5.5/6 (249 opinii)
5.5/6
Prawie 4 dni safari i 3 dni odpoczynku nad oceanem to doskonała konfiguracja. Można się zmordować i można po tym zasłużenie odpocząć. Wszystko poszło zgodnie z planem wycieczki - we wszystkich trzech parkach narodowych napotkaliśmy mnóstwo zwierząt. Słonie, żyrawy są jak pieczarki - wszędzie. Żyrafy, antylopy, bawoły - nie było problemów z ich spotkaniem. Mieliśmy też wiele szczęścia - widzieliśmy 3 x lwy, 3 x lampart, 1 x gepard, 1 x nosorożec.. Hipopotamy, ze 2 leżące w wodzie krokodyle, ptaki. Zaliczona "wielka afrykańska piątka" i wszystko co tam tylko chodzi. Nawet sępy rozpracowujące padłą zebrę. Niestety, przerażająca susza jaka panuje w parkach od podobnież 3 lat, zaczyna budzić w człowieku trochę smutku czy przygnębienia. Noclegi mieliśmy we wspaniałych lodgy na terenie parków, gdzie słonie korzystały z wodopojów tuż pod oknami. Jesz kolację a obok prychają słonie - niesamowite przeżycie. Podróżowaliśmy przez ponad 1000 km w 4 vanach których wytrzymałosć na offroad była chyba testowana w NASA. Niewiarygodne - w ciągu czterech dni miała miejsce tylko jedna wymiana koła w jednym z tych czterech aut. Oczywiście lokalni kierowcy byli mistrzami, zarówno w mieście jak i w parkach wyczyniali manewrowe cuda. Muszę się przyczepić z jednym minusem. Pojechałem do Kenii naładowany mocną nadzieją że zobaczę miejsce wydarzeń sprzed 123 lat, gdzie dwa lwy ludojady w Tsavo zakłóciły budowę brytyjskiej kolei ( Film "Duch i Mrok"). Niestety byliśmy obok, może ze 2 km ale organizacja wycieczki nie uwzględnia odwiedzenia tego słynnego miejsca. A jest tam i stacja, i lodgy, i camp i ten budowany wtedy most kolejowy. Kierowca Sudy pokazał mi tylko kierunek i odległość kiedy wjeżdżaliśmy do parku Tsavo West. Mam żal i niedosyt. Trochę też cięzko się leci 10 godzin samolotem wąskokadłubowym. Po wszystkim trzeba się uczyć chodzić od nowa. Rozumiem to tak że pewnie lotnisko w Mombasie nie przyjmie większego samolotu, trudno - mam to już za sobą :-) Nie mniej jednak gorąco polecam Kenijskie Trio! Aha... trzy dni w hotelu Jacaranda... Bardzo fajnie, rajska plaża, wspaniały ośrodek, wyśmienite jedzenie... Rada - miejscie dużo dolarów czy kenijskich szylingów na napiwki. Codziennie śpimy w innym miejscu - codziennie rano i popołudniu ktoś wyciąga rękę po napiwek kiedy zaciągnie Wam walizkę do pokoju. To samo w toaletach na lotnisku, kierowcy autobusów z i na lotnisko... To są uroczy i szczerzy ale bardzo biedni ludzie. Szylingi najlepiej kupić po wylądowaniu na lotnisku. Podobno dobry kurs.
5.5/6
Cudowne safari, wspaniałe miejsca, zwierzęta, ludzie. Okres w którym byliśmy uchronił nas od dużej ilości kurzu, co spowodowało że safari było jeszcze cudowniejsze. Pilotka Agnieszka bardzo sympatyczna, z dużą wiedzą o Kenii, bardzo fajnie, ciekawie nam opowiadała. Wrażenia niezapomniane. Chętnie wrócimy jeszcze raz!
5.5/6
Kenijskie Trio to dobre proporcje safari do wypoczynku. Szczerze polecam imprezę Niestety po raz kolejny wielki zawód sprawia biuro Rainbow obiecując, że na miejscu szczególne prośby o określoną dietę będą dopilnowane i po raz kolejny rezydent twierdzi, że to sprawa przewodnika a przewodnik, że jego nic nie obchodzi co kto miał zamówione. Posiłki zostały opłacone a jak ktoś musi mieć inne to niech sobie idzie na miasto. Nic go nie obchodzi, że pół roku wcześniej sprawa była zgłaszania. Szkoda, że z taką nonszslancją wysyłacie ludzi w świat, pakując ich w problemy zdrowotne. Hotel Jacaranda w Diani - cudowne, spokojne miejsce.
5.5/6
Była to nasza pierwsza wyprawa do Afryki. Myśle że Kenijskie Trio jest dobrym wariantem aby poczuć klimat Kenii i parków narodowych. Wszystkie hotele podczas safari były naprawdę na niezłym poziomie a dodatkowo dwa z nich były położone w niesamowitych miejscach z przepięknymi widokami. My zakochaliśmy się w afrykańskich parkach i mamy nadzieję na przyszło roczne safari ale już w wariancie 7 dniowym.