5.5/6 (250 opinii)
6.0/6
Godne polecenia,ciekawie dobrane safari ,każde w innym klimacie,fantastyczne zwierzęta i krajobrazy,szczególnie Kilimandżaro.Bardzo dobrze dobrane lodge na objeżdzie z niespodziankami/wieczorne karmienie geparda czy kąpiele słoni w bliskim zasięgu/Muszę wrócić do Kenii na Masai Marę.
6.0/6
Afrykę odczuwa się wszystkimi zmysłami. To nie tylko piękno widoków w Parkach Narodowych, niesamowite barwy ptasich piór, krzyk małp czy pochrząkiwanie hipopotamów; ale także słodycz egzotycznych owoców i aromat herbaty, ciężar hebanowego drewna, dotyk figur ze steatytu, ciepło oceanu i niezapomniany zapach tego kontynentu, który towarzyszy nam od początku podróży i który przywozimy do domów na naszych ubraniach i pamiątkach.
6.0/6
Wyjazd marzenie, na który czekałem od lat. Moja żona, średnio przekonana do safari, zmieniła zdanie jak tylko zobaczyła pierwsze zwierzęta, jeszcze na drodze przed parkiem narodowym. Ja zdania nie musiałem zmieniać, bo szczękę, która mi opadła pierwszego dnia, do dzisiaj próbuję pozbierać. Atutem wycieczki na pewno jest balans pomiędzy safari (objazdem) a odpoczynkiem. Po 3,5 dnia safari idealnie i naturalnie przychodzi odpoczynek nad oceanem. Każda loża, w której przyszło nam się zatrzymać, miała inne atuty - piękne widoki na sawannę, bliskość zwierząt, czy też spanie pod "namiotem" z widokiem na Kilimandżaro. Przewodnicy od Rainbow, ale także Ci lokalni, to osoby z dużą wiedzą. Podzielili się ciekawymi historiami, pożartowali, dużo opowiadali o zwierzętach (i zdecydowanie wiedzą, co to "hakuna matata" :) ) Jedzenie było bardzo dobre, można było skosztować lokalnych potraw, a dla wybrednych były też "standardowe" ziemniaki czy ryż z kurczakiem ;) Przez sawannę podróżowaliśmy busami po 6 osób, co idealnie pozwala cieszyć się widokami, zachowując pewnego rodzaju kameralność podróży. Gorąco polecamy każdemu, kto chce poznać Kenię :)
6.0/6
Dzień dobry. Szukaliśmy wycieczki zorganizowanej, w czasie pandemii. Padło na Kenię. Rok wcześniej byliśmy na prywatnym safari w Namibii. Nic nas nie miało już zaskoczyć, a jednak! Polecam Kenię na wyprawę przyrodniczą. W ciągu kilku dni widzieliśmy 4 osobniki z wielkiej piątki. Drzemiącego lwa obserwowaliśmy z odległości 2 metrów. Gepardy bawiły się w promykach zachodzącego słońca. Czerwone słonie piły wodę, z wcześniej zniszczonych przez nie wodociągów. Lampart pomachał nam ogonem. Mi najbardziej podobały się jednak ptaki, zwłaszcza te, które przyleciały tutaj na zimę z Polski. Jedyny kłopot to taki, że spałem po kilka godzin, bo grafik był mocno napięty. Pozdrowienia dla ekipy! ;) Pora teraz na Serengeti lub Dolinę Okawango!