Opinie o Kenijskie Trio, Diani Sea Lodge 3 noce + objazd 4 noce

5.5/6 (252 opinie)

5.5/6
252 opinie
Intensywność programu
5.1
Obsługa hotelowa
5.9
Pilot
5.3
Plaża
5.9
Pokój
5.5
Położenie i okolica
5.6
Program wycieczki
5.7
Rezydent
4.5
Sport i rozrywka
5.8
Transport
5.1
Wyżywienie
5.3
Zakwaterowanie
5.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 5.0/6

    3 Parki Narodowe i wypoczynek w hotelu Diani Sea Lodge

    Niezapomniane wrażenia, mnóstwo zwierząt, białe plaże ale też wszechobecna bieda. Lot nie tak długi jak się wydaje. Najpierw 4 h do Egiptu (piękne widoki z miedzylądiwania), tankowanie samolotu ok 40 min i lot do Mombasy niewiele ponad 5 h. Na pierwszym odcinku 1x płatny serwis z posiłkami, na drugim 2x serwis. Przylot do stolicy popołudniu, wyjazd busem do hotelu (skromny ale wystarczający na 1 noc). Kolacja na zewnątrz. Wcześnie rano pobudka. Zostawienie głównego bagażu w hotelu (my do torby podróżnej spakowaliśmy tylko potrzebne rzeczy na safari), śniadanie w formie pakietu, podział na 6-osobowe busy (ekipa nie zmienia się przez wszystkie dni objazdu) i wyjazd w kierunku Parku Tsavo West. Po drodze można obserwować jak żyje czy mieszka ludność ale też pierwsze zwierzęta: małpy czy zebry przy drodze. Po wjeździe do parku od razu wypatrywanie zwierząt przez otwarte dachy samochodów (bardzo dobre rozwiązanie). Na początku zobaczyliśmy małpy i małe kopytne, później w oddali dużego słonia i to już zrobiło olbrzymie wrażenie. Kierowca zawsze zatrzymywał się gdy wypatrzylismy jakieś okazy tak by można było spokojnie zrobić zdjęcia. Następnie przejazd do pierwszej loggy. Dużo robactwa w pokojach i podczas wieczornych kolacji niemal we wszystkich loggiach podczas całego objazdu ale to normalne w Parkach Narodowych. Na początku obrzydza ale później człowiek się przyzwyczaja. My mieliśmy mugge do kontaktu (a propos wtyczki: jeszcze inne niż w Ameryce czy na Malediwach - nasz adapter nie pasował) ale niewiele to dało. Po lanchu wyjazd na popołudniowe safari. Codziennie są dwa safari: rano znacznie więcej zwierząt, popołudniu mniej. Udało nam się zobaczyć żyrafy i zebry. Powrót na kolację. Po wczesnym śniadaniu poranne safari (dużo zwierząt), źródła Mzima (hipopotamy z dużej odległości, krokodyl bardzo blisko), zastygła lawa Shetani i fakultatywna wioska Masajów (warto). Przejazd do Parku Amboseli (duże stada słoni, teren bardziej płaski niż w Parku Tsavo, lepiej widać zwierzęta) i do loggy na lunch. Chyba najlepsze pokoje w formie domków, najmniej owadów, widok na zachmurzone Kilimandżaro. Popołudniowe safari i powrót na kolację. Po wczesnym śniadaniu kolejne poranne safari i przejazd do kolejnego Parku Tsavo East. Lunch i jak zawsze safari, kolacja. Rano