5.3/6 (17 opinii)
Kategoria lokalna 4
5.5/6
Super urlop .100% zadowolenia. Zero nudy . Pogoda listopadowa w Kenii sprzyja by nie stracic najmniejszej chwili spanialego wypoczynku. .Byc w Kenii to jakby wrocic do dziciecych beztroskich chwil. Co do AMANI TIWI to strzal w dziesiatke. Przede wszystkim przystrzen daje odczucie niczym nie skrepowanej swobode.Takze mila i usmiechnieta obsluga jest dopelnieniem pozytywow. Planuje tu wrocic. Zdecydowanie polecam.
5.0/6
Cudowny wypoczynek,super wakacje,cudowni animatorzy zwłaszcza prowadzący jogę Issa.Jedzenie pyszne,pokoje czyste i codziennie sprzątane,obsługa miła i zawsze uśmiechnieta skora do pomocy,pogoda -wymarzona.Najbardziej udane wczasy w życiu.Chciałabym tam kiedyś wrócić!
5.0/6
Starałam się napisać rzetelnie tą opinię oraz obiektywnie. Jeździmy po egzotycznych wakacjach więc mam porównanie. Hotel jest piękny z bardzo dużym potencjałem ale niestety nie wykorzystanym. Wystarczyłoby podjąć parę decyzji i ocena poszybowałaby w górę. Ogólnie wakacje udane dobra czwórka. Nie są potrzebne luksusy ale warto postawić na większą higienę chodzi o muchy, więcej lamp owadobójczych, nowe patelnie na omlety. Drobnostki, z których powstaje całość. Zdaję sobie sprawę, że to Afryka pole, pole, hakuna matata itd. ale to my jako turyści płacimy i niestety trochę wymagamy. Ogólnie polecam ten hotel ale radzę od razu reagować na jakieś większe niedogodności personel pomoże i stara się naprawić i umilić czas.
5.0/6
Pobyt w lutym 2020 r. - para 40+ . Hotel wybrany na czas pobytu po 1 tygodniu safari, więc mam porównanie do innego 4* - Bamburi w Mombasie. Amani położony jest z dala od wszystkiego, więc nie polecam dla tych, co chcą np. zwiedzać Mombasę... daleko. Hotel jest zgodny z opisem r.pl - spokojny, nieduży, ładnie położony, z duuużym basenem i piękną plażą pod palmami. Porównując z innymi hotelami, gdzie faktycznie leżaki stoją w ogrodzie albo na jakimś podeście (Bamburi) - to tutaj leżymy na plaży i delektujemy się bryzą z oceanu. Na plaży jest kilku beach-boysów, ale nie dochodzą do turystów. Można powiedzieć, że jest wyznaczony umownie bezpieczny pas plaży, którego nie przekroczą :) Około 10 min. spacerem po plaży można dojść do ujścia rzeki Kongo. Bardzo fajne miejsce do kąpieli. W basenie są animacje - zajęcia sportowe - ale nie przeszkadzają, nie drą się i nie robią dyskoteki jak np. w Egipcie. Zabudowa niska, duuużo zieleni i małp biegających po terenie - zwłaszcza w pobliżu restauracji. Jeżli chodzi o pokoje - to my byliśmy w budynku nr 9 - a to ponoć jest tam "górna półka" . Faktycznie, pokój fajny. Przestronny, czysty, wszystkie urządzenia sprawne, choć nie pierwszej nowości. Oczywiście moskitiera w oknie i przy łóżku - przy czym - nie było tam żadnego robactwa czy komarów... No może zdarzyła się czasem jakaś uparta mucha... Obsługa bardzo miła, życzliwa, pomocna. Jedzenie dobre, ale nie umywa się do tego, co serwują w Bamburi. Ponadto, trochę luźno podchodzą do czasu... np. śniadanie jest od 7 do 10, ale jak pójdziesz o 7...7.15 - to prawie nic nie ma na stołach... znowu jak raz poszliśmy około 8.30, to JUŻ prawie niczego nie było na stołach. To duży minus.... ale chyba jedyny. Hotel polecam dla tych, co chcą poleniuchować, zrelaksować się... bez dyskotek, imprez i rozwrzeszczanej dzieciarni. Jeśli chodzi o sporty wodne, to można było wypożyczyć kajak, ale cena za 30 min. chyba przewyższała jego wartość :)