5.5/6 (250 opinii)
6.0/6
Kenijskie Trio to była niezapomniana podróż! Wycieczka była intensywna, ale w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Program Kenijskiego Trio był świetnie zorganizowany, zapewniając niezapomniane wrażenia z bliskich spotkań z dziką przyrodą. Zakwaterowanie w klimatycznych lodge’ach z widokiem na wodopoje i dzikie zwierzęta było wyjątkowym doświadczeniem. Harmonogram, pełen interesujących przystanków, umożliwił nam zanurzenie się w atmosferze Kenii, a jednocześnie pozwolił poczuć prawdziwe „Pole Pole” – kenijski spokój i powolny rytm życia. Ogromne brawa należą się przewodniczce Marcie, która z pełnym zaangażowaniem zadbała o każdy detal naszej wyprawy, dzieląc się bogatą wiedzą i fascynującymi ciekawostkami o mijanych miejscach oraz spotkanych zwierzętach. Niesamowicie pozytywnym zaskoczeniem okazał się także kierowca safari, który, jak się okazało, mówił po polsku i imponował swoją rozległą wiedzą o afrykańskiej faunie.
6.0/6
6.0/6
Już od samego początku miłe przywitanie przez pilota Krzysztofa, który okazał się strzałem w 10. Wiedza naprawdę spora i widać że Afryka jest jego pasją i potrafi zarazić tą swoją pasją. Pierwsza noc w hotelu w Mombasie, my trafiliśmy na Hotel Plaza. Hotel położony przy samej plaży co jest dużym plusem. Basen dość duży, głębokość zaczyna się stopniowo zwiększa ć i dochodzi do 2,5m. Jedzenie smaczne choć obsługa nie spieszy się z wydawaniem. Ogólnie obsługa uśmiechnięta, ale liczącą na napiwki co nic dziwnego gdyż z tego żyją. Wieczorem muzyka i pokazy afrykańskich tańców, co uważam za duży plus. Na terenie można spotkać małpki które przychodzą z sąsiedniego hotelu Neptun. Pokoje wymagają już remontów, szczególnie łazienki. Zdarza się tez problem z zamkiem w drzwiach, ciężko przekluczyć klucz. W pokoju mała lodówka i tv na wyposażeniu. Kolejnego dnia rano wykwaterowanie i z mniejszymi torbami wsiadamy do vana i ruszamy w drogę na safari. Po drodze postój na śniadanie (lunch boksy z hotelu) w miejscu gdzie również można zakupić pierwsze pamiątki. Należy pamiętać o dużym targowaniu się. W tym samym miejscu będziemy również zatrzymywać się po 4 dniach w drodze powrotnej. Zakup wody polecam zrobić na stacji benzynowej przed wjazdem do Parku Tsavo West, dużo tańsze ceny. Już po samym wjeździe rozpoczynamy wyszukiwanie zwierzaków. To naprawdę cudowne przeżycia. Spotkaliśmy hipopotamy, antylopy, słonie, strusie. W vanie kierowca anglojęzyczny, pilot przesiada się miedzy vanami. Warto mieć odpowiednie nakrycie głowy gdyż w czasie jazdy mocno wieje. W południe dojeżdżamy do loggi Ngulia Lodge na obiad. Loggia położona w super miejscu, przepiękne widoki. Zwierzęta przychodzące do stawu położonego przy loggi. Widzieliśmy słonie, bawoły, guźce. W godzinach dziennych brak prądu, jest włączany dopiero wieczorem i wyłączany około godziny 23. Obsługa wywiesza również mięso dla lamparta niedaleko restauracji, jednak nie ma gwarancji ze się pojawi. Super widoki z balkonów. W loggi brak klimatyzacji i tv, ale tutaj jeździ się na safari i podziwiać zwierzaki. Jedzenie dobre, obsługa uśmiechnięta. Na terenie dużo jaszczurek, wiewiórki i inne zwierzaki. Po południu kolejne safari i powrót na kolację i nocleg. Następnego dnia przejazd na safari do parku Amboseli. Tam kolejne udane poszukiwania zwierzaków, bardzo dużo żyraf i słoni. Przy parku Amboseli wizyta w wiosce Masajów, warta odwiedzenia gdyż możemy poznać w jak sposób żyje to plemię. Pobyt w AA lodge Amboseli, Loggia położona blisko parku Amboseli, już po trasie do niej można spotkać żyrafy, strusie, antylopy. Na terenie dużo pawianów, widzieliśmy też mangusty w całym stadzie. Obsługa miła i uśmiechnięta. Pokoje różnej wielkości i standardu. My trafiliśmy naprawdę spory. Brak klimatyzacji, tv i lodówki. Prąd cały czas jest dostępny. Wifi darmowe działa w recepcji i na restauracji. Do bramy parku dojazd około 20 minut. Jedzenie dobre, szczególnie w porze lunchu. W kolejnym dniu poranne safari w Parku Amboseli i następnie przejazd do Parku Tsavo East. Tam obiad w loggi VOI Safari Lodge, Loggia położona w super miejscu, na zboczu góry w Parku Tsavo East. Widoki są mega, do tego oczka wodne do których przychodzą czerwone słonie. Loggia posiada specjalny tunel który kończy się tuż przy oczku i można je obserwować naprawdę z kilku metrów. Basen położony z widokiem na okolice. Jedzenie bardzo dobre a obsługa uśmiechnięta. Jedyny minus to słabe wifi przy dużym obłożeniu gości. Pokoje z ładnym widokiem, posiadają wentylatory i siatki w oknach przeciw komarom. Na terenie obiektu dużo jaszczurek i biegające małpki. Popołudniowe safari gdzie można podziwiać też piękne widoki