ostatnie safari i przejazd do Mombasy. Odebranie bagaży głównych i podział na nowe grupy do samochodow, które rozwożą po wybranych hotelach. Droga długa i w korku więc mega gorąca (na safari jest jednak dużo chłodniej, zwłaszcza rano). Najgorsza przeprawa promem bo spotykamy się tu z ogromnym chaosem. Jednak hotel wszystko zrekompensowal. Powitalny napój chłodzący, ok 1 godzinne oczekiwanie na zakwaterowanie i możliwość korzystania już z formy Allinclusiv. Pokój w domkach, przestronny, z bardzo dobrze działającą klimą, zero owadów. W hotelu duży wybór dobrego jedzenia, napojów, możliwość skorzystania z bilarda, ping ponga czy rzutek. Leżaków dużo ale parasoli mało. Basen wogole nie zatłoczony, 3 osoby to był max. Plaża piękna, szeroka, z białym piaskiem, przypływy i odpływy. Jedyny minus to nagabywacze atakujący z każdej strony ale można się przyzwyczaić. Woda ciepła, przejrzysta, wyraźna granicą między płycizną a głębiną, fale umiarkowane, dużo osób uprawiających sporty wodne. Jednego dnia poszliśmy w jedną stronę potem w drugą wzdłuż plaży ale tak naprawdę na każdym odcinku jest taka sama (w sensie nie ma jakichś form skalnych czy zatoczek, nic innego niż to co przy hotelu). Ogólnie hotel i obsługa świetne. Wykwaterowanie do godz 10:00. My mieliśmy wyjazd na lotnisko o 12:00 więc te 2 h spędziliśmy jeszcze na leżaku. Przejazd na lotnisko przez Mombase podobny jak w drodze do hotelu choć trochę sprawniejszy. Lot zgodny z planem. Ponowne tankowanie w Hurghadzie. Cały wyjazd polecamy gorąco. Świetne połączenie kilku dni safari (ogrom zwierząt choć nie udało się zobaczyć całej wielkiej piątki) i wypoczynku w hotelu godnym polecenia z piękna plażą. UWAGI PRAKTYCZNE : Piloci przesiadają się między busami, których jest naprawdę sporo więc wiele o Kenii od nich nie usłyszycie. Kenia nie ma jakiejś oryginalnej kuchni, jedzenie jest proste ale smaczne. Owady to coś na porządku dziennym więc warto wziąć mugge w spreyu. Lornetka jest zbędna, wystarczy aparat z dobrym zoomem. Kierowcy porozumiewają się przez radio więc gdy któryś zobaczy jakieś zwierzę daje info i kierowca pędzi do danego miejsca. Na safari dobrze mieć nakrycie głowy i okulary, ubrań nie ma sensu brać dużo bo po kilku chwilach jazdy z otwartym dachem brązowo czerwony kurz jest dosłownie wszędzie. Jeśli chodzi o torby plastikowe czy butelki wcale nikt się nie czepia, byle by je mieć schowane. W przypadku kupna jakichkolwiek pamiątek należy się ostro targować (nigdy nie ma cen) ponieważ miejscowi strasznie zawyżają cenę (za 3 proste magnesy chcieli 45$ a niektórzy zeszli do 15$). Gdy ktoś czegoś nie kupi nie ma się czym martwić, na lotnisku jest sporo sklepikow z pamiątkami i już oczywiście z podanymi cenami.

