życzliwie usposobieni do Polaków, być może dzięki czci dla śp.prez. Kaczyńskiego za jego postawę w czasie wojny z Rosją. Sporo kontrastów: na Starówce pięknie odrestaurowane stylowe domy z balkonikami, a nieopodal doszczętnie zdewastowane blokowiska, a przy nich nowiutkie limuzyny mieszkańców. A na środku ulicy w centrum miasta może sobie stać bezpańska krowa:)i kierowcy spokojnie ją omijają.. Ogólnie: bez wielkich zachwytów, ale i bez szczególnych rozczarowań. Chętnie bym powrócił, aby pobyć z Gruzinami i to najlepiej na prowincji. Może tam jeszcze ktoś śpiewa i tańczy w czasie biesiady..
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fajny program tylko szkoda , że tak mało czsu na zwiedzanie Tybilisi, Do poprawki !!!!
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bylo super
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo dobry program zrealizowany w pełni .Polski przewodnik-świetnie przygotowany merytorycznie,uprzejmy i zawsze służący pomocą.Hotele bez zarzutu.Minus (duży) dla kierowcy,który pod koniec wycieczki po mocno zakrapianej imprezie w gronie kolegów Gruzinów(odbywała się pod naszym oknem) usiłował bardzo blisko zapoznać się z jedną z młodszych uczestniczek wycieczki wbrew jej woli.Pomimo interwencji Pana Pilota sprawa została zamieciona pod dywan przy wydatnym poparciu gruzińskiego przewodnika Irakliego.Takie atrakcje nie są chyba wpisane przez Rainbow w przebieg wycieczki .dodam,że kierowca stwierdził,że był pijany i nie przeprosił za swoje zachowanie,nie mówiąc oprowadzeniu autobusu po imprezie alkoholowej!