5.5/6 (255 opinii)
5.0/6
Safari- pilot-wycieczka - rewelacja.Polecam :)
5.0/6
Urlop bardzo ciekawy wystarczyły 3dni żeby zobaczyć zwierzaki I widzieć je wszystkie.No nie było nosorozca. HOTEL BAOBAB super wszystko.Bardzo miła ekstra obsługa czysto.jedzonko pyszne.a tak się bałam brudu i robactwa.Bylo ok Szkoda ze taki kiepski samolot beż niczego na tak długa podróż. Nawet kina .jedzenia picia. Kiepska podróż przez dzień.
5.0/6
Byliśmy w terminie 24 lutego - 4 marca 2018. Pierwsze 3 dni spędziliśmy w hotelu Jacaranda Indian Ocean. Hotel oceniamy bardzo dobrze. Przy pięknej plaży Diani, mało bech-boysów.Hotel uroczy, nie za luksusowy, może trochę zużyty - ale to nie przeszkadza, w afrykańskim stylu. My mieliśmy domek na plaży. Leżaków na plaży nie brakowało. Piękna roślinność w ogrodzie hotelowym - olbrzymie baobaby. Wszędzie małpki - kradną co leży na stoliku przed domkiem. Woda w morzu bardzo ciepła, na dnie resztki rafy, potrzebne buty. Rafy do oglądania pod wodą przy hotelu nie ma. Jedzenie w hotelu ok. ale bez rewelacji, tak jak w żywieniu stołówkowym, bez lokalnych atrakcji . Wszystkiego pod dostatkiem, dużo owoców, soki. Sklepu w hotelu nie ma. Codziennie dostarczana do pokoju woda butelkowana - 2 w pokoju, 2 do łazienki do mycia zębów. U rezydentki wykupiliśmy wycieczke na wyspę Wasini - warto, tylko tam widać rafę, widzieliśmy żółwie, towarzyszyły w pewnym momencie delfiny. Wioski na wyspie nikt nie chciał zwiedzać, bo było ok. 40 st.C. W ramach lunchu na wyspie dokupiliśmy owoce morza - nie warto, niezbyt dobrze przyrządzone. Toalety przy tej "restauracji" -tragedia, duze prezycie. Trzeba mieć coś do dezynfekcji rąk. W czasie snurkowania koniecznie zabezpiecyć lysinkę i tył nóg - mój mąż przypiekł się za bardzo. Komarów nie było, podobno strefy hotelowe są bardzo odkomarzane i dlatego nie ma. Potem ruszyliśmy na safari. Busiki 6-cio osobowe, przy ostatnich siedzeniach okna nie otwieraja się, zwierzęta ogląda się przez podniesiony dach, ale 6 osób nie miesci się razem, trzeba zmieniać się, a zwierzyna nie zawsze czeka. Na safari zabrać gorsze rzeczy, bo jest problem z dopraniem ciuchów z czerwonego kurzu.Noclegi są w różnych lodgach. Pierwszy nocleg w parku Tsavo West w Ngulia Safari Lodge - za oknem widok na wodopój i stadko słoni, potem przyszly bawoły, problemy z prądem i ladowaniem sprzętu, ale da sie przeżyć, wi-fi w częściach ogólnodostępnych, kiedy jest prąd. Czekaliśmy na karmienie lamparta, ale nie pojawił się. Podobno byl 3 tyg. wczesniej. Drugi nocleg w Parku Amboseli, w lodgy namiotowej - super, pięknie wyposażona, nawet parasole w pokojach - przydały sie , bo akurat padało. Przedtem wizyta w wiosce masajskiej - dodatkowo płatna, ale warto, inaczej nie zobaczy sie tego. Stoi sie w krowiej kupie i zwiedza domostwo z krowiej kupy. Tam wręcza sie przywiezione art. piśmiennicze. Potem miałam wątpliwości czy to warto, bo dzieci dostały niewiele, resztę zabrał "szef".Lepiej byłoby oddać kierowcy, który jak sie potem okazało, ma 4 dzieci. Ostatnie lodga w Tsavo East, Voi też pieknie położona, caly prawie dzień padało, wiec zwierzyny było mniej, ale widzieliśmy ok, 15 lwów. Ostatniego dnia. safari przed droga do Mombasy, w Tsavo East w błocie, też było przeżyciem. Wyżywienie we wszystkich miejscach dobre, ale nie wykwintne. Jak zawsze pyszne owoce i soki. Z mięs głównie jagnięcina i wołowina, dużo warzyw, zawsze ziemniaki jakieś i ryż. W sumie nie po to jedzie sie do Kenii, żeby mieszkać w luksusach i jeść wykwintne dania. Najgorszy ostatni dzień, ale zawieziono nas do hotelu Reef, można było kupić za 13 dol. lunch, korzystać z plaży i basenu, potem dostępne pokoje kąpielowe żeby odświeżyć się i przepakować. Do Rainbow: brak 2 dni wypoczynku po safari. Coraz więcej osób nie może wyjechać na 14-16 dni, a 10-11 byłoby akurat.
5.0/6
Kenijskie Trio to super wycieczka na pierwsze spotkanie z Afryka i safari, jest zorganizowana tak że nie ma zbyt długich przejazdów poza parkami czy powrotami do hoteli. Loggie w parkach mają wszystko co potrzeba i są naprawdę niezłe biorąc pod uwagę fakt że są odcięte od cywilizacji :D Atmosfera na wyjeździe była super, dzięki pilotom oraz kierowcom i całemu personelowi w loggiach i hotelach. Do odwiedziny wioski masajów warto podejść z dystansem i już na pewno nie dać się wciągnąć na ich "market" po występie dzieci bo ceny powalą was z nóg a natarczywość osobników, próbujących wam sprzedać rzeczy, może sprawić dyskomfort. Zaskoczy was również podejście miejscowych do porządku oraz warunków mieszkalnych, ludzie są mili ale zupełnie nie dbają ani o środowisko ani o estetykę. Safari oceniam na 5+,Kaskazi beach hotel na 3 dniowy pobyt jest ok ale na dłuższe pobyty warto dopłacić do lepszego hotelu :)