    Tomasz, Kraków - 17.02.2024  | Termin pobytu: styczeń 2024

    4/5 uznało opinię za pomocną

  • 5.0/6

    Kenijskie Trio

    Safari- pilot-wycieczka - rewelacja.Polecam :)

    Dolores - 22.01.2020

    3/4 uznało opinię za pomocną

  • 5.0/6

    Podróż marzeń

    Urlop bardzo ciekawy wystarczyły 3dni żeby zobaczyć zwierzaki I widzieć je wszystkie.No nie było nosorozca. HOTEL BAOBAB super wszystko.Bardzo miła ekstra obsługa czysto.jedzonko pyszne.a tak się bałam brudu i robactwa.Bylo ok Szkoda ze taki kiepski samolot beż niczego na tak długa podróż. Nawet kina .jedzenia picia. Kiepska podróż przez dzień.

    Jadwiga, Mielno - 04.02.2024  | Termin pobytu: styczeń 2024

    0/0 uznało opinię za pomocną

  • 5.0/6

    Udana wycieczka

    Byliśmy w terminie 24 lutego - 4 marca 2018. Pierwsze 3 dni spędziliśmy w hotelu Jacaranda Indian Ocean. Hotel oceniamy bardzo dobrze. Przy pięknej plaży Diani, mało bech-boysów.Hotel uroczy, nie za luksusowy, może trochę zużyty - ale to nie przeszkadza, w afrykańskim stylu. My mieliśmy domek na plaży. Leżaków na plaży nie brakowało. Piękna roślinność w ogrodzie hotelowym - olbrzymie baobaby. Wszędzie małpki - kradną co leży na stoliku przed domkiem. Woda w morzu bardzo ciepła, na dnie resztki rafy, potrzebne buty. Rafy do oglądania pod wodą przy hotelu nie ma. Jedzenie w hotelu ok. ale bez rewelacji, tak jak w żywieniu stołówkowym, bez lokalnych atrakcji . Wszystkiego pod dostatkiem, dużo owoców, soki. Sklepu w hotelu nie ma. Codziennie dostarczana do pokoju woda butelkowana - 2 w pokoju, 2 do łazienki do mycia zębów. U rezydentki wykupiliśmy wycieczke na wyspę Wasini - warto, tylko tam widać rafę, widzieliśmy żółwie, towarzyszyły w pewnym momencie delfiny. Wioski na wyspie nikt nie chciał zwiedzać, bo było ok. 40 st.C. W ramach lunchu na wyspie dokupiliśmy owoce morza - nie warto, niezbyt dobrze przyrządzone. Toalety przy tej "restauracji" -tragedia, duze prezycie. Trzeba mieć coś do dezynfekcji rąk. W czasie snurkowania koniecznie zabezpiecyć lysinkę i tył nóg - mój mąż przypiekł się za bardzo. Komarów nie było, podobno strefy hotelowe są bardzo odkomarzane i dlatego nie ma. Potem ruszyliśmy na safari. Busiki 6-cio osobowe, przy ostatnich siedzeniach okna nie otwieraja się, zwierzęta ogląda się przez podniesiony dach, ale 6 osób nie miesci się razem, trzeba zmieniać się, a zwierzyna nie zawsze czeka. Na safari zabrać gorsze rzeczy, bo jest problem z dopraniem ciuchów z czerwonego kurzu.Noclegi są w różnych lodgach. Pierwszy nocleg w parku Tsavo West w Ngulia Safari Lodge - za oknem widok na wodopój i stadko słoni, potem przyszly bawoły, problemy z prądem i ladowaniem sprzętu, ale da sie przeżyć, wi-fi w częściach ogólnodostępnych, kiedy jest prąd. Czekaliśmy na karmienie lamparta, ale nie pojawił się. Podobno byl 3 tyg. wczesniej. Drugi nocleg w Parku Amboseli, w lodgy namiotowej - super, pięknie wyposażona, nawet parasole w pokojach - przydały sie , bo akurat padało. Przedtem wizyta w wiosce masajskiej - dodatkowo płatna, ale warto, inaczej nie zobaczy sie tego. Stoi sie w krowiej kupie i zwiedza domostwo z krowiej kupy. Tam wręcza sie przywiezione art. piśmiennicze. Potem miałam wątpliwości czy to warto, bo dzieci dostały niewiele, resztę zabrał "szef".Lepiej byłoby oddać kierowcy, który jak sie potem okazało, ma 4 dzieci. Ostatnie lodga w Tsavo East, Voi też pieknie położona, caly prawie dzień padało, wiec zwierzyny było mniej, ale widzieliśmy ok, 15 lwów. Ostatniego dnia. safari przed droga do Mombasy, w Tsavo East w błocie, też było przeżyciem. Wyżywienie we wszystkich miejscach dobre, ale nie wykwintne. Jak zawsze pyszne owoce i soki. Z mięs głównie jagnięcina i wołowina, dużo warzyw, zawsze ziemniaki jakieś i ryż. W sumie nie po to jedzie sie do Kenii, żeby mieszkać w luksusach i jeść wykwintne dania. Najgorszy ostatni dzień, ale zawieziono nas do hotelu Reef, można było kupić za 13 dol. lunch, korzystać z plaży i basenu, potem dostępne pokoje kąpielowe żeby odświeżyć się i przepakować. Do Rainbow: brak 2 dni wypoczynku po safari. Coraz więcej osób nie może wyjechać na 14-16 dni, a 10-11 byłoby akurat.

    Marold - 10.03.2018  | Termin pobytu: grudzień 2018

    57/59 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem