Opinie o Kipriotis Maris

4.0/6

Podsumowanie po 12 dniach

Jedno jest pewne, nie nazwałabym tego hotelu "ekskluzywnym dla wynagających klientów" - jest to bardzo naciągane, zwykłe hasło reklamowe. Obsługa w hotelu jest bardzo miła i pomocna. Nie było problemów komunikacyjnych/językowych. Hotel sam w sobie nie jest zły, widać że jest to starszy obiekt. Krzesła, leżaki, stoły itd widać, że zostały już trochę zużyte (a nawet uszkodzone). Idealnym przypadek tych "usterek" były toalety nad basenem, ponieważ w których zamknięcia nie działały, lub ich nie było. Same baseny bardzo zadbane, woda czysta, a basen obserwowany przez ratownika. Trzeba się przygotować na to, że wielu gości już od 7 rano kładzie ręczniki na leżaki żeby je zarezerwować, mimo że na kartce powitalnej od hotelu jest informacja o zakazie - niestety nkt tego nie egzekwuje. Jeśli chodzi o pokój, jedyna dostępna oferta, był to pokój standardowy (annex). Przez Panie w biurze pokój był opisany jako starszy oraz zlokalizowany dalej od recepcji. Pierwsze wrażenie było słodko gorzkie. Z jednej strony z pokoju był ładny widok, a sam pokój był sporych rozmiarów, natomiast poziom czystości był kompletną tragedią. Najgorsza była łazienka! Kamień, grzyb na silikonie, oplute nieumyte lustro oraz go najgorsze toaleta, której środek był ciemny.... dalsze szczegóły raczej zbędne. W sprawie czystości, którą zastaliśmy w pokoju rozmawialiśmy zarówno z innymi gośćmi (którzy potwierdzali, że ich pokoje wyglądają tak samo, albo i jeszcze gorzej) oraz z obecnymi w hotelu animatorami - wszyscy potwierdzali że to nie pierwsza taka skarga, a zamiana pokoju nie daje efektów. Szkoda, że nie mam możliwości dodania tutaj zdjęć, bo to by powiedziało dużo więcej. Jedzenie smaczne, świeże, zróżnicowane. Każdego dnia kolacja odbywała się o innej tematyce - kuchnia azjatycka, grecka, włoska, francuska. Zawsze były dostępne świeże owoce i warzywa. Co niespotykane, z czym wcześniej się nie spotkałam, wielu kelnerów zatrudnionych w hotelu było głuchoniemych. Problem niestety pojawiał się praktycznie codziennie przy dystrybutorach z napojami, co po raz kolejny pokazuje, to że hotel najlepsze lata ma już za sobą. Codziennie przynajmniej jeden z dwóch dystrybutorów z napojami nie działał. Ekspres do kawy z 20 dostępnych pozycji robił 5, maszyna z sokami lała albo samą wodę, albo sam skoncentrowany ekstrakt (ponieważ wszystkie soki ananasowy, pomarańczowy, jabłkowy itd były to syropy rozpuszczane w wodzie). Jednym z kryteriów przyznawania hotelom gwiazdek nie jest tylko ilość świadczonych usług, ale również jakość oraz standard. Niestety byłam również w Grecji w lepszym 3 gwiadkowym hotelu. Po wakacjach mam poczucie bycia oszukaną przez biuro podróży, które najwidoczniej nie ma świadomości jak w rzeczywistości wygląda i funkcjonuje hotel, który oferują. Jest to moja 5 wycieczka z Rainbow i pierwszy raz zdarzyło się, żebym była tak rozczarowana oferowanym standardem, ponieważ nie należę do osób wymagających. Na pocieszenie trzeba wspomnieć o wspaniałych animatorach, zarówno o dziewczynach z Rainbow - Darii i Marysi, jak i o ekipie animatorów z Remarc. To ile serca i energii wkładali w swoją pracę było niesamowite. Zawsze uśmiechnięci, uprzejmi. Dostarczali fajnych atrakcji w ciągu dnia - rzutki, water polo, zumba, ping pong itd itd.