sawanny, oraz cudowny zachód słońca. Wieczorem powrót na nocleg do loggi. Rano po wschodzie słońca wyjazd na poranne safari i powrót do hotelu na pobyt. My mieliśmy wykupiony pobyt 2-dniowy w Papillon Lagoon Reef. Hotel zasługuje na najwyższą ocenę. Super położenie tuż przy najpiękniejszej plaży Diani Beach. Na terenie 500-letni baobab przy którym widać jak człowiek jest mały w stosunku do natury. Mieliśmy pokoje premium z widokiem na Ocean Indyjski. W pokoju mała lodówka z wodą i piwem. Dostępny czajnik bezprzewodowy. Na terenie dość spory basen z dostępem do baru. Duża ilość leżaków położonych na trawie pod palmami kokosowymi z widokiem na Ocean. Obsługa ściąga kokosy z palm które za drobną opłatą można spróbować. Po terenie biegają małpki które polują na jedzenie więc trzeba uważać. Na terenie również jest dość sporo milusich kotków. Obsługa uśmiechnięta i pomocna. Wyżywienie naprawdę dobre. Jeśli ktoś wybiera się na wczesną wycieczkę np. safari można zamówić wczesne śniadanie w recepcji które jest przygotowane na ciepło i do zjedzenia przed wyjazdem co jest dużym plusem. Na terenie znajduję się trochę schodów którymi trzeba się dostać do restauracji. Na kolację obowiązują długie spodnie. Jedzenie dość monotonne ale smaczne i każdy znajdzie coś dla siebie. Napoje do kolacji przynoszone przez obsługę. Wieczorem odbywają się animacje najczęściej w postaci afrykańskich tańców i akrobatyki. Kolejny tydzięn to już hotel Neptun Paradise. Hotel bardzo klimatyczny w afrykańskim stylu. Składa się z 3 części (Palm Beach, Paradise oraz Village Beach) Goście 1 części mogą korzystać ze wszystkich atrakcji i barów, goście Paradise oraz Village nie mogą korzystać z części Palm Beach. Obsługa hotelu uśmiechnięta i bardzo pomocna. Wieczorne animacje odbywają się w części Village przy basenie. Najczęściej są w godzinach od 21 do 22 (pokazy tańca akrobatyki, występy Masajów). W ciągu dnia animatorzy namawiają na jogę, aqua aerobic, siatkówkę, tenis stołowy, rzutki. Odbywają się też spacery plażą które polecam, gdyż przy okazji można posłuchać ciekawostek. Animacje w języku angielskim. Na terenie hotelu znajduje się również szkoła nurkowania, kitesurfingu oraz salony masażu. Przy hotelu stoiska z pamiątkami na których trzeba się odpowiednio targować. Plaża piękna choć ze względu na odpływy i przypływy często woda podchodzi pod sam hotel. Duża ilość leżaków na terenie ogrodu hotelowego z widokiem na ocean. Jeśli chodzi o małpki to na terenie jest ich naprawdę sporo i wyszukują jedzenia u turystów więc na leżaku raczej nic spokojnie na da się zjeść. Hotelowe jedzenie dość monotonne ale naprawdę smaczne. Każdy znajdzie coś dla siebie. Bardzo dobre słodkie desery. Pokoje dostępne na parterze lub na piętrze. Na piętro wchodzi się po krętych i dość stromych schodach. W pokoju mała lodówka, czajnik bezprzewodowy, suszarka, sejf, tv z kilkoma zagranicznymi programami. Na terenie hotelu znajduje się również restauracja włoska, indyjska (wymagana rezerwacja kilka dni wcześniej) oraz dodatkowo płatna z owocami morza. Cała wycieczka spełniła Nasze marzenia, na pewno jeszcze wrócimy do krajów afrykańskich na kolejne safari. Pan Krzysztof opowiadał o krajach centralnej Afryki i jeśli tylko tam pojawią się opcje wyjazdu to na pewno skorzystamy. Będąc w Kenii polecamy również wycieczkę do Mombasy, warto poznać w jaki sposób mieszkają i funkcjonują tam mieszkańcy. W Mombasie warto też zakupić pamiątki gdyż tam wychodziły cenowo zdecydowanie najtaniej.
6.0/6
Kraj przepiękny, cudowne plaże, przemili ludzie, safari bomba :) Byliśmy w okresie od 03.03-10.03.2018, spędziliśmy 3 dni w hotelu Neptun Paradise Beach Resort & SPA. Bardzo przytulny hotel przy plaży Galu. Jedzenie, każdy znzie coś dla siebie jednak szału nie było, wydaje mi się że to jest charakterystyczne dla tego kraju. Na plaży bardzo dużo naganiaczy, ale nie przeszkadzało nam to gdyż nie byli uciążliwi. Obsługa hotelowa pomocna, uprzejma i przemiła-> jednym słowem Kenijczycy to fantastyczni ludzie:) Na terenie hotelu bardzo dużo małp, bark komarów i robactwa. Safari mogę każdemu polecić, fantastyczyna przygoda w kontakcie z naturą. Udało nam się zobaczyć wszystkie zwięrzeta. Sawana przepiękna, pozostaje w pamięci na zawsze:) Lodge na safari są ok, oczywiście nie można ich porównywać z hotelami na wybrzeżu. Właśnie tam trzeba się liczyć wieczorami z różnym robactwem ( oczywiście nie w pokojach czy namiotach, ale warto przed snem wszystko dokładnie sprawdzić:)) pająkami czy skorpionami- wieczorami koniecznie pełne buty! Komarów brak, chyba że mugga tak dobrze działała:) Wycieczkę mogę każdemu polecić, kto kocha przyrodę i zwierzęta:)