Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byliśmy z mężem w marcu na tej wycieczce. Wrażenia ciekawe, podróż bardzo pouczającą, pokazująca życie i zwyczaje ludzi. Piękne świątynie i widoki. Do poprawy program wycieczki, podróż z Varanassi z powrotem do New Delphi jest niepotrzebny, można było od razu lecieć do Nepalu. Cała wycieczka to aż 7 lotów, 7 razy czekanie na lotniskach długie godziny, oprawy, formalności. To zajęło dużo czasu. Trzeba nastawić się zwłaszcza na długie przejazdy autokarem, głównie w Nepalu. Hotele nie aż takie kosznarne jak czytałam w opiniach, ale to nie są standardy czystości, które my akceptujemy. Najgorzej było w bungalowach w parku Chintown. Jedzenie specyficzne, nie dla wybrednych. Sporo czasu spędza się też w sklepach, do których prowadzi Pan Leszek przewodnik. Pan Leszek ma dużą wiedzę, ale nie umie jej przekazać, nie zależało mu na spełnieniu oczekiwań grupy. Ogólnie Ok, choć zostaje wrażenie że można było to lepiej zorganizować.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kiedy wybierałam się, chciałam zobaczyć Himalaje i Taj Mahal, tylko i aż tyle, ale teraz, po powrocie jestem zadowolona, że posmakowałam, powąchałam i zobaczyłam więcej Indii i Nepalu. Było bardzo trudno na początku, 33 godziny bez snu (7przed podróżą+11podróż+15 w Katmandu do wieczora). Za wysoki poziom adrenaliny, żeby zasnąć po drodze, albo w dzień, już w Katmandu. Po krótkim odpoczynku w hotelu pierwsze wyjście na ulicę Katmandu i szok kulturowy. Ulice wąskie, ubity piach albo lichy asfalt i jakaś forma wysokich chodników, duży hałas i ruch, wydaje się, że bez zasad. Kurz, upał, pajęczyna kabli. Potem się okaże, że to półszok, bo prawdziwy będzie w Varanasi. Tam dojdą krowy leżące na ulicy, bieda i choroby. Okaże się też, że można się do tego przyzwyczaić i uznać za odmienną kulturę. Przetrwałam to i teraz oglądam filmy o Indiach (np. 77 Słoni) , czytam książkę, której fragmenty cytowała nam Pilotka ( Pastwisko świętych byków). Przywiozłam nowe doświadczenia, magnesy na lodówkę, rumik Old Monk, przyprawy do herbaty i kurczaka i herbatę. Ale przede wszystkim zobaczyłam cud świata Taj Mahal i cud natury Himalaje.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Napewno warto pojechać, zobaczyć, przeżyć. Tajlandia, Wietnam, Kambodża czy Chiny nie oddadzą tego co zobaczyc można w Nepalu i Indiach to jest inna Azja. Nepal jest biedny ale ujmujący a w Indiach nędza jest największa z całej Azji i ogólnie bardzo szaroburo. W Katmandu duże zapylenie i kurz, po dniu zwiedzania nos daje znać że jest pełny nie wiadomo czego a to bród i kurz dopiero wjeżdzając na wyższe wysokości powietrze staje się czysto górskie przyjemnie było oddychać. Indie rozczarowały nas brakiem kolorów, rzucajacymi się kolorami były kobiece stroje w szczególności Sari. W obu krajach trzeba zachować ostrożność podczas czasu wolnego ale w szczególności w Indiach. Ogólnie ludzie są życzliwi ale kontaktów wzrokowych lepiej unikać bo błyskawicznie zaczepiają i niektórzy za dużo sobie pozwalają. Handlarze mega męczący dorównują nachalnym Arabom, uodpornić się trzeba na żebrzących bez nóg, rąk czy też kobiety z dziećmi na rękach poprostu wszystkim nie pomożemy a "one dollar" wszystkich nie satysfakcjonuje, czego dają wyraz bo oceniają nas przede wszystkim po ubiorze a że większość Polaków ubiera się bardzo dobrze to chcą aby dawać im więcej.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogolnie wycieczka udana,a bylaby b b udana gdyby wyeliminowano minusy,wyszczegolnione nizej