5.5/6
Brak
4.0/6
Ogólna ocena na 4 przez Kazachstan bez Kazachstanu. Kanion Szaryński tylko godzinę, Ałmaaty przyjazd na spóźnioną kolację i rano wyjazd na lotnisko - program nie zrealizowany. Wszystko przez połączenie dwóch grup i rozpoczęcie wycieczki z Biszkeku a nie z Ałmaaty. Kirgistan wspaniały, trochę dziki i ponury (chyba przez pogodę), niewielu turystów (przed pałacem prezydenckim naszą 36 osobową grupę wzięto za manifestację), lokalne biuro i jego przedstawicielka bardzo o nas dbała naprawdę zależy im na turystach. Uzbekistan ciepły i słoneczny, wspaniale zabytki Samarkandy, Buchary i Taszkentu. Bazary ze smakowitym i tanim lokalnym jedzeniem. Odstępstwem od programu był przejazd pociągiem z Buchary do Taszkentu zamiast przelotu samolotem. Wspaniałe przeżycie, zwłaszcza wizyta w wagonie restauracyjnym. To proponuję wprowadzić do programu.
3.5/6
Ciekawe kraje, które warto odwiedzić.
2.5/6
Potencjalnie ciekawa wycieczka została zamieniona przez RAINBOW w przysłowiowa "komedię omyłek". Przed wyjazdem zostaliśmy poinformowani, że ulega zmienia kolejność zwiedzania czyli zaczynamy od Biszkeku a nie od Ałmaty. Komunikat zawierał jednak zapewnienie, ze cały program zostanie zrealizowany. Więc niby wszystko OK. Lektura nowego programu wskazywała jednak, że zaplanowany na 2 dni fragment dotyczący Kazachstanu ma zostać zrealizowany w 1 dzień. Co gorsza zmiany te załatwiono na zasadzie "kopiuj - wklej" czyli wynikało z nowego programu że mamy w ciągu 1 dnia trzy razy przekraczać tą samą granicę ( po co ? - nikt nie wie). Czyli całkowita beztroska organizatora. Na miejscu było jeszcze gorzej. Praktycznie codziennie byliśmy zaskakiwani nowymi niespodziankami, różnego kalibru - od mało istotnych po np. zamianę przelotu samolotem z Buchary do Taszkentu na przejazd pociągiem osobowym . Pobyt w Biszkeku ( stolicy Kirgistanu) trwał prawie 2 dni mimo iż nie ma tam praktycznie nic do zwiedzania. W programie był wyjazd do pobliskiego parku narodowego który został ograniczony do 1 godziny a w "nagrodę" za szybszy powrót do Biszkeku zaproponowano nam udanie się na zakupy do pobliskiej galerii handlowej identycznej jak we wszystkich naszych miastach wojewódzkich. Atrakcje poza Biszkekiem zwiedzaliśmy za to w tempie ekspresowym , w tym dojazd do bardzo ciekawych formacji skalnych wypadł tuż przed zmrokiem - oczywiście ze zdjęć nic nie wyjdzie w takich warunkach. Przejazd do jednej z głównych atrakcji Kazachstanu - Kanionu Szaryńskiego - zaplanowano kompletnie bez wyobraźni gdyż tamtejsza droga międzynarodowa w zasadzie nie posiadała nawierzchni. Kierowcy naszego autokaru byli bez zarzutu ale nic na to nie mogli poradzić. Pozornie niedługi odcinek (wraz z odprawą graniczną) zajął nam 6,5 godziny i mieliśmy dosłownie 1 godzinę na szybki bieg krótkim odcinkiem kanionu aby choć cokolwiek zobaczyć. Potem w programie tego samego dnia było jeszcze zwiedzanie wielu obiektów w Ałmaty. Tyle że przejazd z Kanionu do Ałmaty trwał następne 5,5 godziny. Czyli dawną stolicę Kazachstanu widzieliśmy jedynie "by night" z okien autokaru stojąc w tamtejszych korkach. Do hotelu dotarliśmy o 21 a o 7 rano był zaplanowany wyjazd na lotnisko - samolot do Taszkentu odlatywał ok.10. Czyli poza godzinną "przebieżką" po kanionie nic z Kazachstanu nie zostało zrealizowane. I tak dzień za dniem kolejne niespodzianki. Z pozytywów - hotele były bardzo przyzwoite i autokary także, tragicznie natomiast zorganizowane posiłki - z nieznanych powodów kolacje ( oczywiście uwaga ta nie dotyczy tych, które były związane z występami) były najczęściej na drugim końcu miasta zamiast w hotelowej restauracji. W efekcie zamiast mieć np. czas wolny na spacer byliśmy wożeni po mieście albo czasem postaliśmy w korkach. Generalnie - gdyby nie wyjątkowo fajna grupa uczestników, którzy wszelkie niedogodności odbierali z humorem (przysłowiowy wesoły autobus) potencjalnie ciekawa wycieczka mogła zamienić się w pasmo nieustających awantur. Koniec końców wszyscy 34 uczestnicy wycieczki złożyli zbiorową reklamację z żądaniem zwrotu 30% zapłaconej ceny. Ciekawe co nam RAINBOW odpowie?