5.6/6 (298 opinii)
Kategoria lokalna 5
6.0/6
Polecamy gorąco ten hotel! Same zalety, brak wad. Czysto, przepiekna infrastruktura, gorące baseny, płytkie morze, olbrzymi wybór jedzenia.
6.0/6
W hotelu byliśmy 2 raz, pobyt udany, jestem zadowolona z opieki i kontaktu z biurem podróży Rainbow
6.0/6
Resort godny polecenia na wypoczynek dla wszystkich, bardzo zadbany dużo zieleni, obsługa pomocna i nie natrętna. Jedzenie bardzo zróżnicowane smaczne i naprawdę w ogromonych ilościach. Pokoje sprzątane codziennie wraz z wymianą ręczników, woda do mycia zębów codziennie 1,5 litra. Naprawdę pięć mocnych gwiazdek oczywiście w wersji All Inclusive .
6.0/6
Hotel jest wyśmienity, ale zacznę od najważniejszego, od RAFY:) Między innymi z tego względu wybrałam ten hotel (pobyt 01-08 lutego 2018, zachód słońca wcześnie, tj. przed 18.00). Proszę obejrzeć zdjęcie satelitarne terenu hotelu i brzegu (używając np. Google Earth), widać dużą płyciznę, która jest obrzeżona zielono-brązowawą rafą. Rafa ma niewielką szerokość, do kilku metrów, ale za to jest długa – min. 1 km. Warto przed wyjazdem sprawdzić godziny pływów i wybierać się na rafę w czasie maks. odpływu – można wtedy dotrzeć na skraj rafy brodząc w wodzie do kostek, lub idąc po odsłoniętym dnie (konieczne buty do wody). Przy maks. odpływie rafa jest tak płytko, że trzeba skunrkować od strony głębi. Jest tam wiele barwnych koralowców, małżów, czarnych jeżowców i innych bezkręgowców, ale przede wszystkim niezwykle pięknych ryb (papugoryby, najeżki, skrzydlice i całe bogactwo małych kolorowanych rybek) – ten świat jest niezwykle piękny. Byliśmy na wycieczce na snurkowaniu przy wyspie Giftun, ale rafa przy hotelu była o wiele bogatsza, a tamta na wpół martwa. W sezonie zimowo-wiosennym warto zabrać krótką piankę, woda jest dość zimna, 20-22 st. C i nie da się za długo pływać. Poza tym przeszkadza wiatr, najlepiej gdy nie jest silniejszy niż 10km/h, silniejszy za bardzo znosi i można się pokaleczyć o koralowce. Pianka daje też ciepło, gdy trzeba wrócić do teren hotelu, znów przemierzając kilkaset metrów, szczególnie gdy wieje zimny wiatr. Raz podczas skurkowania na tej rafie pojawiło się 5 delfinów :) Strażnicy niestety nie przepuszczają na teren hotelu Titanic, który ma pomost do rafy, ale można korzystać z nasypu prowadzącego w morze z lewej strony. Będąc w morzu można już przemieszczać się wszędzie. KUCHNIA. Zawsze można było wybrać coś dobrego, a na obiady lub kolacje poza potrawami, które się powtarzały, było codziennie coś ekstra – np. duży pieczony tuńczyk, mniejsze grillowane ryby, pieczony baran lub koza, kraby, kofta z grilla, pizza, itp. serwowane przez kucharzy. Duży wybór owoców (obrane lub nie melony, daktyle, pomarańcze, grejpfruty, granaty, gruszki, 2-3 razy truskawki) i namoczone suszone śliwki, morele i figi. Bardzo duży wybór tortów, ciast i ciasteczek oraz chałwa. Bardzo nam smakowała niezbyt słona, aksamitna feta, oliwki i „kudłate” ciasteczka. Korzystaliśmy z głównej restauracji Topaz – ma wielkość dworca kolejowego. Na youtubie można obejrzeć filmiki z restauracji. Oczywiście jedliśmy podwójne lub potrójne śniadania, obiady i kolacje, a następnie udawaliśmy się na koktajle na taras – nie ma co odmawiać sobie tych wszystkich przyjemności :) POKÓJ. Dopłaciliśmy nieco do pokoju superior, ale warto było. Wielkie łóżka, dużo miejsca, duża szafa. Każdy pokój ma balkon, bardzo praktyczny sejf i inne udogodnienia. Zostawialiśmy codziennie