5.1/6 (95 opinii)
2.5/6
Wybór hotelu 5* dla wymagających wiąże się z oczekiwaniem pewnego komfortu, niestety pozostał zawód. Każdego roku wyjeżdżam w Polskę i za granicę parę razy, więc mam możliwość porównań. Jestem stałym klientem Rainbow od wielu lat. Wstępne informacje ważne, by wiedzieć, że uwagi nie pochodzą od frustrata-nowicjusza. Przydział pokoju niezgodnie z umową, poniżej opłaconego poziomu ( zamiast junior suite z frontowym widokiem na morze otrzymaliśmy pokój standard ), rozmowy z menadżerem, wskazanie zapisu umowy, strony internetowej Biura spotkały się z arogancją i krzykliwym dowodzeniem nieprawdy. Reklamacja u rezydentki Pani Eweliny w początkowym stadium była obroną menadżera a nie umowy Biura, po oględzinach pokoju było zaskoczenie marnością jego wyglądu i przyznaniem racji do reklamacji, co niczego nie zmieniło. Zapowiadany w umowie widok na morze był bezpośrednim widokiem na duży dach restauracji poniżej, brudny, zaśmiecony. Zapowiadany bar widokowy na 7 piętrze nieczynny, bar przy plaży okazał się budką z wodą. Na plaży leżaki i ruchome osłony wymagające wymiany. Obsługa w restauracji zawsze zgarniała resztki z talerzy tuż przy jedzących klientach, w porze obiadu zawsze ponaglała, by kończyć posiłek wraz upływem 14.30. Dania nie z poziomu 5*, śniadania jednostajne z pięciu dań, obiady i kolacje z jedną zupą bez wyboru, na ogół dania bez smaku, próba owoców morza zupełna porażka, bardzo dużo słodyczy.
1.0/6
Pierwsze negatywne odczucia pojawiły się tuż po przyjeździe do hotelu, bo musieliśmy czekać ponad pół godziny na zameldowanie (w nieklimatyzowanym holu!). To z resztą była jedna z pierwszych oznak, że w hotelu brakuje personelu. Później okazało się, że nie tylko w holu nie ma klimatyzacji, a we wszystkich wspólnych przestrzeniach. Co bardzo dało się bardzo odczuć, np. w trakcie długiego oczekiwania na windę. Widać, że hotel tnie koszty. Nasz pokój miał być odnowiony i może był, ale 20 lat temu. Nie chcę wiedzieć jak wyglądały pokoje nieodnowione... Meble w pokoju były w bardzo złym stanie - z każdego okleina odchodziła płatami. Łazienka również bardzo słaba, z zagrzybiałą futryną drzwi. Suszarka zamontowana w łazience była rodem z polskich basenów w PRLu (i nie działała). Sejf również nie działał. Na plus była jakość codziennego sprzątania. W kwestii jedzenia - było dobre, ale bardzo powtarzalne, mimo innej tematyki każdego wieczoru. Opcje takie późne śniadanie czy "late night snack" to tak naprawdę dojadanie resztek. Jest możliwość rezerwacji wczesnego śniadania np. w dniu wyjazdu, ale szkoda zachodu - nawet nie dało się zrobić kanapki. Bar na plaży to zardzewiała furgonetka, w której można dostać tylko napoje z koncentratu, a przekąski to kanapki spakowane w reklamówkę. Całą plażę obsluguje jeden pracownik - bardzo się starał, ale sam nie był w stanie wszystkiego ogarnąć. Dodatkowo, obowiązują limity napojów, nawet na ultra all inclusive. Stan całej infrastruktury basenowo-plażowo-leżakowej pozostawia wiele do życzenia, wszystko jest brudne albo podniszczone. Hotel umożliwia też skorzystanie z aquaparku obok, ale to raptem 5 małych zjeżdżalni na dwóch poziomach - których pilnuje jeden ratownik, bo drugi był zajęty pilnowaniem pontonów do zjazdu (były 2 na cały aquapark). Jedyne na co nie da się narzekać to atrakcje dodatkowo płatne - spa i bar na ostatnim piętrze. Podsumowując - cena jak za taki hotel jest o wiele za wysoka. Nie poleciłabym go nikomu.
0.5/6
Hotel przeżył swoje złote czasy w latach 80. Obecnie widać, że właściciel sieci Kipriotis dba tylko o hall'e główne i miejsca "medialne". Widoki piękne, natura Kos nie zawodzi, choć wyspa nie jest dla ekskluzywnych gości lub tych szukających zieleni. Panorama hotel nie ma pracowników, Ci którzy są pracują za dużo i są zabiegani, zmęczeni i bezczelni. Możliwe, że źle opłaceni. Nie dziwi więc fakt, że właściciel jest milionerem. Goście hotelu płacą krocie za warunki realnie będące max. 1 gwiazdką, bez żartów. Na plaży stoi auto, nie jest to bar. Hotelowy bar z trudnością chce serwować kawę, drinki idą w PLASTIKU, wódka podana w papierowym kubku - ciepła. Brak rakiji. Ratownik o 18:00 na koniec dyżuru mówi do gości "BASEN ZAMKNIĘTY, WYNOCHA Z WODY" tłumacząc z angielskiego. W naszym pokoju było wszystko w porządku, jak na 1 gwiazdkę, ale na balkonie było czuć grzyb. Stęchły zapach wynoszony z dachu, cały przemoczony okryty wykładziną. Dramat. Z plusów: jedzenie na poziomie (od chwili, gdy w hotelu było więcej gości), desery mają giga dobry wybór i są smaczne. Ludzie starają się być mili, obsługa nielicznie.