5.4/6 (15 opinii)
Kategoria lokalna 4
5.0/6
Urokliwe miasteczko, pełne romantycznych uliczek i cudownie podświetlanej fortyfikacji obronnej na wzgórzu. Pobyt w maju - pogoda europejska, jeden dzień deszczowy. Plaża żwirkowo- piaszczysta, czysta - zalecam buty do pływania. Pobyt udany jednakże wycieczka do Barcelony powinna być przeorganizowana ( "zaliczenie" wypisanych w ofercie atrakcji to jeszcze nie wszystko).
4.5/6
Hotel dobrze usytuowany. Wątpliwości budzi bardzo monotonne wyżywienie. Praktycznie każdego dnia to samo.
3.0/6
Pobyt 7 dniowy po wycieczce objazdowej dwie osoby + śniadania i obiadokolacje Hotel oceniłbym na słabe *** Plusy blisko do plaży głównej, w recepcji dwie osoby ze znajomością języka polskiego kelnerka ze znajomością języka polskiego miła i kompetentna wbrew zapowiedziom, lodówka bez minibarku -co stwarzało możliwość chłodzenia napojów wi-fi w pokoju Minusy Nie ostrzeżono nas o tym, że w hotelu będą wypoczywać rosyjskojęzyczni turyści (znam język rosyjski i ukraiński)- prawdopodobnie będę pisał reklamację. Posiłki jeżeli się spóźnicie to będziecie czekać na wolny stolik - pierwszy raz mam z takim zwyczajem do czynienia Śniadanie codziennie takie same, sztuczne soki (piliśmy wodę z cytryną), kawa nie do wypicia wędliny z dolnej półki -sery podobnie, parowki niezjadliwe, pomidory jak z biedronki bez smaku i zapachu, oliwki najgorszy sort jajecznica zimna, kiełbaski podobnie, jajko sadzone w większości z nieściętym białkiem Obiadokolacje: dania przyrządzane na bieżąco ryby gatunkowo niezłe ale kucharz nie potrafił ich upiec (ryby wysuszone- przeciągnięte na patelni) podobnie jak mięso (niezjadliwa podeszwa). Dania mięsne i owoce morza letnie podobnie frytki ziemniaki i ryż. Win nie radzę zamawiać (piliśmy białe i czerwone). Pokój przechylił szalę goryczy a zwłaszcza widok z balkonu na inne balkony (ok 10 m.) i na zagloniony dach udekorowany petami, resztkami jedzenia i innymi śmieciami. Pokój mały bez miejsca na składowanie walizek. Pokój położny nad salą gdzie odbywały się animacje, do tego dochodziły dość uporczywe hałasy z kuchni. Szkoda, że w tak wspaniałej miejscowości jaką jest Tossa de Mar wynajęliśmy fatalny hotel. Rezydent spóźnił się ok 35 min. na tzw. powitalną rozmowę, którą zaplanowano po dwóch dniach od zakwaterowania na godz. 12:00