osobie sprzątającej 2USD, w zamian, oprócz porządku, dodatkowa butla wody lub napoju i miła atmosfera. Codziennie jest 1,5l wody do pokoju w cenie. BASENY. Kilka było podgrzewanych i woda była naprawdę ciepła, a po całym dniu dodatkowego nagrzewania się od słońca, wieczorem była bardzo relaksująca. Woda w basenach pod świetnymi zjeżdżalniami też była bardzo ciepła. Żadnego problemu ze znalezieniem leżaków, było ich mnóstwo. Przy basenach i plaży bary i budki z jedzeniem i napojami. KIEDY JECHAĆ. Koniecznie gdy jest min. 25-30 st. C, ze względu na wiatr. Inaczej będzie za zimno. My akurat mimo lutego trafiliśmy na bardzo ciepły tydzień z takimi temperaturami – inaczej byłabym rozczarowana ;) Podczas lotu do Hurgday warto wybrać miejsca AB – nad Afryką będzie widok na płw. Synaj i Morze Czerwone podczas lotu, a nie tylko na góry (samolot Enter Air). Lecieliśmy z Poznania – trasa z grubsza to Czechy/Słowacja – Bułgaria – Turcja – Egipt. Podczas lotu jest prowadzona sprzedaż alkoholi (butelki 0,5-1l), perfum (są testery), kosmetyków, zegarków i biżuterii - zdecydowanie taniej niż na lotnisku. Jest spory wybór jedzenia i napoi (płatne). WYCIECZKI. Byliśmy na czterech: (1) Luksor-Karnak (wyjazd 5.00 – powrót 22.00) absolutnie warto, choć przymusowe wizyty w sklepie z papirusem i wyrobami z alabastru to absolutna strata czasu, który wolałabym przeznaczyć na zwiedzanie. Poza tym przewodnik nie dał nam wyboru na rodzaj dojazdu do restauracji – przymusowa dopłata 5 USD na krótki rejs łodzią (smród spalin i mało przyjemności). Na twej wycieczce ostro wytrzęsie na spowalniaczach w dolinie Nilu, co chwilę są posterunki policji i spowalniacze na drodze. (2) Snurkowanie przy wyspie Giftun i relaks na plaży Paradise (wyjazd ok 8.00 powrót na kolację) – bardzo fajna wycieczka, polecam, duża łódź motorowa, bardzo dobry obiad, na plaży można się opalać lub relaksować pod parasolem z liści palmy, piękne koralowe i muszle na plaży – oczywiście muszą tam zostać, nie wolno ich zbierać i przywozić. Uprzejma i nienarzucająca się obsługa.(3) Sea Scope („rybki przez szybki”, między śniadaniem a obiadem) – oglądanie raf w statku ze szklanym dnem – jeśli nie planuje się snurkowania to warto, sposób przymusowego zbierania napiwków w drodze powrotnej było masakrycznie żenujący. (4) Hurgada z przewodnikiem, wizyta w „małym akwarium” (dodatkowa opłata – nie warto) oraz w wytwórni perfum (całość między obiadem a kolacją) – absolutna strata czasu; nie wiem jak można kupować perfumy na oleju, które są traktowane w tak niehigieniczny sposób; oleje są w dużych słojach, Pan wyciąga korek, smaruje nim wiele osób, zbiera brud, pot i mikroorganizmy ze skóry, wkłada korek do słoja, miesza, wszystko ląduje w płynie, z tego słoja nalewa kupującym – aż odrzuca, gdy się pomyśli z ilu osób trafił tam brud. Następnym razem zrobimy Kair i piramidy, ponownie Giftun z plażą Paradise i spróbujemy nurkowania głębinowego :) ZAKUPY. Na terenie hotelu i przed hotelem jest mnóstwo sklepików. Można się również przejść lub podjechać taksówką do galerii handl. Senzo (nie warto) lub Cleopatra Bazar. Korzystaliśmy z USD, na funty wymieniliśmy tylko 10 USD. Z animacji nie korzystaliśmy, mieliśmy wiele innych atrakcji – ale wystawiam za nie 5, żeby nie zaniżać ogólnej oceny. Nie ma co się dłużej zastanawiać i przeglądać innych ofert, ten hotel to naprawdę bardzo dobry wybór. Nie przypuszczałam, że te zimowe wakacje będą tak wspaniałe. Chcę tam wrócić :)