5.0/6 (2 opinie)
5.5/6
Widzieliśmy z żona wiele krajów, ale Japonia zasługuje na wyróżnienie. To welkie mrowisko, doskonale zorganizowano, w którym jednak większości Polaków, którzy przeciez sa indydidualistami, trudno byłoby funkcjonowac. Podobno w Japonii jest powiedzenie "jak gwóźdź wystaje to trzeba go wbić" (chodzi oczywiście o dziłanie w grupie, dla jej dobra, bez wyróżniania się). Mrowisko dziła jednak i tak, że nie ma w nim praktycznie bezrobocia - zamiast jednego czlowieke zatrudniają trzech. Mogą sobie na to pozwolić, bo... zadłużają sie na potęgę (240% PKB, w polsce to około 50%). Zadłużaja sie jednak u swoich obywateli, więc nie ma kto ich zaatakowac (chodzi o speklantów). Wycieczka pokazała nam jednak nie tylko "mrowiskową" Japonię. Dzieki znakomitej przewodniczce poznalismy wiele obyczajów, sposobów życia i zoabczylismy Japonię nieco bardziej "poetycko" niż to się zapewne zwykle czyni.
4.5/6
Zawsze planowałem zwiedzenie Japonii. Chciałem poczuć pod nogami trzęsienie ziemi i wejść na Fuji. Nie udało się. Nie było trzęsienia ziemi a na Fuji wchodzi się wyłącznie w lipcu i sierpniu. Za to zobaczyłem kraj kontrastów. Piękny i surowy. Ludzi żyjących w kieracie procedur. Zabytki i zielone urokliwe ogrody. Niespotykane potrawy i smaki. Przewodniczka Magda, pasjonatka z przeogromną wiedzą o Japonii opowiadała a ja chłonąłem tą wiedzę. Dwa tygodnie to trochę za mało aby zwiedzić wszystko. Golden week mocno nam dokuczył. Wszędzie tysiące ludzi, ścisk, kolejki i hałas. Jeszcze tam wrócę. Muszę wejść na wulkan i …